Wspomniany „cesarski” czy też „imperialny” tokaj nie istnieje, a właściwie było ich wiele, bo producenci starali się o zaszczyt dostaw na c.k. wiedeński dwór. Nazwa jednak nie pada, ale sądzę, że typologicznie zapewne była to słynna tokajska esencja. Postawa Spanleya jednak coraz bardziej intryguje obu panów Fisków: czyżby on, jako pastor, doprawdy wierzył w reinkarnację, skoro bywa na takich pogadankach i w dodatku siedzi zainteresowany?
Ostatecznie postanawiają się z nim rozmówić, ale ten stawia zaskakujący warunek: zaprasza do siebie do domu, ale muszą się zjawić z flaszką owego „cesarskiego” tokaju, z najlepszego rocznika z przełomu wieków. Z wielkim trudem Fiskom udaje się zdobyć takową, w czym pomaga im „człowiek od wszystkiego w eleganckim świecie”, czyli Wrather, którego z kolei gra mój ulubiony Bryan Brown. Gdyby tego pana ktoś nie pamiętał, wystarczy obejrzeć dowolny australijski lub nowozelandzki film – wystąpił we wszystkich. A także w kilku produkcjach amerykańskich i brytyjskich.
Na spotkaniu w domu pastora okazuje się, iż Spanley – po kieliszeczku wybornego tokaju – popada w przedziwną ekstazę (znam to uczucie!), a potem (i w czasie następnych spotkań) niemal w letarg oraz zaczyna opowiadać niestworzone rzeczy… Które zaczynają się... sprawdzać.
Nie powiem więcej, ale zaręczam, że ręce (sic!) Państwu opadną z wrażenia. Tych butelek tokaju w roli medium będzie więcej, a wyraz twarzy Sama Neilla, gdy umoczy usta w kieliszku, powinno się pokazywać wszystkim adeptom sztuki degustacji wina – lekko przymrużone oczy i delikatny uśmieszek rozkoszy...
Do obejrzenia natychmiast!
– Wojciech Gogoliński,
redaktor magazynu „Czas Wina” oraz autor m.in. „Leksykonu alkoholi” i współautor książki „Wiedza o winie”.
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy