Felietony

Czekam na polską Larę Croft w jej wykonaniu

Wspomniała kiedyś, że na początku swojej kariery babrała się w najgorszych, najciemniejszych emocjach. Też tak miałem, kiedy byłem młody.

Gościem Łukasza Orbitowskiego w programie „One: kobiety kultury” będzie Anna Radwan – sobota, 21 września, godz. 14:45, TVP Kultura.

Włożyła swoją rękę amstaffowi do gardła, wyjęła kawałek metalu z brzucha potwora

Łukasz Orbitowski: Był to amstaff, pies rasy bojowej, obcy i zagubiony. Włożyła mu rękę. Do gardła.

zobacz więcej
Już nie pamiętam kiedy poczułem, że „One” to tak naprawdę mój program, coś co chcę robić, co daje mi radość i poczucie sensu.

Na początku chyba bardzo się bałem. Dziwnie czułem się w koszuli, sam na sam z gościem, po środku pustej restauracji. Bywam głównie w pubach, chodzę w dresie i t-shirtach, nie przepadam też za wykwintnym jedzeniem, no i od lat nie chodzę na randki. Wszystko było nowe, lecz mało ekscytujące. Mówiąc wprost, bałem się, że sobie nie poradzę, lub (co gorsza) zrealizuję program na siłę, wbrew sobie i stanę się nikim więcej jak kolejnym chałturnikiem z telewizji.

Nie pamiętam momentu przełomu, lecz jakoś tak od piątego, szóstego odcinka poczułem się w siodle. Rozmowy szły dobrze. Zaakceptowałem miejsce, w którym nagrywamy i swój nowy wizerunek. Co ważniejsze, zżyłem się z nową ekipą.

Chętnie o tym napiszę. Przecież za program telewizyjny odpowiada nie tyko jego autor czy pomagający mu wydawcy razem z reżyserem. Pracuje nas tam, lekko licząc, dwudziestka – operatorzy, asystenci, dźwiękowiec, kierowca oraz paru jeszcze osobników, których rola pozostaje dla mnie głęboką tajemnicą. Wszyscy bardzo się starają. Po raz drugi z rzędu mam szczęście do fantastycznej ekipy. Wypada podziękować.

Piszę o tym, bo zaczęliśmy nowy sezon. Na nagrania stawiłem się wprost z innych nagrań (nocą kręciliśmy pod Krakowem teledysk zaprzyjaźnionego zespołu), niejako z marszu, usiadłem naprzeciwko wspaniałej Anny Radwan i poczułem, że jestem sobą u siebie. Wszystko znajdowało się na swoim miejscu. Ilu ludzi może powiedzieć o swoim dniu coś takiego?
„Dama Kameliowa” Jerzego Antczaka z 1994 roku. Anna Radwan i Jan Frycz. Fot. A. Przestrzelski/TVP
Wstyd powiedzieć, ale słabo znam teatralny dorobek Anny Radwan. Pamiętałem ją z „Damy kameliowej” (była absolutnie zachwycająca) i „Zakochanego Anioła”. Urodziłem się w Krakowie, od lat boksuję się z tym miastem, więc tego rodzaju kino umiarkowanie mnie zachwyca. Niemniej rozumiem anioła Gordiano, że zakochał się akurat w bohaterce granej przez Annę Radwan.


Porozmawialiśmy o tych starych filmach, ale też o całkiem nowym. Mam na myśli „Kamerdynera” Filipa Bajona. Anna Radwan stworzyła tam kreację poruszającą i, jak sądzę, niesłychanie trudną wykonawczo.

Jej Gerda von Krauss z rosnącym przerażeniem patrzy na zmieniający się świat, a ostatnia scena z jej udziałem jest po prostu poruszająca. Zapytałem Annę o nią, a także o to, jak ona patrzy na świat i godzi się z przemijaniem. Potem przypomniałem sobie, że niezrealizowanym (jak dotąd) marzeniem Anny jest rola w porządnym filmie sensacyjnym. Czekam więc na polską Larę Croft w jej wykonaniu.

Piszę te słowa i próbuję sobie przypomnieć o czym jeszcze rozmawialiśmy. Na pewno o teatrze, śpiewaniu i Krakowie. Ciekawiło mnie wychodzenie z mroku.

Anna wspomniała kiedyś, że na początku swojej kariery babrała się w najgorszych, najciemniejszych emocjach. Też tak miałem, kiedy byłem młody. Co sprawiło, że odwróciła się od tej ciemności? Co dobrego się jej zdarzyło? Tak pytałem.

Najmocniej zapamiętałem jednak samą Annę Radwan, jej naturalność, bezpośredni sposób bycia i coś, co mam odwagę nazwać ciepłem. Warto o tym wspomnieć, bo ludzie z wiekiem najczęściej gorzknieją. Z Anną Radwan było inaczej i nie mogłem pozbyć się wrażenia, że patrzę w oczy zachwyconej życiem, młodej dziewczyny. Były to – jasna sprawa – oczy Damy Kameliowej.

– Łukasz Orbitowski

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zobacz wyemitowane odcinki programu „One: kobiety kultury”:
Zobacz więcej
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pożegnanie z Tygodnikiem TVP
Władze Telewizji Polskiej zadecydowały o likwidacji naszego portalu.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Sprzeczne z Duchem i prawem
Co oznacza możliwość błogosławienia par osób tej samej płci? Kto się cieszy, a kto nie akceptuje?
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Autoportret
Andrzej Krauze dla Tygodnika TVP.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Totemy Mashy Gessen w wojnie kulturowej
Sama o sobie mówi: „queerowa, transpłciowa, żydowska osoba”.
Felietony wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Książki od Tygodnika TVP! Konkurs świąteczny
Co Was interesuje, o czych chcielibyście się dowiedzieć więcej?