„Wielka Trójka” miała zginąć. Tak Niemcy chcieli wygrać wojnę
niedziela,
22 października 2017
Spotkania tzw. Wielkiej Trójki w Teheranie, Jałcie i Poczdamie odegrały kluczową rolę w pokonaniu nazistowskich Niemiec, a przez to doprowadziły do zakończenia II wojny światowej. To wówczas prezydent USA Franklin Delano Roosevelt, premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill i przywódca ZSRR Józef Stalin ukształtowali nowy porządek na świecie. Historia mogłaby potoczyć się inaczej, gdyby powiódł się niemiecki plan „Długi skok”. Zakładał on zamach na trzech przywódców mocarstw podczas konferencji teherańskiej.
– 1 września mieli Polskę zaatakować jednocześnie, ale zrobił to tylko Hitler. Dla Zachodu więc to on wywołał II wojnę, a Stalin poczekał, 17 września odebrał, co jego i w oczach Zachodu był tym, który walczy z Hitlerem – tłumaczy Wiktor Suworow.
zobacz więcej
Stalin znał myśli Roosevelta i Churchilla
Niemniej jednak między przywódcami koalicji antyfaszystowskiej stale dochodziło do konsultacji na różnym szczeblu. Między 14 a 23 stycznia 1943 roku w Casablance spotkali się Roosevelt i Churchill, by omówić całokształt sytuacji strategicznej. Do kolejnej bezpośredniej rozmowy obu polityków doszło w maju w Waszyngtonie. Churchill opowiadał się inwazją na Sycylię i lądowaniem we Włoszech, co miało być wstępem do operacji bałkańskiej, a tym samym nie dopuścić do wkroczenia Armii Czerwonej na tereny Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej.
Sceptyczni wobec tej koncepcji pozostawali dowódcy amerykańscy, o czym wiedział Stalin, ponieważ był dobrze informowany o ustaleniach amerykańsko-brytyjskich. Miał agentów, którzy dostarczali mu treść nie tylko tajnych rozmów, ale i korespondencji pomiędzy Rooseveltem i Churchillem. Wiedział tym samym, że podczas konferencji trójstronnej to z premierem Wielkiej Brytanii przyjdzie mu stoczyć bój, nie tylko o kształt drugiego frontu w Europie, ale wpływy na kontynencie.
Oficjalnie 30 kwietnia 1945 r. przywódca III Rzeszy popełnił samobójstwo.
zobacz więcej
Autorski pomysł Hitlera
Datę i miejsce pierwszego spotkania „Wielkiej Trójki” udało się przechwycić niemieckiemu wywiadowi wojskowemu, który nie mógł przepuścić takiej okazji do działania. Adolf Hitler doskonale zresztą wiedział, że tylko niekonwencjonalne środki mogą jeszcze uratować III Rzeszę przed zbliżającym się upadkiem. Pragnął rozbicia sojuszu aliantów, a to byłoby możliwe w przypadku wyeliminowania trzech przywódców w jednym czasie. W ten oto sposób zrodził się pomysł na operację „Długi skok”.
Zaangażowano do niego setki osób na terenie wielu krajów. Chodziło w końcu o najbardziej ambitną próbę zabójstwa, której skutki odczułby cały, pogrążony w wojnie świat. Szczególnie trudno sobie wyobrazić, co by się stało po nagłym odejściu Stalina, w końcu dyktatora, od którego zależały najważniejsze decyzje państwowe, wojskowe i partyjne ZSRR. Chaos, walka o władzę i schedę po nim, a w konsekwencji może nawet i układ następcy z Hitlerem. Brzmi nieprawdopodobnie, ale sam plan istniał i to nie tylko na papierze.
Atak w urodziny Churchilla
Uczestnicy konferencji mieli spotkać się w Teheranie w dniach 28 listopada-1 grudnia. Na stolicę Iranu jako miejsce naciskał Józef Stalin, który nie tylko, że nie chciał zbytnio oddalać się od Moskwy, co bał się latać i podróż ta była dla niego pierwszą i ostatnią odbytą samolotem. Amerykański przywódca z kolei w kierunku Europy wybrał się drogą morską, a w planach najpierw miał spotkanie m.in. z Churchillem w Kairze.
Dla Niemców, śledzących najświeższe doniesienia wywiadowcze, w realizacji operacji „Długi skok” czas stał się czynnikiem numer jeden. Nakreślony przez nich plan zamachu polegał na tym, że uzbrojony niemiecki oddział miał przeniknąć do brytyjskiej ambasady przez system kanalizacyjny zaopatrujący placówkę w wodę i jak później dodano zaatakować 30 listopada, czyli w dniu 69. urodzin Winstona Churchilla. Na kierującego operacją został wybrany SS-Sturmbannführer Otto Skorzeny, który zasłynął uwolnieniem Benito Mussoliniego ze schroniska w Alpach.
Clare Sheridan była jedną z największych skandalistek epoki.
zobacz więcej
Komandosi wespół z jeńcami wojennymi
W tym celu Niemcy zrzucili, kilkadziesiąt kilometrów od Teheranu, kilkuosobowe grupy komandosów wraz ze sprzętem i uzbrojeniem, które z dowództwem w Berlinie kontaktowały się drogą radiową z bezpiecznych kryjówek w mieście. Zakładano również udział radzieckich jeńców wojennych, którzy przyodziani w mundury Armii Czerwonej mieli ułatwić przenikanie przez pierścień ochronny.
Jednym z nich był Nikołaj Iwanowicz Kuzniecow, podwójny agent NKWD, dzięki któremu Rosjanie uzyskali pierwszą informację, że Niemcy wiedzą o spotkaniu „Wielkiej Trójki” i zamierzają je brutalnie przerwać. Z kolei dzięki Ernstowi Merserowi, szwajcarskiemu podwójnemu agentowi o operacji, a także miejscu lądowania komandosów zawczasu wiedzieli Brytyjczycy. Można więc odnieść wrażenie, że chyba aż tak bardzo nie zależało Niemcom na pomyślnym zakończeniu akcji, ponieważ od początku wykazywali się nieporadnością.
50 lat temu Swietłana Alliłujewa potępiła swojego ojca Józefa Stalina i rząd ZSRR.
zobacz więcej
„Mieliby niezły połów”
Ostatecznie szyki niemieckim zamachowcom pokrzyżowała grupa sowieckich agentów pod kierownictwem zaledwie 19-letniego Geworka Wartaniana. To oni, mając wcześniejsze doświadczenia kontrwywiadowcze na terenie Iranu, zlokalizowali komandosów i ich radiostacje tuż przed rozpoczęciem konferencji „Wielkiej Trójki”. Jak opowiadał po latach sam Wartanian, udało im się nagrać ich komunikację z Berlinem, stąd wiedzieli, że Niemcy przygotowywali zrzucenie kolejnej grupy dywersantów, kierowanej już przez samego Skorzenego, do przeprowadzenia aktu terroru.
Udało im się aresztować wszystkich, a nawet zmusić ich do skontaktowania się z wywiadem. Celowo umożliwili zakomunikowanie niepowodzenia misji. Tym samym dali Niemcom szansę, by nie wysyłali kolejnej grupy, która zapewne skończyłaby podobnie jak schwytani, czyli zgodnie z wypróbowaną praktyką NKWD po prostu „zniknęli”. Co najważniejsze działania te udaremniły próbę zamachu na „Wielką Trójkę”, która miała świadomość zagrożenia. – Mieliby niezły połów – mówił podczas konferencji prasowej prezydent Roosevelt.
Postanowienia konferencji
Konferencja teherańska zakończyła się pełnym sukcesem „Wielkiej Trójki”, której mimo pewnych perturbacji udało się uzgodnić stanowiska w najważniejszych sprawach współpracy wojskowej oraz w kwestii wyglądu powojennego świata. USA i Wielka Brytania zobowiązały się do utworzenia drugiego frontu we Francji i udzielenia pomocy oddziałom Tity w Jugosławii, przy jednoczesnej rezygnacji z inwazji na Bałkanach.
Ustalono nową granicę wschodnią Polski i ZSRR na tzw. linii Curzona. Rozmawiano także o utworzeniu Organizacji Narodów Zjednoczonych i Europejskiej Komisji Doradczej, która miała zadecydować o powojennych losach Niemiec. Ponadto żadna ze stron miała nie zawierać z nimi pokoju, dążąc do bezwarunkowej kapitulacji i likwidacji III Rzeszy. Dokonano też podziału krajów Europy na alianckie strefy operacyjne, a Niemcy na okupacyjne. Na prośbę prezydenta Roosevelta, liczącego na głosy Polonii amerykańskiej w wyborach, utajniono postanowienia w sprawie Polski.
- Adam Cissowski