Człowiek, który nigdy nie śmiał się prawdziwie
piątek,
26 kwietnia 2019
W czasie okupacji jego ojciec, naczelnik stacji w Brześciu nad Bugiem, uczestnik konspiracji, został zastrzelony przez Niemców. Jego starszy brat Józef też był w konspiracji, w 1945 roku zastrzeliło go UB. I Jan został tylko z matką i siostrą. Smutek tych doświadczeń jest w jego malarstwie. Był to człowiek, który w najlepszym razie się uśmiechał. Andrzej Dobosz w 28. odcinku programu „Z pamięci” wspomina Jana Lebensteina – cz. 1.
Kiedy wpadał w furię twórczą, to zapominał nawet o posiłkach. Potrzebował jakiejś niańki czy sekretarki, i tę rolę dobrowolnie spełniał...
zobacz więcej
Jana Lebensteina poznałem 6 grudnia 1955 roku na imieninach u historyczki sztuki Barbary Majewskiej. W wielkiej willi na ulicy Bytomskiej na Żoliborzu ilość gości była tak znaczna, że nie siedzieliśmy przy stole, tylko było to przyjęcie stojące. Z kieliszkiem w ręku stanąłem, popatrując na książki stojące na półkach. I obok mnie pojawił się trochę starszy ode mnie, odrobinę niższy człowiek i zaczęliśmy wymieniać uwagi na temat jednej z widocznych tam książek.
Pogrążyliśmy się tak w rozmowie, że Jan Lebestein zaprosił mnie, żebym odwiedził go w jego pracowni, która była wtedy na Akademii Sztuk Pięknych w miejscu, gdzie teraz jest galeria Fibaka. Przybiegłem tam już nazajutrz i oszalałem na punkcie płócien, które tam zobaczyłem. Ja oglądałem wiele pracowni, wiele wystaw i te Figury osiowe były niepodobne do niczego innego, co widziałem. Ascetyczne w kolorze, a zarazem bardzo piękne.
Bardzo często odwiedzałem Lebensteina w pracowni, prosząc go o pokazanie nowych rzeczy. Nigdy nie rozmawialiśmy o malarstwie, a jedynie o książkach, wydarzeniach. Wydarzeniach ostatnich i spodziewanych na przyszłość, nigdy nie cofałem się do przeszłości. Tak że dopiero przeglądając album Instytutu Pamięci Narodowej „Szyfr Lebensteina” dowiedziałem się o ile trudniejsza i cięższa była jego przeszłość wojenna.
Starszy ode mnie o pięć lat, Lebenstain już przed wojną – harcerz. W czasie okupacji niemieckiej jego ojciec, naczelnik stacji w Brześciu nad Bugiem, uczestnik konspiracji, został aresztowany przez Niemców i zastrzelony. Jego starszy brat Józef też był w konspiracji.
Miał przyjaciela, rówieśnika, który wpadł żywcem w ręce UB – został skazany na karę śmierci, potem darowano mu życie, zamieniając to na dożywocie, ale wyszedł po dziewięciu latach, w okolicach października. I on wtedy wyciągnął z ukrycia wczesne, wojenne rysunki kilkunastoletniego Lebensteina: realistyczne portreciki akowców, rysunki czołgów niemieckich, broni.
W 1945 roku UB w walce z oddziałem leśnym zastrzeliło Józefa i Jan został tylko z matką i siostrą. Smutek tych doświadczeń jakby wynika z jego malarstwa. Był to człowiek, który w najlepszym razie się uśmiechał. Nigdy nie pamiętam go śmiejącego się prawdziwie.
Zobacz też pozostałe odcinki „Z pamięci”. Numery 1-20:
Odcinki programu „Z pamięci” od 21. do 40.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 41. do 60.: