Moda Polska była zbyt kosztowna dla warszawskiej inteligencji
piątek,
6 marca 2020
Rzeczy były w małych seriach, z dobrych tkanin, ale nikt z moich znajomych się tam nie ubierał. Modelki to, co nosiły, mogły kupić po zaniżonej cenie. Pani Grabowska sama ubierała się konwencjonalnie i dość staroświecko. Natomiast miała słuch na paryskie nowości awangardowe.
Andrzej Dobosz w 110. odcinku programu „Z pamięci” opowiada o Modzie Polskiej – cz. 1.
Moda Polska czy Hoffland pomijały kwestie męskie, natomiast myślę, że klapy marynarek Leopolda Tyrmanda to oczywiście Barbara mu rysowała.
zobacz więcej
Idąc po schodach na górę Pałacu Kultury i Nauki, żeby dojść do księgarni, gdzie szukałem jakiejś książki, zobaczyłem, że przede mną idzie żona dyrektora Instytutu Austriackiego. Zrozumiałem, że jest to osoba, która chodzi w miejsca, gdzie dzieje się coś interesującego i wkrótce okazało się, że to jest pokaz Mody Polskiej, kierowanej przez panią Jadwigę Grabowską, z domu Seydenbeutel.
Zobaczyłem bardzo ładne, wysokie, młode panie chodzące po tym stole. Natomiast ze zbytnią ilością makijaży, pudrów, lakierów na włosach. Bo Moda Polska była firmą państwową, która zarazem sprowadzała kosmetyki francuskie i sprzedawała.
Pani Grabowska już przed wojna miała jakąś firmę małą z modą. Przetrwała okupację i jakoś w 1945 roku założyła też prywatną małą firmę, którą w ramach bitwy o handel jej zamknięto. W 1956 roku w ramach odwilży minister handlu wewnętrznego Lesz Mieczysław powierzył jej kierownictwo i ona w ciągu dwóch lat zorganizowała przedsiębiorstwo Moda Polska.
Osoby, które nabywały te stroje raczej poruszały się samochodami po mieście, niż chodziły po ulicach.
zobacz więcej
Stroje wydawały mi się przesadne i z moich znajomych nosiło je tylko kilka modelek, które zdążyłem poznać i się z nimi zaprzyjaźnić. A one to, co nosiły, mogły kupić po cenie zniżonej, jeden egzemplarz. Poza tym nikt z moich znajomych nie ubierał się w Modzie Polskiej, gdzie rzeczy były w małych seriach, z dobrych tkanin, ale zbyt kosztowne jak na normalną warszawską inteligencję.
Pani Grabowska oczywiście jeździła za granicę i też sprowadzała tkaniny, a niektóre pochodziły z polskich dobrych tkalni. Ona sama ubierała się konwencjonalnie i dość staroświecko, była to wysoka, smukła pani. Natomiast miała słuch na paryskie nowości awangardowe.
Zobacz też pozostałe odcinki „Z pamięci”. Numery 1-20:
Odcinki programu „Z pamięci” od 21. do 40.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 41. do 60.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 61. do 80.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 81. do 100.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 101. do 120.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 121.: