Toeplitz stanął przede mną, patrzył we mnie i mówi: „Taki z was ładny chłopiec i wam się nie podoba czerwony sztandar?”. Groza mnie ogarnęła.
zobacz więcej
Różne myśli chodzą po głowie. Niektóre ją nawet opuszczają.[*]
Stanisław Jerzy baron de Tusch-Letz w 1946 roku został attaché prasowym Polskiej Misji Wojskowej w okupowanym Wiedniu. W 1950 roku opuścił misję, wybierając wolność. Pojechał do Izraela.
I nagle w 1952 roku znalazł się w Warszawie. Taki powrót uciekiniera wzbudzał wielką nieufność wśród inteligentów, jego kolegów pisarzy, więc Lec był właściwie towarzysko bojkotowany.
Przedstawił mnie jemu Jerzy Pomianowski. Ja, nie wiedząc o tych perturbacjach, potem na widok starszego Leca witałem się z nim i on chętnie pozwalał, żebym towarzyszył mu w jego spacerach.
Był niewyczerpaną encyklopedią wiedzy o ludziach. Gdy mijając kogoś zaczynał mi opowiadać, co ten ktoś przed wojną robił we Lwowie, co się z nim potem działo, i tak aż do następnej osoby godnej uwagi.
Zaczął publikować swoje „Myśli nieuczesane”, krótkie aforyzmy.
Nie ładujcie wszystkiego do jednego worka, bo go nie udźwigniecie.[*]
Zapisywał ich niesłychanie wiele i one potem były drukowane w „Przeglądzie Kulturalnym”, w „Nowej Kulturze”, „Dialogu” – tu inteligentny Konstanty Puzyna zamieszczał je pod drukowanymi tekstami dramatycznymi, wspaniale pointując rzeczy.
Pierwszym warunkiem nieśmiertelności jest śmierć.[*]
Mieszkał na Rynku Nowego Miasta, skąd odbywał codzienne długie spacery, nie dalej jednak, niż do początku ulicy Wiejskiej, gdzie przynosił do redakcji swoje utwory. Towarzysząc mu nadal słuchałem jego opowieści o ludziach, acz on zatrzymywał się w najbliższej z licznych wtedy na tej trasie kawiarni – wtedy żegnałem go, a on siadał i na wyjmowanych z kieszeni kartach albo na bibułkach kawiarnianych zapisywał swoje myśli.
Odbywał spacery sam albo ze swoim małym synkiem Tomaszem. Kiedyś pan Antoni Słonimski widząc go zawołał: „Stasiu, masz takiego ładnego synka!”. „Ja w jego wieku byłem ładniejszy” – odparł.
[*] Cytaty ze zbioru aforyzmów Stanisława Jerzego Leca „Myśli nieuczesane”