Po godzinach

Bici, szarpani, obrażani – tak ostatnio wygląda praca dziennikarzy TVP

Są obiektem agresji słownej i fizycznej, części grozi się utratą życia, innym „tylko” utrudnia pracę. Ekipa TVP Poznań usłyszała: „Pokazać ci, k***a, jak się podcina gardło?”, dziennikarka TVP Białystok wylądowała w szpitalu. A to dwie krople w morzu przykładów na to, że praca dziennikarzy staje się coraz bardziej niebezpieczna.

– Pracuję w TVP od stycznia 2007 r., ale z takimi warunkami pracy i z taką sytuacją nie spotkałem się ani razu – wspominał na antenie TVP Info Michał Fit, jeden z reporterów relacjonujących grudniowy protest Komitetu Obrony Demokracji i opozycji.

– To była agresja. To był przejaw ataków na dziennikarzy TVP, bo inni dziennikarze takich problemów nie mieli – mówił z kolei w styczniu Przemysław Toczek, który także 16 grudnia relacjonował zdarzenia sprzed budynku Sejmu.

– Tłum zebrał się ze względu na obecność naszej telewizji – mówił kilka dni wcześniej, na żywo, w nocy stojąc w utrudniającym mu pracę tłumie przed Sejmem.
Praca dziennikarzy staje się coraz bardziej niebezpieczna. I choć w ostatnim czasie szczególnie często obiektem ataków są dziennikarze Telewizji Polskiej, to nakręcająca się spirala agresji dotyka całe środowisko.

Wśród ostatnich, rażących przykładów – pobicie operatora Polsat News. „Operatora próbowano potrącić samochodem. Kiedy schronił się wśród drzew, został zaatakowany przez dwóch mężczyzn, z których jeden uderzył go w głowę i powalił na ziemię. Drugi z mężczyzn ukradł kamerę” – informowała pod koniec lipca stacja. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty przestępstwa rozboju i uszkodzenia ciała dziennikarza.

Kara nie ominęła natomiast mężczyzny, który w czasie programu emitowanego na żywo podczas Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą uderzył pięścią w głowę prowadzącego ten program Grzegorza Miecugowa. Sąd skazał go na… 10 miesięcy prac społecznych po 40 godzin miesięcznie.
Bici i szarpani 

„Pokazać ci, k***a, jak się podcina gardło?” – takie zdanie usłyszał mężczyzna, który stanął w obronie ekipy TVP Poznań. Dwaj mężczyźni w kwietniu zaatakowali dziennikarkę TVP i pobili operatora. Ekipa miała relacjonować posiedzenie poznańskiej komisji kultury. Na widok kamery mężczyźni zareagowali agresją.

Choć policja przyjechała szybko, operator kamery został pobity. Okazało się, że napastnicy byli uzbrojeni w nóż i gaz.
W połowie lipca ubiegłego roku ekipę Telewizji Polskiej zaatakowano w jednej ze wsi pod Suwałkami, gdzie dziennikarze przyjechali na prośbę mieszkańców, którzy nie chcą budowy wielkiej chlewni.

Rolnik–inwestor najpierw rzucił się z pięściami na operatora kamery, potem z jeszcze większą agresją zaatakował dziennikarkę. Zaczęło się od wyzwisk i przepychanek.

Pierwszą ofiarą fizycznej agresji rolnika był sołtys wsi Żywa Woda na Suwalszczyźnie. Potem mężczyzna swoją złość wyładował na operatorze kamery – próbujący ochronić kamerę nasz kolega Michał Popko otrzymał cios w plecy.

Agresor nie oszczędził też kobiety – dziennikarkę, która próbowała pomóc operatorowi, uderzył prosto w twarz.
Pod koniec maja, w trakcie spotkania z redaktorem naczelnym „Gazety Wyborczej” Adamem Michnikiem, uderzono dziennikarza TVP, a także zniszczono jego kamerę.

Ekipa telewizyjna realizowała materiał dotyczący historii powstania „Gazety Wyborczej”. Nagranie z zajścia pokazano w środowym „Magazynie śledczym” Anity Gargas w TVP1. Dziennikarz TVP Info Michał Rachoń w lipcu został zaatakowany przez uczestnika kontrmanifestacji Obywateli RP podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu. W pewnym momencie jeden z mężczyzn złapał Rachonia za kurtkę.

– Nie sprowokujesz mnie, jestem dziennikarzem, nie używam siły – odpowiedział mu dziennikarz.
Takie ataki na dziennikarzy relacjonujących wydarzenia nie są nowością. W grudniu 2015 roku zaatakowany został Radomir Wit, reporter TVP Info.

– To były drobne przepychanki po tym, jak zgromadzenie zostało już rozwiązane – przekazał niedługo po zdarzeniu w telefonicznym połączeniu z prowadzącym program. Dodał, że „organizatorzy, którzy starali się załagodzić sytuację, podkreślali, że to nie było zależne od nich”.
Utrudnianie godzi w wolność mediów

Konstytucja, a dokładnie artykuł 14 ustawy zasadniczej, „zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu”, prawo prasowe w swoim pierwszym artykule precyzuje: „prasa (…) urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej”.

Tymczasem utrudnianie pracy dziennikarzom powoli staje się standardem w „relacjach na żywo”.

W lipcu Katarzyna Pawlina, reporterka TVP Info, została zagłuszona przez osoby manifestujące przed budynkiem parlamentu. Tego dnia senatorowie obradowali nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym. Zebrany wokół ekipy TVP tłum skandował: „propaganda”, „zmień robotę”.

Wśród demonstrujących i przeszkadzających ekipie TVP byli także dziennikarze, m.in. Marcin Dzierżanowski, wicenaczelny tygodnika „Wprost”.
 

Z podobnymi problemami spotkali się dziennikarze relacjonujący grudniowe protesty opozycji. – Przez dwa dni miałem problemy ze słuchem. Niedosłyszałem na lewe ucho. Słyszałem szum, pisk – opowiadał Michał Fit, reporter TVP Info.

– Do tej pory, nawet jak był tłum manifestantów, którzy starali się przeszkodzić pracownikom telewizji w wykonywaniu ich pracy, to nie naruszali nietykalności cielesnej, a w tym przypadku dochodziło do takich sytuacji – mówił z kolei Przemysław Toczek, który także pojawił się z kostką TVP Info przed Sejmem 16 grudnia.

Utrudnioną pracę miał także Miłosz Kłeczek. Wczoraj, gdy przed budynkiem Prokuratury Krajowej w Warszawie zebrali się zwolennicy Donalda Tuska, jeden z nich próbował utrudnić pracę dziennikarzowi. Podczas relacji na żywo za głową dziennikarza trzymał dwa palce. – Wszystko w porządku? Rozumiem, że jest pan osobą poważną. Mamy tutaj poważną sprawę – przesłuchanie w sprawie śmierci 96 osób w katastrofie smoleńskiej, a pan robi sobie żarty na antenie. Gdybyśmy prowadzili program kabaretowy, to wtedy byłoby to uzasadnione. Ale mówimy o bardzo poważnych sprawach, więc uprzejmie proszę, aby nie przerywał pan naszej relacji – zwróci się do mężczyzny reporter.
Prokurator generalny zapowiada zmiany

W połowie lipca na antenie TVP Info minister sprawiedliwości (pełniący również funkcję prokuratora generalnego) zapowiedział, że będzie domagał się stanowczej reakcji prokuratury i organów mu podległych „wobec wszystkich sytuacji nadużycia ataków na media”.

– Ataki na media, na dziennikarzy, jeżeli z czymś się kojarzą, to z minioną epoką. Mogę powiedzieć, jako prokurator generalny, że będę domagał się stanowczej reakcji prokuratury i organów podległych mi wobec wszystkich sytuacji nadużycia ataków na media – zapowiedział w programie „Gość Wiadomości” Zbigniew Ziobro.

– Każdy przypadek ataku na dziennikarzy – czy to będzie stacja publiczna, czy prywatna, czy TVN, czy TVP, czy jakakolwiek gazeta – będzie przedmiotem intensywnego śledztwa – zapowiedział minister.
Obejrzyj cały program „Gość Wiadomości”

O reakcję w tej sprawie apeluje także Helsińska Fundacja Praw Człowieka. – Każda próba zastraszenia lub atakowania dziennikarzy stanowi nie tylko zagrożenie dla ich zdrowia i życia, ale także jest oczywistą ingerencją w wolność słowa. Stworzenie warunków zapewniających dziennikarzom bezpieczeństwo osobiste stanowi najbardziej podstawowy warunek swobodnego przekazywania przez nich informacji oraz skutecznego wypełniania funkcji tzw. „publicznego stróża” w demokratycznym społeczeństwie – apeluje Fundacja.

Apel pojawił się po pobiciu operatora Polsatu w Puszczy Białowieskiej, ale podobne oświadczenia Fundacja wystosowywała także po wydarzeniach z 16 grudnia, gdzie tłum utrudniał pracę dziennikarzom TVP Info, oraz w sprawie Obywateli RP atakujących redaktora Michała Rachonia.
Zobacz całe oświadczenie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Protestuje też Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP. „Dziennikarz został zaatakowany przez agresywnych mężczyzn, był popychany i szturchany oraz prowokowany przez stosowanie zaczepek do odpowiedzenia przemocą na te ataki. Fizyczne ataki na dziennikarza wykonującego swoje obowiązki są jaskrawym naruszeniem zasady wolności słowa, która jest fundamentem ustroju każdego demokratycznego państwa, i nigdy nie powinny mieć miejsca” – czytamy w oświadczeniu przesłanym przez dr Jolantę Hajdasz, dyrektora Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.
To nie tylko naganne, to karalne

Prawo prasowe mówi jasno: „kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej – podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Tyle artykuł 43.

Tymczasem Press Club Polska zwraca się do kolejnego prezydenta o przychylne odniesienie się do zaproponowanych przez tę organizację zmian w prawie prasowym. Po kolejnych atakach na dziennikarzy projekt po raz pierwszy trafił do kancelarii Bronisława Komorowskiego w 2011 roku. W ubiegłym roku, po ataku na dziennikarkę TVP Białystok, projekt złożono w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Zmiany dotyczą zwiększenia kary za naruszenie nietykalności cielesnej dziennikarza. Spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziennikarza będzie skutkowało odpowiedzialnością zagrożoną więzieniem od 2 do 12 lat. Drugim ważnym elementem projektu jest ściganie takich przestępstw z urzędu, nie zaś z oskarżenia prywatnego.

Analogiczne przepisy o ochronie prawnej obowiązują w odniesieniu do 30 innych zawodów – adwokatów, lekarzy, nauczycieli, policjantów, strażaków, leśników czy pracowników ochrony.
Zdjęcie główne: Ataki na dziennikarzy TVP (fot. PAP/Tomasz Gzell/arch.PAP/Paweł Supernak)
Zobacz więcej
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„To była zabawa w śmierć i życie”. Od ćpuna po mistrza świata
Historię Jerzego Górskiego opowiada film „Najlepszy” oraz książka o tym samym tytule.
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„Geniusz kreatywności”. Polka obok gwiazd kina, muzyki i mody
Jej prace można podziwiać w muzeach w Paryżu, Nowym Jorku czy Londynie.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
Zsyłka, ucieczka i samobójstwo. Tragiczne losy brata Piłsudskiego
Bronisław Piłsudski na Dalekim Wschodzie uważany jest za bohatera narodowego.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
„Choćby z diabłem, byle do wolnej Polski”. Pierwszy Ułan II RP
Gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski skupia w sobie losy II RP.
Po godzinach wydanie 3.11.2017 – 10.11.2017
Kobiety – niewolnice, karły – rekwizyty. Szokujący„złoty wiek”
Służba była formą organizacji życia w tej epoce. Każdy kiedyś był sługą, nawet królewski syn.