Zwiedziony nadziejami, w 1956 r. taternik i narciarz przyjechał do Warszawy
piątek,
23 sierpnia 2019
Friedrich Dürrenmatt nie zgadzał się na wystawienie „Wizyty starszej pani” w Polsce, żeby nie była to krwawa satyra antykapitalistyczna. Andrzej Ziemilski odwiedził go i wytłumaczył, że cokolwiek w Polsce się wystawia, wszystko to jest traktowane jako satyra antysowiecka. I Dürrenmatt zgodził się, sztukę pokazano w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, tylko oczywiście trudno tam było dopatrzyć się jakichś akcentów antysowieckich. Andrzej Dobosz w 59. odcinku programu „Z pamięci”.
„Tak mnie zachwycił, że po nim nie oglądałem już nic, wychodziłem”.
zobacz więcej
Urodzony we Lwowie, Andrzej Ziemilski był synem domowego lekarza rodziny Steinhausów. Konspiracyjnie zrobił maturę i zaczął studia na tajnej Politechnice Warszawskiej. Po wojnie zapisał się na uniwersytet na studia socjologii.
Andrzej przed wojną wszelkie wolne chwile spędzał chętnie na nartach. Tak, że w 1950 roku pojechał do Zakopanego i po zdaniu odpowiednich egzaminów latem był instruktorem taternickim, a zimą instruktorem narciarskim i to było podstawą jego utrzymania.
W 1956 roku – zwiedziony, jak my wszyscy, nadziejami – przyjechał do Warszawy i przez kilka tygodni był współpracownikiem „Trybuny Ludu”, gdzie go poznałem.
Znał doskonale języki. W 1957 roku wyjechał do Szwecji na kongres nauczania narciarstwa. Po powrocie zajął się równocześnie narciarstwem i socjologią sportu. Jeżdżąc na przykład jako narciarz do Szwajcarii, przy okazji mógł załatwić takie sprawy: dla „Dialogu” przetłumaczono „Wizytę starszej pani” Friedricha Dürrenmatta, ale Dürrenmatt nie zgadzał się na wystawienie sztuki w Polsce, żeby nie była to krwawa satyra antykapitalistyczna. Ziemilski odwiedził Dürrenmatta i wytłumaczył mu, że cokolwiek w Polsce się wystawia, wszystko to jest traktowane jako satyra antysowiecka. I Dürrenmatt zgodził się na wystawienie sztuki w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, tylko oczywiście trudno tam było dopatrzyć się jakichś akcentów antysowieckich.
Dopiero w wolnej Polsce wydał tom opowiadań „Dobry Niemiec”, dotyczących wojny i pierwszych miesięcy powojennych. W 1944 roku z przyjacielem są w górach na nartach i tam widzą niemieckiego żołnierza. Błyskawicznie patrzą po sobie i myślą, że za chwilę jeden z nich rzuci się, drugi wyrwie Niemcowi pistolet z kabury, zaduszą go i zakopią w śniegu. I wtedy Niemiec prosi ich o ogień. Oni podają mu zapałki i po tym akcie zbliżenia nie mają już siły na wykonanie zamierzonego planu – odjeżdżają na nartach.
Potem spotykałem go wielokrotnie i za każdym razem to były zajmujące rozmowy o wszystkim. O sytuacji, o lekturach, bardzo były to ożywiające spotkania umysłowo .
Zobacz też pozostałe odcinki „Z pamięci”. Numery 1-20:
Odcinki programu „Z pamięci” od 21. do 40.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 41. do 60.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 61. do 80.: