Zwerbował ich reżim. „Tkanina” wymyśliła klub, żeby słuchać, o czym rozmawiają inteligenci
piątek,
20 grudnia 2019
Stefan Kurowski mówił o gospodarce, Marian Falski od „Ala ma kota…” o pedagogice, a Juliusz Starzyński o sztuce współczesnej i romantycznej. Dyskusje bywały ostre i równie ciekawe jak prelekcje. A potem jeszcze część osób spotykała się w okolicznych kawiarniach i w tych piwnicach ginęły papiery z protokołami sporządzanymi przez Jana Józefa Lipskiego.
Andrzej Dobosz w 89. odcinku programu „Z pamięci” wspomina Klub Krzywego Koła.
Komuniści wyrzucili go z uniwersytetu, ale nigdy nie wyrzekł się marksizmu.
zobacz więcej
Latem 1954 roku odbywałem praktykę w redakcji „Przeglądu Kulturalnego”. Któregoś dnia pojawiła się para ludzi dość niezwykłych i niezwykle traktowanych. Dowiedziałem się, że była to Ewa i Juliusz Garztecki, którzy po wojnie byli w Paryżu, on pełnił jakąś funkcję dyplomatyczną, a w 1950 roku zostali wezwani do Warszawy, aresztowani i lata między 1950 a 1954 spędzili w więzieniu na Mokotowie. Wtedy jakby istniało przekonanie, nie całkiem słuszne, że więzienie uszlachetnia. Traktowano ich więc jako postacie wyjątkowe.
Wakacje się skończyły i ja spotkałem ich kiedyś na ulicy. Zostałem zaproszony do ich mieszkania na uliczce Krzywe Koło. Na tej pierwszej wizycie coś opowiedziałem o moim profesorze Janie Kocie. Wtedy oni wpadli na pomysł, że mogłyby się odbywać takie spotkania inteligencji z rozmowami na rozmaite tematy. Przy czym sądzili, że ich mieszkanie jest za małe i załatwili salę w domu kultury na Rynku Starego Miasta.
Po latach okazało się, że siedząc w więzieniu zostali zwerbowani przez reżim. Ona nosiła pseudonim Tkanina i wymyśliła Klub jako miejsce, w którym można by było słuchać o czym rozmawiają inteligenci warszawscy. Skoro Klub, powstał Zarząd Klubu. W pierwszym zarządzie byli Garzteccy, w nowym zarządzie znalazł się socjolog z Żoliborza Jan Strzelecki, Jan Józef Lipski i wreszcie Paweł Jasienica.
Zebrania zaczynały się o szóstej, prelekcje właściwie trwały trzy kwadranse. Zapraszano tam specjalistów. Stefan Kurowski mówił o gospodarce, Marian Falski od „Ala ma kota…” o pedagogice, a Juliusz Starzyński o sztuce współczesnej i romantycznej: – Poza tym wchodzi tutaj w grę zagadnienie odbiorcy, który jest współtwórcą naszej sztuki.
Dyskusje bywały bardzo ostre i równie ciekawe jak prelekcje. A potem jeszcze część osób spotykała się w okolicznych kawiarniach – przy okazji często w tych piwnicach ginęły papiery z protokołami sporządzanymi przez Jana Józefa Lipskiego.
Zapraszano tam, poza osobami z kręgów opozycyjnych, nawet ludzi oficjalnych, takich jak Adam Schaff. I kiedyś nastąpił jakiś sprowokowany incydent: asystent Schaffa został przez kogoś uderzony i w końcu Klub został zamknięty.
Ale było to najciekawsze miejsce w Warszawie, gdzie poznawało się nowych ludzi. Właściwie tych parę lat czwartków w Klubie Krzywego Koła bardzo uzupełniło moją wiedzę wyniesioną ze studiów uniwersyteckich.
Zobacz też pozostałe odcinki „Z pamięci”. Numery 1-20:
Odcinki programu „Z pamięci” od 21. do 40.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 41. do 60.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 61. do 80.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 81. do 100.: