Na co twórcy „Wiedźmina 3” przeznaczą państwowe wsparcie?
sobota,11 marca 2017
Udostępnij:
– Robimy młotek, z którego wszyscy będą mogli korzystać – mówi Stanisław Just, kierownik ds. badań i rozwoju CD Projekt. Chodzi o technologię usprawniającą np. animacje postaci w grze. Firma znana z produkcji gry „Wiedźmin 3: Dziki Gon” otrzymała pod koniec ubiegłego roku 30 mln zł od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Pieniądze podatników firma zamierza przeznaczyć na innowacje.
– Gry komputerowe stanowią olbrzymi rynek i dobrze, że polski rząd to zauważa – powiedział portalowi tvp.info Przemysław Pająk, redaktor naczelny portalu o nowych technologiach Spider’s Web. Odniósł się do dofinansowania CD Projektu (CDP) przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) pod koniec 2016 r.
– Udowodniliśmy, że odnieśliśmy sukces. Natomiast do dalszego rozwoju potrzebna jest nam pomoc – powiedział Just. CDP pomoc otrzyma – Centrum planuje przeznaczyć na nią około 30 mln zł. Kwota pochodzi z pieniędzy publicznych, dlatego nasuwa się pytanie – na co zostanie ona wydatkowana?
Jak wynika z raportu NCBiR dofinansowanie wspomoże prace badawczo-rozwojowe. Bardziej jasną odpowiedź uzyskaliśmy u źródła. – Robimy młotek, z którego wszyscy będą mogli korzystać – wytłumaczył Just. Owo narzędzie to technologia usprawniająca np. animacje postaci w grze. CD Projekt wyniki opracowanych badań może prezentować m.in. na konferencjach i w publikacjach naukowych. Te mogą posłużyć innym deweloperom w produkcji własnych gier.
CD Projekt publiczne pieniądze przeznaczył na prace badawczo-rozwojowe (fot. tvp.info)
Co natomiast z zainwestowanych w firmę pieniędzy podatników ma osoba, która nie interesuje się grami? – W momencie dofinansowania zwiększamy rentowność firmy. Ta się rozwija, co przekłada się w odprowadzanych podatkach – stwierdził Just. Te w 2015 r. CD Projekt opłacił w wysokości 79 mln. zł.
Deweloper nie osiadł na laurach i pracuje nad kolejną grą – „Cyberpunk 2077”.
– To gra, której akcja toczy się w otwartym świecie w przyszłości – powiedział Adam Kiciński, prezes firmy w wywiadzie dla tvp.info w 2015 r. Jak wynika z nieoficjalnych informacji portalu, opracowane przez CD Projekt innowacje zostaną zaimplementowane właśnie w tę grę. – Jest to aż nadto oczywiste, mimo, że nigdzie w liście ocenionych przez NCBiR projektów nie pojawia się nazwa „Cyberpunk 2077” – powiedział w rozmowie z nami Paweł Winiarski z portalu AntyWeb.
Wirtualny Czarnobyl
– Pomoc Państwa w sektor gier komputerowych jest wskazana – powiedział tvp.info Piotr Gnyp, szef działu badań w Platige Image. Firma znana jest m.in. z produkcji filmów „Legendy polskie”, w których słowiańska kultura przedstawiona została w nowoczesny sposób. Odcinek „Twadrowsky” zobaczyło na YouTube ponad cztery miliony osób. Zdaniem Gnypa „Wiedźmin 3” jest idealnym przykładem promowania na świecie słowiańskiej kultury. – Ona może być naszym towarem eksportowym. Powinniśmy opowiadać o niej we współczesny sposób – powiedział Gnyp.
Z wykorzystania nowych technologii do promocji danego regionu skorzystał polski producent aplikacji komputerowych The Farm 51. Ich projekt „Chernobyl VR” umożliwił wirtualny spacer po Czarnobylu i Prypeci dzięki trójwymiarowym okularom.
Pracownicy firmy dostali pozwolenie od ukraińskich władz na uznanie ich za ekipę badawczą. Tym samym mogli dostać się pod samą elektrownię, gdzie wykonali tysiące zdjęć i nagrań filmowych. Projekt od samego początku wspierał mer Kijowa Witalij Kliczko, który objął go patronatem.
Polacy odwdzięczyli się tamtejszym władzom za współpracę. Część zysków ze sprzedaży aplikacji „Chernobyl VR” jest przekazywana na pomóc dla szkół znajdujących się tuż przy strefie. – Pierwszą transzę przekazaliśmy w styczniu, a kolejną planujemy na kwiecień – powiedział tvp.info Dawid Biegun, PR Manager The Farm 51.
Na medialnym sukcesie „Chernobyl VR” skorzystał także ukraiński sektor turystyczny. – Zainteresowanie wycieczkami do Czarnobyla jest bardzo duże – powiedział portalowi Bartosz Kudlicki, dyrektor biura turystycznego „Quand” organizującego wycieczki do Lwowa i na Ukrainę.
Programiści na poligonie
Producentom gier pomagają nie tylko Polacy. Z pomocy państwa przy tworzeniu gry komputerowej korzystała białoruska firma Wargaming. Ta w 2010 r. wypuściła na rynek grę wojenną „World of Tanks”, polegającą na prowadzeniu bitew pomiędzy oddziałami czołgów. Pozycja okazała się hitem, a w ubiegłym roku wartość firmy została oszacowana na miliard dolarów.
Sukces gry tkwi m.in. w przedstawionym w niej realizmie bitew. Aby je wiernie odwzorować Wargaming korzystał z pomocy białoruskiej armii. Pracownicy firmy analizowali manewry prawdziwych czołgów na poligonach. Następnie przekładali swoje spostrzeżenia do wirtualnego świata.
Pracownicy Wargaming są także stałymi bywalcami muzeów wojskowych, skąd czerpią ekspertyzy i inspiracje. – Tego typu współpraca pomiędzy instytucją, a firmą prywatną to nowoczesna forma zachowywania pamięci historycznej – powiedział portalowi tvp.info Konrad Rawiński, PR manager Wargaming na Polskę. Odniósł się do wykorzystania przez firmę wirtualnego modelu niszczyciela ORP Błyskawica w grze „World of Warship”.
Deweloper dzięki dostępowi do planów obejmujących różne konfiguracje okrętu i autentycznych fotografii miała możliwość „przeniesienia realnie istniejącego okrętu na wirtualne, cyfrowe wody”. – To świetna okazja, aby interesować młodych ludzi historią w przystępnej formie – dodał Rawiński.
Zdjęcie główne: CD Projket zdobył „Wiedźminem 3” cały świat (fot. tvp.info)