Twórca wszechświata, który doskonale znał Polskę prowincjonalną
piątek,
30 listopada 2018
„Tak jak on potrafił w dialogach przekształcać polszczyznę, to poza nim chyba nikt. Napisał kilkadziesiąt opowiadań i są to rzeczy tak odmienne, o tylu środowiskach, miejscach w Polsce i na świecie, że ta proza oddaje całe bogactwo, zróżnicowanie, wielostronność, wielokształtność świata.” Andrzej Dobosz w 32. odcinku „Spisu treści” wspomina Jarosława Iwaszkiewicza i jego opowiadania.
Był szalenie oczytany. Nawiązywał w swoich wierszach do całej właściwie poezji polskiej od Kochanowskiego do Miłosza.
zobacz więcej
Jarosław Iwaszkiewicz urodził się w roku 1894 w Kalniku na Ukrainie. W 1918 roku przyjechał do Polski, do Warszawy. Przez kilka lat bywał guwernerem w domach arystokratycznych.
W 1922 roku poślubił Annę z Lilpopów. W 1928 roku na parceli ofiarowanej przez teścia wybudowano, na jego koszt, duży dwór nazwany Stawiskiem, gdzie już przed wojną odbywały się przyjęcia na kilkadziesiąt osób.
W czasie wojny Stawisko ocalało i zgromadziło się tam wiele osób, uciekinierów z Warszawy, inteligentów, którzy stracili mieszkania. Prócz Stawiska Iwaszkiewiczowie zresztą mieli mieszkanie na Kredytowej, które zostało zbombardowane, i gdzie cenne rękopisy i obrazy spłonęły.
Całe życie pisywał także o innych krajach niż Polska. „Gniazdo łabędzi” jest to książka o Danii, „Listy z podróży do Ameryki Południowej”, „Podróże do Włoch” są jedną z jego pięknych książek.
Ale także był to człowiek, który niesłychanie dobrze znał Polskę prowincjonalną. I w najrozmaitszych miejscach – nad rzeczkami, w lasach, w okolicach zagajników – dzieje się akcja jego opowiadań.
Poza znajomością Polski był niesłychanie wrażliwy na przyrodę i to na wszystkie pory roku. Czasem wydawało mu się, że szczególnie lubi on i potrafi opisać jesień, ale już przy następnej lekturze przeważała wiosna.
Ogromna ilość postaci, ze wszystkich sfer: od dyplomatów, po wieśniaków, prowincjonalnych Żydów. Ze zróżnicowanym językiem. Tak jak on potrafił w dialogach czy monologach przekształcać polszczyznę, to poza nim chyba nikt.
Poza książkami o podróżach wiele pisywał o muzyce. Sam potrafił grać i podczas wojny i po wojnie na Stawisku odbywały się koncerty, w których również uczestniczył. Książka o Chopinie, teksty o muzyce wytrzymują porównanie z najlepszymi kartami tej prozy.
Moim ulubionym opowiadaniem bywa zawsze to, które czytałem ostatnio. Napisał on kilkadziesiąt opowiadań. I są to rzeczy tak odmienne, opowiadające o tylu środowiskach, tylu miejscach w Polsce i na świecie, że ta proza oddaje całe bogactwo, zróżnicowanie, wielostronność, wielokształtność świata. Rozmaitość postaci, rozmaitość zdarzeń – no jest to po prostu wszechświat.
Zobacz też pozostałe odcinki programu „Spis treści”. Numery 1-20:
„Spisy treści” od odcinka 21. do 40.:
„Spisy treści” od odcinka 41.: