Mieszkali w Karakusz, chrześcijańskim mieście pod Mosulem. 22 sierpnia 2014 r. na ulicach pojawili się uzbrojeni, brodaci mężczyźni w czarnych ubraniach. Siłą zebrali mieszkańców w przychodni zdrowia. Mówili coś o testach medycznych, ale nikogo w końcu nie badali. Obrabowali ich za to z pieniędzy, biżuterii i dokumentów. Zabrali nawet walizki z ubraniami. Potem kazali wsiadać do podstawionych autobusów.
- Było straszne zamieszanie. Rozdzielili mnie z Christiną. Chciałam ją zabrać, ale zagrozili, że jak nie wsiądę, to mnie zastrzelą. Ostatni raz widziałam ją przez szybę odjeżdżającego autobusu. Ich emir – dowódca oddziału trzymał ją na rękach i głaskał po głowie.
Naszej rozmowie towarzyszy dźwięk telewizora. Nie wyłączają go nigdy. Jest nastawiony na kanał nadawany z terenu opanowanego przez ISIS. Mają nadzieję, że na zdjęciach z Kalifatu zobaczą gdzieś swoją córkę.
- Ona żyje. To dowód – kobieta wyciąga telefon ze zdjęciem. Christina jest ubrana w czystą, białą bluzkę i sukienkę. Śmieje się. Ayda dostała to zdjęcie od znajomego dziennikarza, który szuka śladów chrześcijan porwanych przez ISIS. Fotografię znalazł w internecie. Została zrobiona w Mosulu.
Mówi się nawet o kilku tysiącach zaginionych chrześcijan. Wśród nich jest wiele dzieci. Nikt nie wie, po co dżihadyści je zabierają. Możliwe, że chcą je wychować na muzułmanów. W beznadziejnej sytuacji są Jazydzi, wyznawcy synkretycznej religii, która łączy elementy chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. Według dżihadystów to wyznawcy szatana. Gwałtu na Jazydce nie traktują jak grzech. Opierając się na wypaczonej interpretacji Koranu, stworzyli swoistą teologię gwałtu, zamieniając tysiące Jazydek w seksualne niewolnice.
Opowieści o nich docierają także do Ankawy. Matka Christiny stara się ich nie słuchać. Jest przekonana, że jej córka jest bezpieczna. Ayda mówi dużo, w przeciwieństwie do swojego męża. Ojciec Christiny, schowany za grubymi szkłami ciemnych okularów, milczy, cały czas przesuwając w palcach paciorki różańca.
Gdy wyjeżdżamy z Kurdystanu, trwają przygotowania do wielkiej ofensywy, która ma wyzwolić Mosul. Rodzina dziewczynki ma nadzieję, że wtedy Christina się odnajdzie. Codziennie się modlą.