Takie prowokacyjne inicjatywy wychodziły z rozmaitych środowisk. Obok Pomarańczowej Alternatywy można tu wskazać anarchistyczny Ruch Społeczeństwa Alternatywnego, formację artystyczną Totart (w tym działającą w jej ramach grupę poetycką Zlali Mi Się Do Środka) czy pismo „brulion” pod redakcją Roberta Tekielego.
Znamienne, że kiedy realny socjalizm runął, drogi osób biorących udział w tych przedsięwzięciach się rozeszły. Jedni zasilili główny nurt życia publicznego III RP i przyłączyli się w imię wolności do hejtowania Kościoła katolickiego oraz odradzającej się prawicy. Inni jednak dostrzegli obłudę wolnościowej retoryki serwowanej przez nowy establishment.
Do tych drugich należy „Major”. Startował on bez powodzenia w pierwszych wyborach do Senatu. W roku 1990 zaś wyemigrował do Francji (tym samym Pomarańczowa Alternatywa zawiesiła aktywność). Imał się tam różnych zajęć, między innymi był malarzem pokojowym.
Po 10 latach wrócił jednak do Polski i próbował sił w polityce. W roku 2002, 2006 i 2010 ubiegał się o prezydenturę stolicy kraju – po raz pierwszy z ramienia komitetu „Weselsza i kompetentna Warszawa”, a po raz drugi i trzeci reprezentował Komitet Wyborczy Krasnoludki i Gamonie, który organizował happeningi szydzące z prawicowych polityków.
Można więc wnioskować, że „Major” pozostał takim zgrywusem, jakim był w czasach PRL, a w III RP w dodatku koncesjonowanym przez lewicowo-liberalne salony.
A jednak coś się w drugiej dekadzie XXI wieku zmieniło. „Major” zaczął coraz częściej serio komentować polityczną rzeczywistość. Charakterystyczne są zwłaszcza jego bardzo krytyczne opinie dotyczące tego, jak europejskie elity wzięły się za rozwiązywanie kryzysu migracyjnego.
Za jeden z dotyczących tej kwestii wpisów na Facebooku, jego konto w tym serwisie społecznościowym zostało zablokowane. Co takiego nabroił lider Pomarańczowej Alternatywy? Po jednym z zamachów terrorystycznych stwierdził, iż było to straszne wydarzenie, lecz zarazem się cieszy, że Polacy nie zaprosili do swojego kraju muzułmanów.