Bawełna zamiast jedwabiu. Czyli adaptacja zachodnich pomysłów do możliwości PRL
piątek,
13 marca 2020
Paryscy wielcy krawcy mają dział damski, ale z równą powagą traktowany jest dział męski. Tutaj Moda Polska czy Hoffland pomijały kwestie męskie, natomiast myślę, że klapy marynarek Leopolda Tyrmanda to oczywiście Barbara mu rysowała.
Andrzej Dobosz opowiada o Barbarze Hoff w 112. odcinku programu „Z pamięci” – cz. 1.
Rzeczy były w małych seriach, z dobrych tkanin, ale nikt z moich znajomych się tam nie ubierał. Modelki to, co nosiły, mogły kupić po zaniżonej cenie.
zobacz więcej
Barbara Hoff: – W Polsce nie możemy mówić o terrorze mody. Ludzie są tak niedobrze ubrani, że przydałoby się troszeczkę tego terroru, byśmy wyglądali lepiej, bardziej Europa Środkowa.
Bardzo wcześnie, będąc jeszcze przed maturą, zacząłem czytać regularnie tygodnik krakowski „Przekrój”. Od 1954 roku zaczęła się ukazywać rubryka Barbary Hoff. To były dialogi Lucynki i Paulinki. W pierwszych dwóch latach zdjęcia były wycinane z zachodnich żurnali. Do tego proste rysunki Barbary, która miała za sobą studia historii sztuki w Krakowie.
To było bardzo dobre dziennikarstwo. Przy czym ona dawała rady, jak kroić spódnicę, żeby ukryć tuszę. Nawet udzielała porad dietetycznych. I to były zabawne bardzo teksty do czytania.
W latach 60. zacząłem bywać w Związku Literatów i cieszyłem się sympatią i przyjaźnią Leopolda Tyrmanda . Ofiarował mi nawet marynarkę. Tyrmand ze swoją żoną Barbarą Hoff wziął mnie do Krakowa, gdzie jechał do swojego krawca od marynarek, i do Katowic, gdzie miał krawca od spodni. I zacząłem bywać u Tyrmandów na imieninach Barbary.
Zniknięcie Hofflandu było wielką stratą. To jedna z tych zaprzepaszczonych wartości PRL-u mimo PRL-u.
zobacz więcej
Potem ona zaczęła sama projektować i urządzać pokazy mody.
W latach 70. w Domach Centrum stworzyła takie półpiętra – to się nazywało Hoffland. Były to stroje damskie jej projektów, z wykorzystaniem prostych tkanin krajowych, pluszu, welwetu. Otwarcie tego, to wytłuczono szybę i trzeba było ściągać oddziały milicji, które wprowadziły tam porządek.
Potem to się uspokoiło, ale zawsze Hoffland był niesłychane uczęszczany. Była to adaptacja zachodnich pomysłów do krajowych możliwości. To znaczy bawełna zamiast jedwabiu.
Paryscy wielcy krawcy mają dział damski, ale z równą powagą traktowany jest dział męski. Tutaj Moda Polska czy Hoffland pomijały kwestie męskie, natomiast oczywiście myślę, że klapy marynarek Leopolda Tyrmanda to Barbara mu rysowała.
Zobacz też pozostałe odcinki „Z pamięci”. Numery 1-20:
Odcinki programu „Z pamięci” od 21. do 40.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 41. do 60.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 61. do 80.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 81. do 100.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 101. do 120.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 121.: