Lepsza wersja polskiego życia, czyli 15 lat serialu „M jak miłość”
niedziela,8 listopada 2015
Udostępnij:
– Tak się złożyło, że pierwsze odcinki były przygotowywane w dużym pośpiechu. Nie mogliśmy się spotkać, poznać ekipy, hali zdjęciowej. Przyjechałem na plan, przedstawiono mi Teresę Lipowską i Witolda Pyrkosza. Powiedziano: „To jest twoja matka, twój ojciec. Proszę grać”. Byłem przerażony, ale na szczęście w tym całym tłumie była właśnie ona, moja serialowa mama, czyli Teresa Lipowska, która pomogła mi się w tym wszystkim odnaleźć – opowiada o swoich pierwszych wrażeniach z planu „M jak miłość” Kacper Kuszewski. Serial, w którym gra do dziś, właśnie kończy 15 lat.
– „M jak miłość” jest lepszą wersją polskiego życia – mówiła w jednym z wywiadów matka i ojciec serialu w jednym, czyli Ilona Łepkowska, pytana o jego fenomen. 15 lat temu, dokładnie 4 listopada, widzowie obejrzeli pierwszy odcinek sagi rodu Mostowiaków.
Jak przyznaje „królowa polskich seriali”, sama nie wierzyła w to, że odniesie on taki sukces i będzie emitowany tak długo.
(fot. TVP)
– Rzadko kiedy serial dochodzi do 500, 600 odcinków, to raczej licznik dla telenowel – mówiła w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” przy okazji emisji jubileuszowego 500. odcinka. Do 2007 roku to ona była scenarzystką tego serialu. Potem oddała losy bohaterów w ręce Aliny Puchały. Łepkowska mówiła, że popularność tego serialu należy tłumaczyć tym, że jest dobrze „skrojony”.
– To znaczy, że występują w nim różnorodne postacie, są w różnym wieku, mają różne wykształcenie, mieszkają na wsi, w dużym mieście – wyjaśniała Ilona Łepkowska.
(fot. TVP)
Barbara, Lucjan i śmierć w kartonach
Jak wyglądał pierwszy odcinek serialu? Mostowiakowie świętują czterdziestolecie ślubu Barbary i Lucjana. Do Grabiny przyjeżdża cała rodzina. Wśród nich jest też marnotrawny syn Marek, który wraca z Niemiec. Najmłodsza córka Mostowiaków Małgosia nie dostaje się na wymarzone studia, a najstarsza Marysia ukrywa, że jest w ciąży. Jej młodsza siostra Marta poznaje nowego mężczyznę.
Widownia „M jak miłość” przekraczała momentami nawet 10 milionów. Jeden z rekordów padł, gdy emitowany był odcinek, w którym umiera Hanka Mostowiak, grana przez Małgorzatę Kożuchowską. Aktorka po 11 latach postanowiła rozstać się z serialem i spróbować zapisać się w pamięci widzów jako zupełnie inna postać. I tak w 862. odcinku, który wyświetlony został 7 listopada 2011 roku, Hanka umiera wskutek obrażeń, jakich doznała w wyniku wypadku samochodowego. Zderza się z ustawionymi przy drodze kartonami. Śmierć Hanki z „M jak miłość” obejrzało ponad 8,4 mln widzów.
Dosłownie kilka godzin później w sieci pojawiły się memy związane z tą sceną, na aukcjach internetowych sprzedawane były fragmenty kartonów z serialu z certyfikatem autentyczności, a tabloidy poszukiwały grobu Hanki w podwarszawskim Słomczynie.
(fot. TVP)
Jedni odchodzą, inni wracają
Nie była to jednak jedyna śmierć bohatera serialu. Po sześciu latach z serialem pożegnał się Cezary Morawski, wcielający się w postać Krzysztofa Zduńskiego, ojca braci bliźniaków, granych przez Rafała i Marcina Mroczków. Po niespełna czterech latach na planie z serialem postanowiła pożegnać się również Agnieszka Sienkiewicz. Jej bohaterka Kasia zmarła tuż po porodzie w 1125. odcinku wskutek komplikacji po cesarskim cięciu.
Tak jak w życiu, tak i w serialu nie brakowało wzlotów i upadków, rozstań, czy powrotów. Nie wszyscy bohaterowie odchodzili umierając. Joanna Koroniewska opuściła „M jak miłość” na początku 2013 roku. Tym razem twórcy serialu nie zdecydowali się na śmierć granej przez nią bohaterki. Małgosia wyjechała do USA razem ze swoim kochankiem Michałem Łagodą w 999. odcinku. W 2012 roku Małgorzata Pieńkowska zapowiedziała, że odchodzi. Tu również scenarzyści nie chcieli uciekać się do „uśmiercania” bohaterki. Serialowa Marysia wyjechała za granicę i dwa lata później wróciła do obsady.
(fot. TVP)
„Serialowy drugi dom”
Aktorzy, którzy przez 15 lat wytrwali grając w serialu, tak jak Witold Pyrkosz, czy Teresa Lipowska przyznają, że serialowy plan stał się dla nich ich drugim domem. – Nie wyobrażam sobie siebie bez pracy, że będę siedzieć w domu i nic nie robić. Myślę, że moja bohaterka jest dobrym przykładem dla wielu seniorek. Pokazuje, że warto być aktywnym do samego końca. Problemy i zmartwienia Basi, to problemy wielu polskich kobiet i myślę, że to jest fenomenem tej produkcji. To, że jest tak blisko ludzi, zarówno tych młodszych, jak i starszych – wyjaśnia.
Teresa Lipowska przez współpracujących z nią aktorów, uważana jest za dobrego ducha tej produkcji. – Jest ciepła, serdeczna, czuje się na planie jak u siebie. Rzadko zdarza się żeby ktoś niósł taką młodzieńczą energię gotowość na wyzwania. Ma też swoje wady. Potrafi krzyknąć, tupnąć nogą. Pamiętam, że kiedyś zachowałem się nie tak jak potrzeba. Przywołała mnie do porządku, zezłościła się, że nie będzie ze mną grała. Musiałem uklęknąć i poprosić, żeby wróciła na halę – wspomina Kuszewski. Bracia Mroczkowie, którzy debiutowali na szklanym ekranie, przyznają, że to właśnie Teresa Lipowska, pomagała im w stawianiu pierwszych kroków przed kamerą. – Daje nam wsparcie, poza planem też wiele z nami rozmawia, uczestniczy w ważnych chwilach w naszym prywatnym życiu – mówi Marcin Mroczek.
Rosyjska wersja miłości
Niebywałym sukcesem „M jak miłość” było zapewne to, że w 2005 roku TVP sprzedała prawa do niego rosyjskiej firmie producenckiej Amedia. 14 marca 2006 w kanale Pierwyj, jednej z największych rosyjskich stacji telewizyjnych, wystartował serial pod tytułem „Lubow kak Lubow”. Według ekspertów, którzy wypowiadali się w tamtym czasie na ten temat wielokrotnie padało stwierdzenie, że takie zdarzenie już dawno powinno mieć miejsce. Dziś serial „M jak miłość” emitowany w poniedziałki i wtorki na antenie TVP2 ogląda średnio 7 mln widzów. Nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić.
Zdjęcie główne: Serial gromadzi przed telewizorami ok. 7 mln widzów (fot. TVP)