– Jestem dumny, że pracowałem w Teatrze Powszechnym, takim jak był kiedyś. Dziś ta nazwa budzi zawstydzenie, wręcz zażenowanie – mówi dramatopisarz i scenarzysta Wojciech Tomczyk
zobacz więcej
Ten zabieg reżyserski nie odbiera „Bezkrólewiu” tego, co stanowi o sile tej sztuki. A siłą tą jest sposób, w jaki Tomczyk opowiada o trwających od setek lat zmaganiach duszy polskiej. Autor robi to przy pomocy konwencji teatralnych pochodzących z różnych epok. Widać tu rozmaite wpływy (i nie jest to zarzut): od dramatu średniowiecznego do XX-wiecznego Teatru Absurdu. Kolo, Gostek i Glans przypominają trzech rozbitków z jednoaktówki Sławomira Mrożka „Na pełnym morzu”.
Pozostaje jednak najważniejsze pytanie: czego dotyczą zmagania duszy polskiej w „Bezkrólewiu”. Kluczową sceną jest ta, w której Józef i Zofia wspominają pewien cud ze swojej młodości. Justyna jest podekscytowana, bo spodziewa się usłyszeć od nich o czymś nadzwyczajnym. Ale się rozczarowuje.
Józefowi i Zofii chodzi konkretnie o pewien październikowy wieczór, gdy Polacy dowiedzieli się, że mają nowego króla. Tym królem okazał się papież Jan Paweł II. Dla Justyny – w odróżnieniu od jej rodziców – to żaden cud.
Józef i Zofia jednak tamto wydarzenie uważają za wiekopomne. W ich pamięci zapadło to, iż ci, od których dowiedzieli się oni o koronacji nowego króla dalecy byli od narodowej tromtadracji i fałszywych pokrzepień serc, „mówili, że naród nie jest niewinną ofiarą komunistycznej opresji. Ale, że sam aktywnie pracuje nad swym upadkiem”. Scena ta przywodzi na myśl choćby księdza Piotra Skargę, chłoszczącego w swoich kazaniach przywary Polaków ciągnące ich ku dziejowej przepaści.
Wojciech Tomczyk wyprawił się zatem wręcz na pole historiozofii poruszając kwestie tak bliskie choćby XIX-wiecznym mesjanistom polskim. „Bezkrólewie” uświadamia nam, że choć własna państwowość jest jedną z najwyższych wartości i trzeba jej bronić (także przed takimi jak Kolo, Gostek i Glans), to jednak nie wystarczy ona dla przetrwania Polaków jako wspólnoty politycznej.
Bardziej potrzebna jest duchowa jedność narodu gotowego stawać w prawdzie głoszonej mu przez takich proroków, jak Jan Paweł II. I tylko pozostaje mieć nadzieję, że jakieś resztki tej jedności się ostały.
– Filip Memches
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Spektakl „Bezkrólewie”, premiera: Teatr Telewizji, TVP1, poniedziałek 27 kwietnia 2020, godz. 21.00. Autor: Wojciech Tomczyk, reżyseria: Jerzy Machowski. Obsada: Krzysztof Szczepaniak (Kolo), Edyta Januszewska (Justyna), Andrzej Mastalerz (Józef), Joanna Jeżewska (Zofia), Redbad Klynstra-Komarnicki (Glans), Marcin Kwaśny (Gostek).