Odcięty prąd, porozkradane telewizory i poniszczone meble, gigantyczna afera łapówkowa w tle, która sięga najwyższych kręgów władzy. Taka jest teraźniejszość najsłynniejszego obok Wembley stadionu piłkarskiego na świecie. Maracana w Rio de Janeiro, obiekt westchnień fanów futbolu na całym świecie, umiera, a winnych – jak to zwykle bywa – nie ma.
Mało tego, wiele okien zostało rozbitych, zaś kable były wyrywane ze ścian. Złodzieje rozkradli także telewizory i meble ze stref dla VIP-ów. Ktoś połasił się nawet na brązowe popiersie Mario Filho, patrona Maracany czy gaśnice. To czego nie dało się ukraść szabrownicy poniszczyli.Globo Esporte: Diretor ataca concessionária e diz que Rio 2016 investiu R$ 2 mi no Maracanã … pic.twitter.com/XnUFwwBRnc
— Nação Flamengo (@nacaoflamengo_) 6 stycznia 2017