Matka odmówiła wydrukowania plakatu „AK – zapluty karzeł reakcji”. Zaczęły się szykany
piątek,
5 lipca 2019
Z Jerzym Hryniewieckim opracowali plany Stadionu Dziesięciolecia i on doglądał jego realizacji. Dostał stypendium amerykańskie i – o dziwo – byłemu pilotowi Dywizjonu 308 wydano paszport. Potem PRL wysyłała go do Egiptu, gdzie zajmował się budową tamy na Nilu w Asuanie. Andrzej Dobosz w 45. odcinku programu „Z pamięci” opowiada o Jerzym Główczewskim – cz. 2.
We wrześniu 1939 r. jako nastolatek udał się z Warszawy do Lwowa. Przed Sowietami uciekł do Rumunii, stąd do Stambułu i Hajfy. Zaraz po maturze przedarł się do Syrii i wstąpił do Brygady Strzelców Karpackich.
zobacz więcej
Wiosną 1947 roku Jerzy Główczewski wrócił do Warszawy. Od razu zapisał się do aeroklubu i na małych samolocikach latał nad Warszawą.
Kiedyś zaczął krążyć nad Belwederem, gdzie zniżając się, zobaczył jakiś popłoch. Otóż Bolesław Bierut wydawał przyjęcie w ogrodach Belwederu i nieznany samolot zaniepokoił jego obstawę. Po tym incydencie Jurka w 1949 r. wyrzucono z aeroklubu i odebrano mu prawo latania (licencję pilota odzyskał w 1957 roku).
Rodzinna firma – Litografia Artystyczna – w pierwszych miesiącach po wojnie funkcjonowała i było dużo plakatów do drukowania. W pewnej chwili matka odmówiła drukowania plakatu Włodzimierza Zakrzewskiego „AK – zapluty karzeł reakcji”. Zaczęły się szykany.
Litografię upaństwowiono, uważając, że nie ma mowy o takich prywatnych fabrykach. Natomiast ocalały oba ich gmachy na ul. Chmielnej 18: bezużyteczna już teraz oficyna i wielkie mieszkanie na pierwszym piętrze. Tak wielkie, że trudno tam było kogoś dokwaterować. I Jurek wkrótce poznał ową Irenę, historyczkę sztuki, którą poślubił.
Bywałem na balach wydawanych przez Główczewskich, gdzie bawiło się kilkadziesiąt osób. Wśród skromniejszych gości bywał Leopold Tyrmand z Basią.
Jerzy został studentem architektury w październiku 1947 roku. Studiował u Jana Zachwatowicza i Jerzego Hryniewieckiego. Dzięki temu dużemu lokalowi na Chmielnej, na przykład z Hryniewieckim i jeszcze jednym asystentem opracowali plany Stadionu Dziesięciolecia i potem on doglądał jego realizacji. Po tych pracach dostał stypendium amerykańskie na dalsze studia architektoniczne i – o dziwo – wydano mu paszport. Udał się do Stanów Zjednoczonych.
Potem powrócił do Polski. W PRL wykonywał rozmaite prace zagranicą, gdzie wysyłano polskich fachowców i w ten sposób został wysłany do Egiptu, który odwiedził po raz drugi. Zajmował się budową tamy na Nilu w Asuanie. Wrócił do Warszawy, wziął Lentę, swoją żonę, i w końcu wyjechali do Stanów, gdzie on został amerykańskim profesorem architektury.
Jako Amerykanin zaczął przyjeżdżać do Polski i w latach 2003 – 2017 wydał swoje trzy książki, opisujące czas od dzieciństwa, studia, podróże: „Wojak z przypadku”, „Optymista mimo wszystko” i „Ostatni pilot myśliwca”.
Do dziś major pilot, polski lotnik Dywizjonu 308, który wziął udział w ostatniej bitwie lotniczej II wojny – nad Gandawą – i ostatni żyjący pilot tej strasznej światowej batalii, mieszka w Nowym Jorku.
Zobacz też pozostałe odcinki „Z pamięci”. Numery 1-20:
Odcinki programu „Z pamięci” od 21. do 40.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 41. do 60.: