Na dwa tygodnie 1955 roku zmienili Warszawę w radosne, kolorowe miasto
piątek,
27 marca 2020
W galeriach na wystawach, które zwiedzały osoby z kręgów władzy, malarstwo powinno być realistyczne. Natomiast na ulicach, gdzie ci władcy nasi przejeżdżali jedynie samochodami, dozwalano sztukę całkiem nowoczesną, skrótową, kolorową, barwną.
Andrzej Dobosz wspomina Jana Lenicę w 117. odcinku programu „Z pamięci”.
Cała inteligencja warszawska ubierała się na pchlim targu.
zobacz więcej
Urodzony w roku 1928 Jan Lenica już na studiach zaczął rysować w tygodniku „Szpilki”. Potem przez jakiś czas był redaktorem graficznym. Natomiast najważniejszą częścią jego działalności przez lata wydawał się plakat.
Najbardziej zapamiętałem chyba dwa plakaty Jana Lenicy: do „Otella”, z taką szaloną, rozbuchaną liniami niebieskością, i do „Wozzecka”, w czerwieni. W 50. latach został asystentem Henryka Tomaszewskiego. I to była wielka przyjaźń tych dwóch plakacistów, połączona z pojedynkiem, który w danym tygodniu będzie lepszy.
Lenica w latach 50. zajął się działalnością w filmie animowanym. W sumie istnieją 24 animowane filmy Lenicy, będące kolażami, wyciętymi starymi rycinami, skomponowanymi między sobą.
Był członkiem redakcji „Nowej Kultury”, w której pisywałem od 1953 roku i bywałem. On tam też pisywał i tam go spotykałem. Potem siadywał przy stoliku Antoniego Słonimskiego w kawiarni PIW-u, a towarzyszyła mu wtedy jego ówczesna, bardzo ładna żona Teresa Byszewska. Rozmowy dotyczyły właściwie wszystkiego, wydarzeń, ja cieszyłem się z jego filmów, nie ukrywałem mojej radości.
Lenica wprowadził pojęcie „polska szkoła plakatu”. Było to osobliwe, bo w galeriach, w Zachęcie, na wystawach, które zwiedzały przede wszystkim osoby z kręgów władzy, malarstwo powinno być realistyczne. Natomiast na ulicach, gdzie ci władcy nasi przejeżdżali jedynie samochodami, dozwalano sztukę całkiem nowoczesną, skrótową, kolorową, barwną.
Zresztą jednym z wielkich dzieł Lenicy, Tomaszewskiego i warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych była dekoracja Warszawy podczas festiwalu młodzieży i studentów w roku 1955, kiedy nad ulicami zawieszono takie kolorowe materie. Zmieniono Warszawę na dwa tygodnie w radosne, kolorowe miasto, przykrywające codzienną szarość naszego życia.
Zobacz też pozostałe odcinki „Z pamięci”. Numery 1-20:
Odcinki programu „Z pamięci” od 21. do 40.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 41. do 60.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 61. do 80.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 81. do 100.:
Odcinki programu „Z pamięci” od 101. do 120.: