Po godzinach

„Nacjonalizm jest zły, gdy przechodzi w fanatyzm”. Hiszpańska autorka bestsellerów o Katalonii

Najpierw niepodległościowe referendum niezgodne z prawem, teraz decyzja o ustanowieniu niezależnej od Hiszpanii Republiki Katalonii. Rząd w Madrycie, za zgodą Senatu, w odpowiedzi zawiesza autonomię zbuntowanego regionu, a premier Mariano Rajoy odwołał tamtejszy gabinet i rozwiązał parlament. – To jest najtrudniejszy moment, przed jakim stanęła Hiszpania, od czasu przejścia w stronę demokracji – ocenia w rozmowie z portalem tvp.info wydarzenia w swoim kraju pisarka Carla Montero, autorka m.in. bestsellerowej powieści „Szmaragdowa tablica”.

Obecne wydarzenia oraz decyzje zarówno władz i parlamentu Katalonii, jak i rządu w Madrycie nie byłyby możliwe, gdyby nie referendum niepodległościowe, do którego doszło 1 października. I to pomimo, że jego zorganizowanie negatywnie ocenił hiszpański Trybunał Konstytucyjny, a władze centralne były mu przeciwne i zapowiedziały, że nie uznają wyników plebiscytu. Lokale zostały otwarte, ale nie obyło się bez incydentów. Spowodowane to było tym, że funkcjonariusze policji i Gwardii Cywilnej weszli do wielu punktów wyborczych celem zarekwirowania urn oraz kart do głosowania.

Na ulicach doszło do przepychanek mieszkańców Katalonii ze służbami, które użyły nawet broni gładkolufowej. Chociaż sceny ze starć obiegły media na całym świecie, to zdaniem hiszpańskiej pisarki goszczącej teraz w Polsce, były to sytuacje jednostkowe i zlokalizowane w konkretnych miejscach. – Muszę powiedzieć, że do pewnego stopnia było to wyolbrzymione przez propagandę. Te akty przemocy, agresji nie były aż tak poważne, a wszystko trwało tylko kilka godzin – zauważa Montero. Dodaje, że „w prawie całej Katalonii wszystko przebiegało spokojnie”.
Referendum niepodległościowe odbyło się w niedzielę 1 października (fot. REUTERS/Vincent West)
90 proc. za niepodległością

W wyniku zamieszek obrażenia odniosły aż 844 osoby, a jak podał kataloński rząd w plebiscycie, który oficjalnie zakończył się o godz. 20, wzięło udział około 42 proc. uprawnionych, z czego 90 proc. opowiedziało się za niepodległością. – Obywatele Katalonii, zdobyliśmy dziś prawo do posiadania niepodległego państwa w formie republiki – powiedział do wiwatujących tłumów premier regionu Carles Puigdemont.

Na te wyniki zupełnie inne spojrzenie ma jednak rozmówczyni portalu tvp.info. – Proszę sobie wyobrazić, że jeżeli Katalonia rzeczywiście by się uniezależniła od Hiszpanii, to ponad połowa jej mieszkańców byłaby z tego niezadowolona, bo nie zgadza się z odłączeniem. To główny problem, jakiemu musi stawić czoła rząd Hiszpanii i regionu autonomicznego – uważa Carla Montero.
Zły nacjonalizm prowadzi do fanatyzmu

Pytana o przyczyny tego, co dzieje się w tej chwili w jej kraju wskazuje na nacjonalizm, który w czystej postaci jawi się jej jako coś dobrego. – Służy do tego, aby kultywować, czy walczyć o kulturę, język, zwyczaje, własne tradycje i każdy naród powinien to robić – podkreśla pisarka. Dodaje jednak, że w Katalonii jesteśmy świadkami tej złej postaci nacjonalizmu. – W momencie, gdy staje się zły, to przechodzi bardziej w stronę fanatyzmu i mam wrażenie, że coś takiego dzieje się obecnie w Katalonii – zauważa Montero.

Wierzy jednak, że ten rozłam wewnętrzny, który jest widoczny, nie tylko na poziomie Katalonii, ale całego kraju uda się zażegnać dzięki mechanizmom prawnym. – Służą one temu, żeby sobie w takiej sytuacji poradzić – przypomina autorka czterech powieści. Od momentu referendum właśnie tego typu środki podejmował rząd w Madrycie, mając na celu zapobieżenie secesji Katalonii.
Premier Katalonii Carles Puigdemont (fot. REUTERS/Albert Gea}
Zawieszenie autonomii

Wobec braku jasnego stanowiska, co do skutków referendum ze strony katalońskich władz, rząd Mariano Rajoya zdecydował się na użycie 155. artykułu hiszpańskiej konstytucji, pozwalającego za zgodą Senatu na zawieszenie katalońskiej autonomii. Nie czekając na decyzję wyższej izby parlamentu w Madrycie, jego odpowiednik w Barcelonie w tajnym głosowaniu opowiedział się za ustanowieniem niezależnej od Hiszpanii Republiki Katalonii. Za głosowało 70 parlamentarzystów, przeciw 10, a dwa głosy oddano puste.

Na taki obrót sprawy zareagował premier Hiszpanii mówiąc, że „przyjęta rezolucja nie tylko łamie prawo, ale jest przestępstwem”. Ostatecznie Senat przyjął dokument zezwalający na zawieszenie autonomii Katalonii (stosunkiem głosów 214 do 47, przy jednym wstrzymującym się), co w praktyce oznacza aprobatę dla przejęcia przez rząd w Madrycie władzy w regionie. Ma to zahamować proces odrywania się tej prowincji od reszty kraju.
Premier Hiszpanii Mariano Rajoy (fot. REUTERS/Susana Vera)
Autorom niepodległości grozi 30 lat więzienia?

Ponadto hiszpański Trybunał Konstytucyjny ma zawetować rezolucję katalońskiego parlamentu. Najpewniej w sobotę po południu dojdzie do usunięcia z urzędu Carlesa Puigdemonta i rozwiązania jego gabinetu. Władze w Madrycie chcą też ograniczenia funkcji tamtejszego parlamentu i ogłoszenia w ciągu sześciu miesięcy przedterminowych wyborów, by przywrócić porządek konstytucyjny w tym autonomicznym regionie. – Hiszpania jest poważnym krajem i wielkim narodem, nie będziemy tolerować podejmowania przez niewielu ludzi próby zlikwidowania naszej konstytucji – powiedział Rajoy.

Rząd centralny przejmie również nadzór nad policją, finansami, systemem informatycznym i publicznymi mediami regionu. Z kolei polityków, którzy przygotowali Deklarację Niepodległości Katalonii czekają konsekwencje prawne. Najpewniej w poniedziałek prokuratura ogłosi przeciwko nim akt oskarżenia. Jeśli ich czyny zostaną zakwalifikowane jako „rebelia”, oskarżyciele mogą zażądać wobec winnych do 30 lat więzienia. Sam Puigdemont może być sądzony przez Sąd Najwyższy Hiszpanii. – Sytuacja jest trudna i na pewno pozostawi wiele ran, które będą potrzebowały czasu, żeby się zagoić – przyznaje pisarka.
Okładki czterech powieści Carli Montero wydanych w Polsce (fot. Wyd. Rebis)

Czarując słowem uwiódł miliony. Sekret ogólnoświatowej „zafónmanii”

„Labirynt duchów” to ostatnia powieść Carlosa Ruiza Zafóna.

zobacz więcej
Autorka bestsellerów

Carla Montero urodziła się w Madrycie w 1973 roku, gdzie ukończyła studia z zakresu prawa i zarządzania w biznesie. Od zawsze jednak uwielbiała pisać, ale swoją pierwszą powieść wydała dopiero jako dojrzała kobieta. „Wiedeńska gra” została oddana do rąk czytelników w 2010 roku. Książka szybko stała się bestellerem, a także została wyróżniona nagrodą Círculo de Lectores, przyznawaną przez jury składające się wyłącznie z czytelników.

W 2012 roku pisarka wydała drugą powieść – „Szmaragdową tablicę”, która powtórzyła sukces poprzedniczki. W Polsce książki zostały opublikowane w odwrotnej kolejności, ale z marszu przysporzyły Montero wielu czytelników. W jej dorobku jest jeszcze trzecia powieść zatytułowana „Złota skóra”. 25 października w Polsce ukazała się najnowsza książka „Zimowy wiatr na twojej twarzy”. W związku z jej promocją zawitała ona do naszego kraju, spotykając się z czytelnikami w Warszawie (Kino Atlantic) oraz Krakowie (Targi Książki).
Zdjęcie główne: Niepodległość Katalonii kwestionuje rząd centralny w Madrycie (fot. REUTERS/Albert Gea)
Zobacz więcej
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„To była zabawa w śmierć i życie”. Od ćpuna po mistrza świata
Historię Jerzego Górskiego opowiada film „Najlepszy” oraz książka o tym samym tytule.
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„Geniusz kreatywności”. Polka obok gwiazd kina, muzyki i mody
Jej prace można podziwiać w muzeach w Paryżu, Nowym Jorku czy Londynie.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
Zsyłka, ucieczka i samobójstwo. Tragiczne losy brata Piłsudskiego
Bronisław Piłsudski na Dalekim Wschodzie uważany jest za bohatera narodowego.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
„Choćby z diabłem, byle do wolnej Polski”. Pierwszy Ułan II RP
Gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski skupia w sobie losy II RP.
Po godzinach wydanie 3.11.2017 – 10.11.2017
Kobiety – niewolnice, karły – rekwizyty. Szokujący„złoty wiek”
Służba była formą organizacji życia w tej epoce. Każdy kiedyś był sługą, nawet królewski syn.