O wyższości sylwestra nad Bożym Narodzeniem. Jak świętują Rosjanie
sobota,
31 grudnia 2016
Z okazji Nowego Roku i Bożego Narodzenia Rosjanie mają w tym roku wolne od 1 do 9 stycznia, ale w praktyce świętowanie trwa często jeszcze dłużej. Kulminacją tych obchodów wcale nie jest jednak prawosławna Wigilia, a 31 grudnia. To wtedy do dzieci przychodzi Dziadek Mróz i mało kto dziś zastanawia się nad tym, dlaczego tak właśnie jest.
„Jak chcieliby Państwo spędzić sylwestra?” Na to pytanie aż 70 proc. pytanych przez niezależne Centrum Lewady odpowiedziało, że w domu z rodziną. Co piąty wybiera się w gości. Pojedyncze osoby decydują się na wyjazd, na przykład zagranicę.
Wyniki sondażu nie zmieniają się od lat, bo choć można go spędzić i na noworocznych balach, sylwester jest dla Rosjan tym, czym dla Polaków Wigilia Bożego Narodzenia.
Mimo renesansu religijności w Rosji, ogromnych wpływów Cerkwi Prawosławnej i wolnych dni na świętowanie, po rozpadzie Związku Radzieckiego nie udało się przywrócić Bożemu Narodzeniu statusu sprzed Rewolucji Październikowej.
Najważniejszym i najbardziej uroczystym dniem, a dla wielu najważniejszym świętem w całym roku, jest sylwester. To wtedy cała rodzina zasiada przy suto zastawionym stole, ogląda telewizję, czeka na sztuczne ognie – i te w telewizji, i te za oknem.
„Nie zabierać dzieciom choinki”
– Komuniści chcieli wybić ludziom z głów świętowanie religijnych świąt, ale postanowili to zrobić tak, żeby nie zabierać dzieciom choinki i Dziadka Mroza. Dlatego stanęło na tym, że przychodzi w sylwestra – opowiadała portalowi tvp.info Lubow Daniłowa, w muzeum Dziadka Mroza w Wielikim Ustiugu, w obwodzie wołogodzkim, 20 godzin pociągiem od Moskwy. Samolotem nie ma co lecieć, bo podróż z najbliższego lotniska może okazać się jeszcze trudniejsza niż podróż pociągiem…
W Wielikim Ustiugu mieści się rezydencja Dziadka Mroza, z wszelkimi atrakcjami dla dzieci. Jest między innymi poczta i muzeum, w którym na styropianowej tablicy wisi kopia artykułu z gazety „Prawda” z 1935 roku, na który powoływała się Daniłowa. – Choć Nowy Rok świętowany jest w Rosji od Piotra I, to jednak tej gazecie zawdzięcza swój dotychczasowy charakter – tłumaczy.
Lenin podobno bardzo lubił choinkę. Po jego śmierci, Stalin początkowo zabronił świętowania i Bożego Narodzenia, i Nowego Roku, w ramach zwalczania religii. Nazwał je „przeżytkiem poprzedniego reżimu”. Po kilku latach śledzenia tych, którzy próbują zasiadać do wigilijnej kolacji, w 1935 roku w „Prawdzie” ukazał się artykuł zatytułowany „Zorganizujmy dzieciom na nowy rok choinkę”.
Dziadek Mróz i lot w kosmos
W tym samym roku Stalin wypowiedział słynne zdanie: „W ZSRR żyje się coraz lepiej, żyje się weselej!”. Choinka wróciła, dzieci zapraszano na zabawy organizowane przez partyjne komitety i związki zawodowe, ale 1 stycznia dniem wolnym od pracy stał się dopiero w 1949 roku.
Elementy religijne w Związku Radzieckim zastąpiono politycznymi. Pokazywana w muzeum Dziadka Mroza kolekcja kartek noworocznych pokazuje, z czego w kolejnych latach mieli być dumni obywatele ZSRR. Stąd Dziadek Mróz docierał nawet w kosmos albo na przykład witał pociąg nowo otwartej BAM, czyli Kolei Bajkalsko-Amurskiej.
Dzisiaj też nie ma świętowania bez polityki. Obowiązkowym punktem sylwestrowego wieczoru – oprócz zawsze tych samych radzieckich filmów – jest wysłuchanie noworocznego orędzia prezydenta. Ci, którzy chcieliby przywitać Nowy Rok na Placu Czerwonym, muszą zdecydować się na kolację na mrozie, bo o godz. 22 tłumy chętnych do oglądania koncertu i sztucznych ogni są już tak duże, że dojście do centrum Moskwy zostaje zamknięte.
W tym roku, ze względów bezpieczeństwa, wstęp na Plac Czerwony jest możliwy tylko dla tych, którzy otrzymali zaproszenie od organizatorów.