Felietony

Zrobił furorę dzięki Helenie Rubinstein

Kiedy wpadał w furię twórczą, to mógł malować godzinami i zapominał nawet o posiłkach. Tak że właściwie potrzebowałby jakiejś niańki czy sekretarki, i tę rolę dobrowolnie spełniał Zygmunt Hertz, współzałożyciel Instytutu Literackiego, paryskiej „Kultury”. Andrzej Dobosz w 29. odcinku programu „Z pamięci” wspomina Jana Lebensteina – cz. 2.

Człowiek, który nigdy nie śmiał się prawdziwie

Smutek wojennych doświadczeń Jana Lebensteina.

zobacz więcej
W 1959 roku jego Figury osiowe zostały wysłane na biennale młodych do Paryża, gdzie zajął pierwsze miejsce. Nagrodą było stypendium na roczny pobyt w Paryżu, z pełnym utrzymaniem i lokalem. I z pracownią. A na koniec wystawa. I na tą wystawę przyszła – może zwabiona nazwiskiem, niesłusznie – Helena Rubinstein i kupiła siedem dużych płócien Lebensteina.

Na wiadomość, że Rubinstein kupuje Lebensteina, natychmiast wykupiono wszystko. Dzięki temu Janek mógł pozwolić sobie na sprawienie niewielkiego mieszkania z pracownią w Paryżu. I mając to mieszkanie, w zasadzie został tam już.

Władze w Warszawie zabiegały o niego i dostał paszport konsularny, czyli wielokrotny. Gdzieś w połowie lat 60. Przyjechał do Warszawy, odwiedzając matkę i siostrę. Po swobodzie Paryża zdał sobie sprawę, że jest nieustannie śledzony: ktoś za nim chodzi, jeśli umawia się z kimś przez telefon, to w kawiarni przy sąsiednim stoliku jakiś jegomość wyraźnie słucha, jeśli nie nagrywa. I tak go ta wszechobecność UB, która dla nas była czymś już normalnym i zwyczajnym, zbrzydziła, że niesłychanie skrócił ten pobyt i wrócił do Paryża.

Pierwszy raz pojawiłem się w Paryżu w roku 1963 i natychmiast, unikając wizyty na Père-Lachaise, pojechałem na Saint-Germain. Wychodząc z metra zobaczyłem Lebensteina w towarzystwie Watów – ojca i syna. Andrzej Wat był moim rówieśnikiem i kolegą ze studiów. Odprowadziliśmy pana Aleksandra do jego mieszkania na ulicę Bonaparte i potem do ostatniego metra spędzaliśmy czas. Ja im opowiadałem o Polsce, oni zadawali pytania. I potem zacząłem odwiedzać Lebensteina. I znowu rozmowy o wszystkim, o wydarzeniach, ale nie o malarstwie.

Lebenstein w Paryżu był z jednej strony osamotniony i ciekaw ludzi z Polski. Natomiast był bardzo zaprzyjaźniony z Maisons-Laffitte, z panem Jerzym Giedroyciem, przede wszystkim z Czesławem Miłoszem, który ilekroć był Europie, bywał u niego. Innym jego przyjacielem, znajomym jeszcze sprzed wyjazdu na Zachód, był Zbigniew Herbert. No i Zygmunt Hertz z Maisons-Laffitte, który odwiedzał go chyba ze dwa razy w tygodniu i jakby troszczył się o niego. Bo Lebenstein, jak wpadał w furię malowania, to mógł malować godzinami i zapominał nawet o posiłkach. Tak że właściwie potrzebowałby takiej jakiejś niańki czy sekretarki i tę rolę dobrowolnie spełniał Zygmunt Hertz.
„Z pamięci”, odcinek 29. Andrzej Dobosz o Janie Lebensteinie – cz. 2

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


– Andrzej Dobosz,
filozof i polonista, autor felietonów – w tym zbiorów „Pustelnik z Krakowskiego Przedmieścia” (1993), „Generał w bibliotece” (2001), „Ogrody i śmietniki” (2008), „Z różnych półek”(2014) – oraz opowiadania „O kapeluszu” (1999). Doktoryzował się u Leszka Kołakowskiego, przyjaźnił się z Janem Józefem Lipskim, chadzał na spotkania w kawiarni PIW-u przy „opozycyjnym” stoliku Antoniego Słonimskiego. Był inwigilowany przez SB, w 2005 r. otrzymał od IPN status osoby represjonowanej. W 1974 r. wyemigrował do Francji, prowadził w Paryżu polską księgarnię. Zagrał epizody w wielu filmach: „Rejsie” (Marek Piwowski, 1970), „Trzecia część nocy” (Andrzej Żuławski, 1971), „Trzeba zabić tę miłość” (Janusz Morgenstern, 1972), „Stawiam na Tolka Banana” (Stanisław Jędryka według powieści Adama Bahdaja, 1973) oraz „Ryś” (Stanisław Tym, 2007; Dobosz nawiązywał do swej roli filozofa z „Rejsu”).



W każdą sobotę i niedzielę TVP1 emituje cykl rozmów z Andrzejem Doboszem „Z pamięci”. Widzowie poznali też jego wcześniejsze programy „Spis treści”. Co piątek przedpremierowo można obejrzeć emitowany właśnie cykl na stronach Tygodnika TVP.
Zobacz też pozostałe odcinki „Z pamięci”. Numery 1-20:
Odcinki programu „Z pamięci” od 21. do 40.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 41. do 60.:
Zdjęcie główne: Na jego wystawę przyszła Helena Rubinstein i kupiła siedem dużych płócien Jana Lebensteina. Na wiadomość o tym natychmiast wykupiono wszystko. Dzięki czemu polski malarz mógł pozwolić sobie na niewielkie paryskie mieszkanko. Na zdjęciu projektant mody Guy Laroche całuje w rękę polską businesswoman żydowskiego pochodzenia, twórczynię imperium kosmetycznego, kolekcjonerkę sztuki i filantropkę Helenę Rubinstein. Fot. Yale Joel / The LIFE Picture Collection / Getty Images
Zobacz więcej
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pożegnanie z Tygodnikiem TVP
Władze Telewizji Polskiej zadecydowały o likwidacji naszego portalu.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Sprzeczne z Duchem i prawem
Co oznacza możliwość błogosławienia par osób tej samej płci? Kto się cieszy, a kto nie akceptuje?
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Autoportret
Andrzej Krauze dla Tygodnika TVP.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Totemy Mashy Gessen w wojnie kulturowej
Sama o sobie mówi: „queerowa, transpłciowa, żydowska osoba”.
Felietony wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Książki od Tygodnika TVP! Konkurs świąteczny
Co Was interesuje, o czych chcielibyście się dowiedzieć więcej?