„Stworzył reprezentację, w której każdy chce być”. Adam Nawałka jakiego nie znacie
niedziela,
12 czerwca 2016
Perfekcjonista w każdym calu, który u piłkarzy chce widzieć krew, pot i łzy, a do tego przesądny. To o człowieku, od którego w dużej mierze zależy, jak zaprezentuje się polska drużyna na Euro 2016. Adam Nawałka zawsze marzył o prowadzeniu kadry narodowej, a teraz ma okazję, by to marzenie przekuć w sukces we Francji.
– Czy sukces na Euro 2016 zjednoczy Polaków? Jestem pesymistą. Zjednoczenie następuje na okres dosłownie 90 minut meczu, może jeszcze kilku kwadransów po ewentualnym zwycięstwie. Natomiast kiedy wrócimy na poletko politycznych dyskusji, wojenka rozpoczyna się na nowo. I to jest najbardziej smutne – mówił w rozmowie z portalem tvp.info Antoni Piechniczek. Na półki księgarń właśnie trafiła biografia byłego selekcjonera piłkarskiej kadry narodowej „Piechniczek. Tego nie wie nikt”, autorstwa Pawła Czady i Beaty Żurek.
zobacz więcej
Talent, który pokonały kontuzje
By się tego dowiedzieć, trzeba cofnąć się o przeszło 40 lat, gdy jako młody chłopak rozpoczął swoją piłkarską karierę w krakowskiej Wiśle. Bardzo szybko stał się podstawowym zawodnikiem pierwszego składu, z którym w 1978 roku sięgnął po mistrzostwo kraju. Uchodził wówczas za jeden z największych talentów w polskim futbolu. Nie dziwi zatem fakt, że jako niespełna 21-latek wystąpił w pięciu meczach drużyny narodowej na mistrzostwach świata w Argentynie.
Świetnie zapowiadającą się karierę przerwały jednak kontuzje, a zwłaszcza wypadek podczas jazdy konnej. Nigdy nie zdołał wrócić do formy z argentyńskich mistrzostw, a licznik reprezentacyjnych występów zatrzymał się na 34 meczach. Zabrakło go więc na mundialu w Hiszpanii, a po odejściu z Wisły wyjechał do USA, by grać w polonijnym klubie Polish-American Eagles. Tam też rozpoczął swoją trenerską przygodę.
Złota piłkarska jesień. W głównej mierze to zasługa Adama Nawałki – uważa Jan Tomaszewski.
zobacz więcej
Trenerskie wzloty i upadki
Zanim ostatecznie postawił na trenerkę, parał się różnymi pracami, wśród których nie zabrakło ścinania drzew, a także handlu – od trabantów przez jeansy po kosmetyki. Jego pierwszym zespołem, którego trenowania się podjął, był Świt Krzeszowice. W 1998 roku powrócił do Wisły Kraków, początkowo jako koordynator ds. szkolenia młodzieży, by objąć w końcu pierwszą drużynę. Zdobył z nią wicemistrzostwo, a następnie mistrzostwo kraju.
Włodarze krakowskiego klubu nie byli jednak przekonani do Nawałki. Następnie trafił na krótko do Zagłębia Lubin, by stamtąd zasiąść na ławce trzecioligowej wówczas Sandecji Nowy Sącz. Do pierwszej ligi wrócił w Jagiellonii Białystok, którą prowadził w latach 2004-2006. Potem na krótko zawitał jeszcze do Wisły, by trochę przypadkowo (w miejsce Dariusza Dziekanowskiego) znaleźć się w sztabie szkoleniowym reprezentacji dowodzonej przez Leo Beenhakkera. U jego boku pojechał na Euro 2008.
Tyran na treningach, odkrywca talentów
Po przegranych mistrzostwach na boiskach Austrii i Szwajcarii został trenerem GKS-u Katowice, gdzie na zapleczu ekstraklasy przepracował ponad rok. Wyniki przyniósł mu dopiero angaż do Górnika Zabrze, z którym awansował do piłkarskiej elity. To tam pod jego wodzą grali obecni reprezentanci kraju: Krzysztof Mączyński, Michał Pazdan i wreszcie Arkadiusz Milik, którego odkrycie i oszlifowanie talentu przypisuje się właśnie Nawałce.
Trener zasłynął z ciężkich treningów, które aplikował swoim drużynom klubowym, organizując choćby zajęcia o szóstej rano. Nawałka to w końcu miłośnik porządku i dyscypliny, skupiony na swoich obowiązkach, wymagający od siebie i innych. Utarło się powiedzenie, że „z Nawałką albo można odnieść sukces, albo iść swoją drogą”. Z kolei ważnym słowem określającym jego podejście do zawodu jest konsekwencja, a tej uczył się pod okiem samego Fabio Capello, podczas stażu we włoskiej AS Roma.
Reprezentacja dla Nawałki
Największe trenerskie wyzwanie otrzymał dopiero w październiku 2013 roku, kiedy po nieudanych eliminacjach do mundialu w Brazylii, zwolniono trenera kadry Waldemara Fornalika. Prezes PZPN Zbigniew Boniek na jego następcę wybrał Nawałkę, czym wprawił w osłupienie wielu komentatorów oraz kibiców, domagających się nowego „Beenhakkera”. Ten pozostał nieugięty i postawił na swojego dobrego znajomego z boiska. - Uznałem, że naszym piłkarzom potrzebny jest ktoś solidny, uporządkowany i zrównoważony – argumentował swój wybór Boniek.
Sceptycy wskazywali na brak doświadczenia w europejskich klubach czy Lidze Mistrzów kolejnego trenera z ekstraklasy. Ich wątpliwości dodatkowo podsyciła porażka w debiucie ze Słowacją (0:2) i eksperymenty ze składem w kolejnych meczach towarzyskich. W sumie Nawałka przetestował aż 70 piłkarzy, a w tym czasie reprezentacja spadła w rankingu FIFA na historycznie niskie, 70. miejsce.
Występ Kamila Grosickiego nadal niepewny.
zobacz więcej
Ofensywne ustawienie i Lewandowski kapitanem
Obrońcy Nawałki przypominali jednak, że brak sukcesów nie oznacza, że nie może okazać się wybitnym selekcjonerem. Pokazały to choćby przykłady Kazimierza Górskiego czy Antoniego Piechniczka, którzy gdy przejmowali reprezentację Polski, mieli dużo mniejsze dokonania w roli trenerów klubowych niż Nawałka. – O Nawałce mogę mówić w samych superlatywach. Na pewno ma świetny warsztat pracy i zna się na swojej robocie - podkreślał Henryk Kasperczak, wielokrotnie typowany na selekcjonera kadry.
Nowy trener po to, by przekonać nieprzekonanych nie potrzebował jednak obrońców, ale wyników, a te przyszły w eliminacjach do Euro 2016. Nie byłoby ich gdyby nie kilka fundamentalnych zmian, które zaprowadził. Postawił na ofensywne ustawienie z dwoma napastnikami, a opaskę kapitana drużyny powierzył Robertowi Lewandowskiemu, który odwdzięczył się mu dobrą grą. Nawałka nie bał się też zaryzykować i postawić na piłkarzy przez wielu już skreślonych, takich jak Mączyński czy Sebastian Mila.
Historyczna wygrana z Niemcami
Do historii polskiego futbolu przeszło zwycięstwo 2:0 nad Niemcami na Stadionie Narodowym w Warszawie, co nie udało się nawet legendarnej drużynie Kazimierza Górskiego. Nawet przegraną z naszym zachodnim sąsiadem we Frankfurcie nazwano zwycięską porażką, dzięki desperackim próbom wyrównania stanu spotkania. Tak samo było w meczu ze Szkocją w Warszawie, tym razem skutecznie, bo mecz zakończył się remisem 2:2.
Tej waleczności nie byłoby gdy nie piłkarski kolektyw, jaki zaczęła pod wodzą Nawałki przypominać kadra narodowa. - Adam stworzył reprezentację, w której każdy chce być i każdy da się pokroić za koszulkę narodową – podkreślał prezes PZPN. To wszystko przyniosło trzeci w historii udział w mistrzostwach Europy, który przypieczętowała wygrana z Irlandią 2:1.
Przesądy i niuanse
Jak barwną postacią jest trener Nawałka dowodzi fakt, że to człowiek niezwykle przesądny. Kiedy reprezentanci są w drodze na mecz lub trening, autobus nie może cofać ani o metr i ma prawo poruszać się tylko do przodu. Gdyby to od niego zależało, to reprezentacja występowałaby tylko w szczęśliwych białych strojach, pod które piłkarzom nie wolno zakładać kolorowych trykotów. Ponadto przed spotkaniami trener nigdy nie napije się kawy, jeżeli nie dostanie do niej ciasteczka.
Jakby tego było mało, to w kontrakcie ma zapisane zraszanie boiska przed treningami, a także osobiście potrafi doglądać długości trawy na murawie. Swego czasu spierał się o takie niuanse, jak owoce po meczach albo odległość między siedzeniami w autokarze. Karał też piłkarzy za trzymanie w szatniowym worku więcej niż dwóch par butów. Ta wiara w przesądy wzięła się podobno od Kazimierza Górskiego, który nigdy nie golił się przed meczem, a po wyjściu z szatni nie pozwalał do niej wrócić. Oby polscy piłkarzy pod wodzą Nawałki na boiskach Francji wracali do szatni wyłącznie w dobrych nastrojach.
Oglądaj transmisję meczu Polska – Irlandia Płn. już od 17.25 w TVP1.