W czasach gdy większość krajów Europy nadal traktowała czołgi jako uzupełnienie działań piechoty, nasi planiści przyjęli, że mogą one stanowić samodzielne jednostki, które są w stanie rozerwać każdą obronę. Zamiast skupiać się na jednym sposobie ich powstrzymania przygotowali cały system defensywny.
Nacierające czołgi miały być najpierw ostrzeliwane przez artylerię, następnie – z bliższej odległości – przez armaty przeciwpancerne, zaś gdy i to nie pomagało, pojazdy miały powstrzymywać mobilne jednostki piechoty z indywidualną bronią przeciwpancerną. Plan miał jeden szkopuł – brakowało sprzętu, ale przynajmniej było już wiadomo czego wojsko będzie potrzebowało w konflikcie nowego rodzaju.
Równoległe prace
Indywidualna broń przeciwpancerna została opracowana w Fabryce Karabinów w Warszawie przez zespół konstruktorów pod kierunkiem Józefa Maroszka. Prace rozpoczęto 1 sierpnia 1935 roku. Równolegle w Państwowej Wytwórni Amunicji Nr. 1 w Skarżysku Kamiennej rozpoczęto prace nad pociskiem do nowej broni.
Jako punkt wyjścia przyjęto broń myśliwską, ale szybko zorientowano się, że samo zwiększenie kalibru nic nie da. Trzeba było znaleźć inną sposób i skorzystano z metody niemieckiego inżyniera Hermanna Gerlicha, który ocenił, że optymalnym rozwiązaniem jest zapewnienie pociskowi wysokiej prędkości i energii.
Podchwycony pomysł uzupełniono wieloma oryginalnymi rozwiązaniami. Przede wszystkim w odróżnieniu od innych tego typu konstrukcji postanowiono nie używać pocisków rdzeniowych, które przebijały pancerz dzięki mocnemu rdzeniowi. W tym przypadku użyto ołowianych pocisków kaliber 7,92 mm, podobnych do tych używanych w zwykłych karabinach.