„Czuję do panny elektryczność”. Opowieść o ludziach z puszczy, wolnych i potrafiących wszystko
piątek,
2 listopada 2018
„Bohaterowie i autor używają wspaniałej polszczyzny, niepodobnej do niczego, a całkiem zrozumiałej: zawiesił spodnie, żeby się nie orosiły; opowiedział wszystko po drobności; czuję do panny elektryczność. To wspaniałe postacie ludzi wolnych, potrafiących ścinać drzewa, budować chałupy, hodować zwierzęta, polować, trzymać ule wysoko na drzewach. Wśród nich byłbym kaleką.” Andrzej Dobosz w 24. odcinku programu „Spis treści” opowiada o „Nadberezyńcach”.
„Labirynt nad morzem” może być przewodnikiem po Grecji, a esej o Etruskach wymaga studiów z mapą.
zobacz więcej
Florian Czarnyszewicz urodził się w roku 1895. Pochodził z drobnej szlachty kresowej, z okolic Bobrujska nad Berezyną. W jego powieści „Nadberezyńcy” są wątki autobiograficzne.
W okresie 1919 – 1920 brał udział w takich grupach polskich walczących z bolszewikami. Po roku 1920 wstąpił do policji państwowej i przez kilka lat działał na pograniczu polsko-białoruskim, po czym w 1924 roku opuścił służbę policyjną i wyjechał do Argentyny, gdzie przez wiele lat pracował jako robotnik.
W roku 1941 zaczął pisać, a w 1942 w Argentynie wydał „Nadberezyńców” – wielką powieść w trzech tomach, ponad 7600 stron dużego formatu, opisującą życie miejscowych. Ludzi wspaniałych, wolnych, żyjących w puszczy. Pracowali sami dla siebie i umieli wszystko. Umieli ścinać drzewa, budować z tego drzewa – oczywiście nie sami, tylko w kilkunastu – chałupy, hodować zwierzęta, polować w lesie, trzymać ule. Przy czym ule były umieszczane na takich podestach wysoko na drzewach. Umieli chodzić po tych drzewach, wspinać się.
Bohaterowie i autor używają wspaniałej polszczyzny, niepodobnej do niczego, a całkiem zrozumiałej. Więc: „zawiesił spodnie, żeby się nie orosiły”; „opowiedział wszystko po drobności”, „czuję do panny elektryczność”.
Ci ludzie wolni walczą z bolszewikami przy pomocy wszystkiego, co można sobie wyobrazić: kołków z płotu, gałęzi, szabel, starych, XIX-wiecznych strzelb.
Jest to opis życia codziennego w naturalnym otoczeniu przyrodniczym, zmieniających się pór roku, śniegów, które pokrywają puszczę. Śniegów potem topniejących, śladów, które pozwalają polować albo kryć się. Wspaniałe postacie bohaterów, ludzi wolnych, potrafiących niemal wszystko, wśród których ja – gdybym się znalazł w ich otoczeniu – byłbym kaleką nie potrafiącym właściwie niczego, poza mówieniem.
Zobacz też pozostałe odcinki programu „Spis treści”. Numery 1-20:
„Spisy treści” od odcinka 21. do 40.:
„Spisy treści” od odcinka 41.: