Felietony

Był doskonały we wszystkim

Ze środka sali, gdzie się kryłem, przesiadłem się do pierwszego rzędu i nie spuszczałem wzroku z wykładowcy. Był wysoki, to, jak mówi, tonacja głosu, mówił rzeczy interesujące, jego sposób ubrania, ruchy, gestykulacja – wszystko wydawało mi się wzorowe.

Andrzej Dobosz w 93. odcinku programu „Z pamięci” wspomina Witolda Doroszewskiego.

Dzięki niemu reżim uznał jazz i przestał szykanować zbyt wąskie spodnie

Wcześniej sama fryzura mogła narazić młodego człowieka na ulicy na brutalną interwencję Milicji Obywatelskiej.

zobacz więcej
Witold Doroszewski: – Powinniśmy pamiętać o tym, że język nie jest jakąś napowietrzną wyspą, która wisi ponad nami wszystkimi. Że język polski nie jest między nami, ale że jest w każdym z nas. Oczywiście nie w całym bogactwie form i wyrazów.

W rozpoczętych jesienią 1952 roku studiach na warszawskiej polonistyce znajdowałem przyjemność i dawałem sobie radę na zajęciach dotyczących literatury. Natomiast wiele innych przedmiotów było dla mnie udręką. Wykłady nudziły mnie niezmiernie, usypiałem gdzieś w środku sali. A jak widzę indeks, z najwyższym trudem zdawałem na oceny dostateczne gramatykę opisową języka polskiego, gramatykę języka staro-cerkiewno-słowiańskiego.

Dopiero na III roku studiów wykłady z historii języka polskiego Witolda Doroszewskiego zajęły mnie. Ze środka sali, gdzie się kryłem, przesiadłem się do pierwszego rzędu i nie spuszczałem wzroku z wykładowcy. Doroszewski, wysoki, wydawał mi się doskonały we wszystkim. W tym, jak mówi, w tonacji głosu, mówił rzeczy interesujące, jego sposób ubrania, ruchy, gestykulacja – wszystko wydawało mi się wzorowe.

Witold Doroszewski: – Przecież szerzenie dobra jest znacznie ważniejsze od tępienia zła.

Wpatrywałem się w niego i po pierwszym semestrze podszedłem z indeksem, z prośbą o zaliczenie obecności. I wtedy Doroszewski, uśmiechając się powiedział mi, że ćwierć wieku temu jako młody docent zaczął w tej samej sali wykłady. Miał studenta, który też siedział też w pierwszym rzędzie, nie odrywając od niego wzroku. Podał mu indeks i wtedy zobaczył, że w rubryce jest wpisane nazwisko Gustawa Przychodzkiego. A Gustaw Przychodzki był to pułkownik kawalerii, który w sąsiedniej sali miał wykład z historii literatury rzymskiej.

Doroszewski w tym czasie zaczynał pracę nad jedenastotomowym słownikiem języka polskiego, wydanym przez Państwowy Instytut Wydawniczy. Przekonał nas, że kulturalny Polak powinien mieć słuch językowy, a nie stosować się do reguł. Otóż szafa stoi na podłodze, natomiast powszechne wtedy określenia „na szkole”, „na fabryce” są po prostu okropne i powinno się je wycofać z użycia.

Profesor Doroszewski był niesłychanie aktywnym człowiekiem. Redagował poradnik językowy, gdzie odpowiadał na listy czytelników i wyjaśniał formy poprawne i niepoprawne. Miał pogadanki radiowe. Poza redakcją poradnika językowego wydał szereg książek, złożonych głównie z artykułów i esejów. I to jedyne prace gramatyczne, które czyta się ze zrozumieniem i pożytkiem.
Andrzej Dobosz w 93. odcinku programu „Z pamięci” o

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


– Andrzej Dobosz,
filozof i polonista, autor felietonów – w tym zbiorów „Pustelnik z Krakowskiego Przedmieścia” (1993), „Generał w bibliotece” (2001), „Ogrody i śmietniki” (2008), „Z różnych półek”(2014) – oraz opowiadania „O kapeluszu” (1999). Doktoryzował się u Leszka Kołakowskiego, przyjaźnił się z Janem Józefem Lipskim, chadzał na spotkania w kawiarni PIW-u przy „opozycyjnym” stoliku Antoniego Słonimskiego. Był inwigilowany przez SB, w 2005 r. otrzymał od IPN status osoby represjonowanej. W 1974 r. wyemigrował do Francji, prowadził w Paryżu polską księgarnię. Zagrał epizody w wielu filmach: „Rejsie” (Marek Piwowski, 1970), „Trzecia część nocy” (Andrzej Żuławski, 1971), „Trzeba zabić tę miłość” (Janusz Morgenstern, 1972), „Stawiam na Tolka Banana” (Stanisław Jędryka według powieści Adama Bahdaja, 1973) oraz „Ryś” (Stanisław Tym, 2007; Dobosz nawiązywał do swej roli filozofa z „Rejsu”).



W każdą sobotę i niedzielę TVP1 emituje cykl rozmów z Andrzejem Doboszem „Z pamięci”. Widzowie poznali też jego wcześniejsze programy „Spis treści”. Co piątek można obejrzeć emitowany właśnie cykl na stronach Tygodnika TVP.
Zobacz też pozostałe odcinki „Z pamięci”. Numery 1-20: 
Odcinki programu „Z pamięci” od 21. do 40.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 41. do 60.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 61. do 80.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 81. do 100.:
Zdjęcie główne: Katalogi w bibliotece. Fot. printscreen/kadr z programu „Z pamięci” odcinek 93.
Zobacz więcej
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pożegnanie z Tygodnikiem TVP
Władze Telewizji Polskiej zadecydowały o likwidacji naszego portalu.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Sprzeczne z Duchem i prawem
Co oznacza możliwość błogosławienia par osób tej samej płci? Kto się cieszy, a kto nie akceptuje?
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Autoportret
Andrzej Krauze dla Tygodnika TVP.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Totemy Mashy Gessen w wojnie kulturowej
Sama o sobie mówi: „queerowa, transpłciowa, żydowska osoba”.
Felietony wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Książki od Tygodnika TVP! Konkurs świąteczny
Co Was interesuje, o czych chcielibyście się dowiedzieć więcej?