W złośliwości przewyższyłby samego Słonimskiego
piątek,
9 listopada 2018
Wytknął błędy Stanisławowi Wyspiańskiemu: pisząc „Noc listopadową” słabo znał Łazienki, mylił topografię, nie widział większości posągów i nigdy nie był w Belwederze, więc pomylił go z Pomarańczarnią. A przy tym wszystkim uważał pisarza za wielkiego. O krytyku literackim Wacławie Borowym opowiada Andrzej Dobosz w 27. odcinku programu „Spis treści”.
Konfederat barski, ambasador carycy, zesłaniec, wysłannik Andersa – jedna rodzina. Arystokraci.
zobacz więcej
Wacław Borowy urodził się w roku 1890, w środowisku inteligenckim. Do pierwszej wojny zdążył skończyć studia polonistyczne w Krakowie. W 1918 roku wydał studium „Łazienki a »Noc listopadowa« Wyspaińskiego” i miał zwyczaj pisywać na rozmaite tematy, związane z literaturą polską od Jana Kochanowskiego do Leopolda Staffa. I nawet w 30. latach wyszła jego antologia poezji polskiej, pod tym tytułem.
Jedyną w całości skomponowaną książką przez niego samego było studium „O poezji polskiej w wieku XVIII”, wydane w 1948 roku, niesłychanie zaatakowane przez marksistów, zwłaszcza Stefana Żółkiewskiego.
W 1938 roku został profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, w czasie wojny oczywiście prowadził pracę konspiracyjną. Po tych atakach Żółkiewskiego zdawał sobie sprawę, że będzie pozbawiony prawa nauczania. Nie zdążono tego zrobić, bo umarł w roku 1950.
Jego uczniowie pozbierali poszczególne szkice i wydawali tom na temat Mickiewicza, na temat Żeromskiego.
W „Łazienkach…” okazuje się być szalenie krytycznym. Zachwycony, zarazem zwraca uwagę, że Wyspiański słabo znał Łazienki, mylił topografię. Nie był oczywiście nigdy w Belwederze. Nie widział osobiście większości posągów, bo w czasie kiedy zwiedzał, zimą, były w takich drewnianych budkach i wziął najwyraźniej Pomarańczarnię za pałac Belwederski.
W tekście Wyspiańskiego występują rzeczywiste postacie historyczne: podchorążowie, Wieli Książę Konstanty, jego adiutant, Joanna Grudzińska oraz posągi i jednym z ważnych jest Ares w holu Pałacu na Wodzie. Pierwsza scena odbywa się na korytarzu Szkoły Podchorążych. Ważnym miejscem jest teatr, tylko to widziane w nocy wygląda oczywiście ponuro, i posąg króla Sobieskiego, którędy przechodzą spiskowcy.
Przy tym wszystkim Borowy jest zachwycony zarówno poetyckim tekstem Stanisława Wyspiańskiego, jak i samymi Łazienkami. Styl, krytycyzm wobec pisarza, którego uważa – słusznie – za wielkiego, zachwycił mnie.
Był człowiekiem wielkiej złośliwości. W latach 20. był członkiem rady repertuarowej zarządu warszawskich teatrów miejskich i pisał wewnętrzne recenzje na temat sztuk składanych, którymi – gdyby były publikowane – przewyższyłby w złośliwości Antoniego Słonimskiego.
Zobacz też pozostałe odcinki programu „Spis treści”. Numery 1-20:
„Spisy treści” od odcinka 21. do 40.:
„Spisy treści” od odcinka 41.: