Rzecz jasna chadecja nigdy nie postulowała budowy państwa wyznaniowego, choć oczywiście u swoich początków odwoływała się do społecznych encyklik papieży Leona XIII i Piusa XI. W drugiej połowie XIX stulecia sprawach gospodarczych Kościół katolicki krytycznie odnosił się zarówno do rozwiązań kapitalistycznych, jak i socjalistycznych, wskazując tkwiący u ich źródeł antropologiczny błąd – traktowanie człowieka jako istoty pozbawionej pierwiastka duchowego i nastawionej na zysk oraz konsumpcję.
Chrześcijańska demokracja proponowała odmienną aksjologię. Występowała przeciwko darwinizmowi społecznemu, który jest ideologicznym usprawiedliwieniem wyścigu szczurów, i zarazem przeciwko zakusom systemu socjalistycznego na wolność człowieka. Opowiadała się za solidaryzmem społecznym, a więc ochroną ze strony państwa naturalnych wspólnot ludzkich, będącą zaprzeczeniem totalitarnego kolektywizmu.
Warunkiem realizacji takiej wizji nie jest jednak religijność polityków. Wystarczy rozumem i w sumieniu przyjąć określoną koncepcję człowieka i społeczeństwa, którą można uzasadnić na gruncie prawa naturalnego.
Dziś właściwie niewiele zostało z takiego podejścia. Chrześcijańska demokracja poszła z „duchem czasu” ulegając politycznym trendom, które zawładnęły Europą pod koniec XX stulecia. Obecnie w najważniejszych kwestiach chadecja niczym się nie różni od liberałów i mainstreamowej lewicy.
Świadectwem takiego stanu rzeczy może być trwały sojusz tych trzech opcji w europarlamencie przeciwko formacjom, które są piętnowane jako „populistyczne” bądź „ekstremistyczne” za to, że chcą realnych zmian w Europie – głównie polegających na zwiększeniu podmiotowości narodów w decydowaniu o sobie.
A zatem co to znaczy być obecnie chrześcijańskim demokratą? Z kierowniczych gremiów EPP dochodzą i takie głosy, że – między innymi szanować jednostkę w kontekście stosunku do mniejszości seksualnych czy uchodźców z krajów muzułmańskich.
To oczywiste, że każdej osobie należy się szacunek, a cywilom uciekającym przed wojną trzeba pomagać. Rzecz natomiast w tym, że słuszne ogólniki oznaczają w szczegółach przyjmowanie przez partie chadeckie defensywnej postawy wobec tego, co w Ewangelii nazywane jest „mądrością tego świata”, a co można po prostu utożsamiać z poprawnością polityczną.