Najpierw O.S.T.R. i „Kochana Polsko”, potem Eldo i „Nie pytaj o nią”. Obydwie piosenki stały się symbolem rymów o Polsce. Dziś nie da się nie zauważyć, że patriotyczny rap zatacza coraz szersze kręgi. – To prawda, że dziś wielu wykonawców sięga po wątki ideowe i patriotyczne, ale ja nie lubię być szufladkowany. Piszę o tym, co podpowiada mi serce – mówi w rozmowie z portalem tvp.info raper Lukasyno, którego utwór promuje film „Wyklęty”.
„Noc spowita mgłą, tulą leśne mchy, wilczy dół dał dom, we wnykach ślady krwi” – takimi słowami zaczyna się utwór „Pytasz synku” rapera Lukasyno, który promuje film Konrada Łęckiego „Wyklęty”.
– Po rozmowie z reżyserem filmu Konradem Łęckim zagłębiłem się w życiorys Józefa Franczaka ps. „Lalek”, ostatniego partyzanta RP – pierwowzoru postaci filmowego bohatera „Lola”. W tekście chciałem oddać dramat człowieka, który zaakceptował swoje przeznaczenie i czyha niczym osaczony samotny wilk, wokół którego zaciska się pierścień obławy. Starałem się opisać emocje, jakie mu towarzyszyły, i poruszyć osobisty oraz duchowy wymiar poświęcenia. Przedstawić go z punktu widzenia ojca, którym sam jestem. W tekście starałem się odtworzyć nastrój wzruszenia, jaki wywarły na mnie grypsy z celi śmierci ppłk. Łukasza Cieplińskiego ps.„Pług” do syna. Natchnieniem i inspiracją był dla mnie wiersz mojego mistrza – poety Jana Leończuka pod tytułem „Pytasz synku”. Muzykę skomponował i zrealizował utwór mój przyjaciel Marek Kubik. Najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, by spłacić nasz dług wobec „Wyklętych”, to dbanie, aby pamięć o ich czynach i postawach przetrwała, ale była też inspiracją dla naszego i kolejnych pokoleń – mówi Lukasyno.
„Pytasz synku jaki jest ten świat,
Komu jeszcze można zaufać”
Przyznaje, że patriotyzm jest coraz bardziej obecny zarówno w przestrzeni publicznej, jak i medialnej nie tylko w rapie. – Duży odsetek młodzieży słucha rapu i utożsamia się z tekstami, więc to naturalne, że również w kręgach patriotycznych znajdują się zarówno twórcy, jak i odbiorcy rapu – mówi.
Lukasyno uważa, że dziś, gdy zarówno muzyka, jak i kultura mocno się skomercjalizowały, rap pełni zupełnie inną rolę niż dwie dekady temu, kiedy ten gatunek dopiero rozwijał się w Polsce. Wówczas był to głównie dobitny, uliczny przekaz. – Tematyka patriotyczna czy historie Żołnierzy Wyklętych jeszcze kilka lat temu były niewygodne dla mediów i do dziś budzą sprzeciw, a nawet pogardę w pewnych środowiskach. To prawda, że dziś wielu wykonawców sięga po wątki ideowe i patriotyczne, ale ja nie lubię być szufladkowany. Piszę o tym, co podpowiada mi serce, o wartościach, jakimi staram się kierować. Nie jest to jednak dyktowane trendami. Staram się podążać konsekwentnie swoją własną ścieżką. Według mnie patriotyzm to nasza codzienna postawa i praca na rzecz bliskich i otoczenia – mówi.
Wśród projektów, w jakie był zaangażowany, wymienia m.in. te upamiętniające bohaterów podziemia niepodległościowego, koncerty na obchodach rocznicy powstania warszawskiego czy warsztaty z młodzieżą, na których przekładał polską poezję na utwory rapowane. – Kiedyś, aby być uważanym za patriotę, trzeba było poświęcić dużo więcej i wykazać się nie lada odwagą. Uważam, że pojęcie patriotyzmu dziś jest często nadużywane, a niektórzy politycy i producenci odzieży próbują na tym zbić kapitał, wyczuwając koniunkturę, co według mnie nie służy idei. Z drugiej strony, obserwując dewaluację tradycyjnych wartości w zachodniej Europie, cieszę się, że w Polsce budzą się nastroje narodowościowe. Życzyłbym sobie jednak, by szło to w parze z rozwojem świadomości młodzieży i nie było tylko podążaniem za modą – tłumaczy.
„Ile tych bezimiennych w lasach pogrzebanych?
Ile tych rozstrzelanych nawet bez sprawdzenia danych?”
Podobnego zdania jest raper Tadek, czyli Tadeusz Polkowski, który w środowisku uważany jest za prekursora tematyki historycznej w hip-hopie. W 2011 roku rozpoczął działalność solową. Od tego czasu opublikował utwory i teledyski promujące pierwszy album zatytułowany „Niewygodna prawda”.
Jednym z jego pierwszych singli był biogram rotmistrza Pileckiego. – Jeśli jest to moda, to powinniśmy skupić się na tym, jakie będą jej efekty. Mam nadzieję, że te świadectwa patriotyzmu, które można zobaczyć u kogoś na koszulce czy na portalu społecznościowym, jakim jest chociażby Facebook, w jakimś choćby małym procencie mają głębszy sens, są wyrazem zaangażowania z potrzeby serca, chęcią poznania naszej historii – mówi Tadek.
Żartuje, że dzięki temu, co robi, stał się „dziadem bibliotecznym polskiego hip-hopu”. – Ja sam przyznaję się, że zainteresowanie rotmistrzem wzięło się u mnie z wtórnego analfabetyzmu, który kazał mi sięgnąć po książki i poznać współczesną historię. Gdyby była haniebna i nieciekawa, pewnie by mnie nie pochłonęła tak, jak to miało miejsce – mówi. Prywatnie raper Tadek jest ojcem dwóch synów. – Mały 3-letni Wituś na razie niewiele jeszcze rozumie z historii, ale miał już okazję kilka razy być na rękach córki rotmistrza Pileckiego, starszy Kuba ma 10 lat i jest wspaniałym chłopcem, któremu staram się już opowiadać o naszej przeszłości. Myślę, że to poniekąd mój obowiązek, ale bardzo przyjemny – mówi Tadek.
Działalność Tadka nie ogranicza się jedynie do nagrywania kolejnych kawałków i koncertowania, to także festiwale patriotyczne, na których jest częstym gościem. – Pamiętam ten pierwszy, gdzie udział kombatantów, osób, które przeżyły tamten czas, ich przemówień, wystaw, był mocno zakamuflowany, bo istniała obawa, że nikt by nie przyszedł, na kolejnym nie trzeba było już tego robić, bo zainteresowanych nie brakowało. Młodzi ludzie, bo to oni w głównej mierze pojawiają się na koncertach, rozmawiali, zadawali pytania, opowiadali o tym, że nagle dowiedzieli się, że w swoim otoczeniu też mają bohatera tamtych dni – wspomina Tadek.
Śmieje się, że czasem dokucza naukowcom, że hip-hop stał się ich ostatnią deską ratunku. – Najważniejsze wydaje mi się jednak to, że ci ludzie, którzy dzięki tym tekstom dowiadują się jaka była historia ich kraju czy miasta, zaczynają działać. Pielęgnują pamięć po tych, którzy walczyli, sprzątają ich pomniki, pamiętają o rocznicach, tworzą lub zapisują się do fundacji. Tak było w międzywojniu, gdy każdy szanujący się Polak należał do jakiejś organizacji czy ruchu – dodaje.
„Kochana Polsko, dzięki za mądrość, choć idę pod prąd”
Wielu miłośników hip-hopu podkreśla, że tak jak dla pokolenia lat 80. hymnami były piosenki „Polska” Kultu czy „Nie pytaj o Polskę” Republiki, tak dla tych, którzy urodzili się w latach 90. albo później, są to takie kawałki jak „Kochana Polsko” O.S.T.R. czy „Nie pytaj o nią” Eldo. – To numer opowiadający o Polsce w sposób metaforyczny, odwołujący się do klasycznego nagrania Grzegorza Ciechowskiego – mówi Andrzej Cała, redaktor prowadzący Noisey Polska.
Przyznaje, że kawałków związanych z powstaniem warszawskim było rzeczywiście sporo. –
Najczęściej natomiast są to odwołania do patriotyzmu lokalnego, dumy z miejsca pochodzenia, chwalą swoje miasto lub po prostu osiedle – tłumaczy. Wśród utworów, które nawiązują do tego wydarzenia, wymienia „63 Dni Chwały” składu Hemp Gru czy „Pierwszy sierpnia” WWO & Kapeli Czerniakowskiej. Na modę na rap patriotyczny patrzy z dystansem. – W ostatnich latach generalnie w Polsce da się dostrzec większe eksponowanie tematu patriotyzmu, siłą rzeczy również przenosi się na to muzykę czy kino. Ale to właśnie bardziej kwestia eksponowania niż nasilenia samej liczby artystów obracających się wokół – mówi.
Tomek „CNE” Kleyff, dyrektor programowy Hip Hop TV, zwraca uwagę na to, że potrzeba wyrażania swoich przemyśleń na temat historii i patriotyzmu istniała w tym gatunku muzycznym od zawsze, a podejmowanie tematyki patriotycznej wynika jego zdaniem także z potrzeby zdobywania tej historycznej wiedzy. – Nie była to stricte tematyka wojenna czy powstańcza, ale właśnie bardzo charakterystyczny dla tego gatunku patriotyzm lokalny. Myślę, że to nie tyle kwestia mody, co odczuć, bardziej lub mniej związanych z okolicą, dzielnicą, w której dany artysta się wychował, miejscem, z którego pochodzi – mówi.
„To nie karnawał, ale tańczyć z nią chcę
Znam ją 30 lat, ale wciąż niewiele wiem”
Za przykład artysty, który poświęca temu bardzo dużo uwagi, podaje śląskiego rapera Miuosha. Powstanie jest tak samo ważne dla wszystkich, nie tylko dla warszawian – mówił przed premierą płyty i koncertu „Historie”, w którym wraz z Natalią Grosiak i Smolikiem oddał hołd 72. rocznicy powstania warszawskiego. Kilka miesięcy później, bo już w grudniu ubiegłego roku, przyjął zaproszenie do udziału w spektaklu „Wujek 81. Czarna ballada” wystawianym w Teatrze Śląskim w Katowicach z okazji 35. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek.
– U mnie w rodzinie świadomość historyczna zawsze była i będzie istotna. Nauczyłem się nie odpuszczać. Dziadkowie, rodzice - wszyscy opowiedzieli mi po części tej historii, resztę pochłonąłem sam. Teraz czas na mnie - przekażę to dalej. Takich rzeczy nie można odpuszczać, zapominać. Takie rzeczy mogą wrócić, jeśli się o nich zapomni, odpuści – mówił w jednym z wywiadów Miuosh.
Podkreślał, że nie chciał, aby była to „atrakcyjna forma edukacji historycznej”, tylko spektakl, który mocno z tej historii czerpie. Projekt wciągnął go na tyle, że oprócz tego, że napisał piosenki do spektaklu, sam je wyprodukował i wydał w postaci EP-ki. – Wyszła mi z tego jedna z lepszych produkcji w życiu. Kształtna, mocna, ostra, smutna. Bardzo spójna. Nigdy bym nie podejrzewał, że tak mi się to uda – mówił.
Śródtytuły to wersy tekstów piosenek „Pytasz synku” Lukasyno, „Żołnierze Wyklęci” Tadek, „Kochana Polsko” O.S.T.R. i „Nie pytaj o nią” Eldo.
Zdjęcie główne: Patriotyzm to nasza codzienna postawa i praca na rzecz bliskich i otoczenia – mówi Lukasyno (fot. yt/Lukasyno Non Koneksja TV/AsfaltRecords/niewygodnaprawdaTV)