Amerykanin, ale w sercu Polak. Generał, który uchronił świat od zagłady
sobota,
25 lutego 2017
Brał udział w wojnach w Korei, Wietnamie, a także kampanii włoskiej w czasie II wojny światowej. Generał Edward Rowny uważany jest za jednego z 10 najważniejszych dowódców armii Stanów Zjednoczonych. Nie mniejsze są jego zasługi w dyplomacji, gdzie jako doradca pięciu amerykańskich prezydentów, dzięki polityce „pokój przez siłę”, przyczynił się do redukcji broni nuklearnej. 3 kwietnia generał o polskich korzeniach będzie obchodzić 100. rocznicę urodzin.
Choć Janina Lewandowska nie była żołnierzem, wraz z innymi polskimi oficerami została zamordowana strzałem w tył głowy.
zobacz więcej
Wizyta w Polsce i angaż do wojska
Młody Edward po raz pierwszy z ojczyzną ojca zetknął się w 1936 roku, kiedy przyjechał na stypendium uzyskane z Kościuszko Foundation. Trafił wówczas na Uniwersytet Jagielloński, gdzie studiował przez jeden semestr. Z Polski wybrał się w podróż po Europie, m.in. na igrzyska olimpijskie do Berlina. Tam na własne oczy zobaczył, jakie nastroje panują w hitlerowskich Niemczech i zrozumiał, że nadchodzi wojna. Po powrocie do USA bez namysłu wstąpił do regularnego wojska, czyli Akademii WestPoint, którą ukończył w 1941 roku.
Pogrzeb i testament Paderewskiego
W tym samym czasie był świadkiem historycznego wydarzenia, jakim dla świata był pogrzeb w Katedrze św. Patryka w Nowym Jorku wybitnego polskiego pianisty i dyplomaty Ignacego Jana Paderewskiego. – Miłością do Paderewskiego zaraziła go babcia, szczególnie do jego dokonań jako idola światowego audytorium, wybitnego polskiego patrioty – zauważa autor filmu o generale, ale także obrazu „Paderewski, człowiek czynu, sukcesu i sławy”.
Rowny na łożu śmierci przyrzekł babci, że zajmie się wykonaniem testamentu Paderewskiego, który życzył sobie, by jego serce zostało w Ameryce, a ciało wróciło do wolnej Polski. – W tamtym czasie nie było to możliwe, więc prezydent Roosevelt polecił, żeby pochowano go z ceremoniałem prezydenckim na cmentarzu dla bohaterów amerykańskich w Arlington pod Waszyngtonem – podkreśla Wiesław Dąbrowski. Ciało kompozytora wróciło do Polski dopiero w 1992 roku, a generał Rowny hołubi go do dziś, kierując fundacją imienia Paderewskiego, która zbiera środki i zaprasza studentów z Polski na stypendia na amerykańskich uniwersytetach.
Błyskotliwa kariera w armii USA
Sam, oprócz ukończenia Akademii Wojskowej, uzyskał licencjat na Johns Hopkins University w zakresie inżynierii, a także magisterium na Yale oraz doktorat na American University w zakresie stosunków międzynarodowych. Trwająca jednak wojna sprawiła, że to wojsku musiał się poświecić, robiąc przy tym błyskotliwą karierę. W czasie lądowania we Włoszech objął dowództwo batalionu, a po zakończeniu działań wojennych w Europie, został przeniesiony do zespołu planującego inwazję na Japonię. Z kolei w czasie wojny koreańskiej był rzecznikiem samego generała MacArthura.
Ważne zadania wojskowe powierzał mu też Robert MacNamara, sekretarz obrony w latach 1961-68. To wtedy generał Rowny zrealizował pomysł przeniesienia kawalerii konnej Pułaskiego w powietrze na helikoptery, które uzbrojono w karabiny maszynowe i wyrzutnie rakiet. – To jego zasługa, co potwierdzają również inni. Kawalerię powietrzną testowano podczas wojny w Wietnamie – podkreśla Dąbrowski. W czasie samej wojny wietnamskiej Rowny jako zastępca generała Andrew P. O’Meary’ego był odpowiedzialny za transport żołnierzy NATO z Francji.
Doradca pięciu prezydentów USA
Swoją pracę kontynuował, już jako doradca prezydenta do spraw wojskowych, w republikańskich administracjach Richarda Nixona oraz Geralda Forda. W 1971 roku został powołany na przedstawiciela USA podczas rokowań SALT, czyli nad układem o ograniczeniu zbrojeń strategicznych, podpisanym w 1972 roku między USA a ZSRR. Piastował to stanowisko do 1979, pozostając jednym z dwóch najbliższych doradców prezydenta Jimmy'ego Cartera, wybranego z ramienia Demokratów (drugim był prof. Zbigniew Brzeziński – przyp. red.).
Kością niezgody podejście do Rosjan
Wówczas to nieoczekiwanie zdecydował się wystąpić z wojska i przejść na emeryturę, wyrażając tym samym swój sprzeciw wobec podpisania układu SALT II przez administrację Cartera. – Ten układ był niesymetryczny, ponieważ Rosjanie mieli trzykrotnie większą liczbę głowic nuklearnych, co generał uznał za zagrożenie dla bezpieczeństwa USA – przyznaje reżyser filmu.
Generał Rowny przeciwnie do Cartera, był zwolennikiem doktryny „pokój przez siłę”. – Uważał, że skoro Rosjanie mieli wciąż więcej broni niż Amerykanie to nie interesowały ich rozmowy na temat rozbrojenia. Potrząsali tzw. szabelką wierząc, że głowice wycelowane w amerykańskie miasta załatwią wszystko – podkreśla Dąbrowski.
Agresja sowiecka dla dwóch milionów Polaków z Kresów Wschodnich oznaczała deportację w głąb Rosji. Część z nich chcąc wrócić, dzięki utworzeniu armii Andersa, przez 1334 dni przeszło 12,5 tysiąca kilometrów. Zamiast do Polski trafili do Iranu, Indii, Palestyny czy Nowej Zelandii. Na zawsze. Ich drogą podążył Norman Davies. – Najwyższy czas, żeby ktoś pokazał całą panoramę tego szlaku – mówi historyk w rozmowie z portalem tvp.info. Efektem jest książka „Szlak Nadziei”.
zobacz więcej
Kariera w dyplomacji u Reagana i Busha
Zmiana podejścia do tematu rozbrojenia przyszła wraz z wyborem na prezydenta Ronalda Reagana. Doszedł on do wniosku, że z Rosjanami nie da się normalnie rozmawiać, tylko trzeba ich do tego zmusić. – Podwoił nakłady na zbrojenia, rozpoczynając słynny wyścig zbrojeń zimnej wojny. W momencie, gdy Rosjanie nie wytrzymali tego ekonomicznie, zaczęli stawać się uległymi – przyznaje Wiesław Dąbrowski.
To był też początek kariery gen. Rownego w dyplomacji, ponieważ został powołany w randze ambasadora na przewodniczącego rokowań START I, a następnie na specjalnego doradcę ds. kontroli zbrojeń w administracjach prezydentów Reagana i Georga Busha seniora. Funkcję tę pełnił aż do 1990 roku, kiedy ostatecznie przeszedł na emeryturę. – Udało mu się przeprowadzić rokowania i doprowadzić do podpisania układów START I i START II, które ograniczyły ilość głowic nuklearnych do poziomu 6000 po obydwu stronach, co uznano za mniejsze zagrożenie dla świata – wylicza zasługi generała reżyser filmu.
Na emeryturze pisanie książek i doradztwo
Po przejściu na emeryturę generał nie przestał się udzielać, pozostając konsultantem międzynarodowym oraz dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniami poprzez książki, m.in. „It takes One to Tango”, o swojej służbie u pięciu prezydentów USA i negocjacjach z ZSRR.
W tej materii, jak przyznaje Wiesław Dąbrowski, generał ma szczególnie wiele do powiedzenia. – Twierdzi, że jeśli chodzi o interes państwa, to dyplomaci rosyjscy są w stanie kłamać, iść w zaparte, żeby osiągnąć swój cel. Dyplomacja amerykańska za to opiera się o fakty, prawdę i próbuje zrównoważyć sytuację globalną, żeby nie stanowić zagrożenia dla świata – przytacza słowa Rownego reżyser. Dodaje też, że generał „potępia działania rosyjskie na Ukrainie, a także uważa, że trzeba się nauczyć walczyć z terroryzmem, bo państwa walczą z jednostkami, które działają z zaskoczenia i w sposób niekonwencjonalny”.
Generał prywatnie
Obecnie generał Edward Rowny mieszka w Waszyngtonie w specjalnym kompleksie apartamentów, przeznaczonych dla weteranów amerykańskiej armii. Choć porusza się na wózku i w połowie lat 90. XX wieku stracił wzrok, wciąż dobrze słyszy i po żołniersku siedzi dostojnie wyprostowany. Mimo podeszłego wieku wciąż chętnie i z humorem wypowiada się na temat swojej niezwykłej kariery. Nadal powstają też kolejne książki jego autorstwa.
Film z okazji urodzin
Z okazji przypadającej 3 kwietnia 100. rocznicy urodzin generała telewizyjna Jedynka wyemituje film dokumentalny „Ambasador pokoju”, którego reżyserem i scenarzystą jest Wiesław Dąbrowski. W tym historycznym dokumencie ukazano wielowiekową polską aktywność militarną w dziedzinie budowania światowego pokoju, w oparciu o współpracę ze Stanami Zjednoczonymi. Bohaterem filmu jest oczywiście generał armii amerykańskiej – Edward Rowny.