– Co mu przyszło do głowy, że chciał morderstwo zrzucić na mnie?
– Wcale tego nie chciał – padła odpowiedź. – Uważał to za dowcip, był po prostu pijany.
– Ach tak, był pijany? – wykrzyknął pułkownik z owym zrozumieniem, jakie ma każdy Anglik dla pijackich wyczynów.
– No naturalnie, nie można sądzić chłopca według tego, co robi po pijanemu.
Od czasu opublikowania tej fascynującej obserwacji minęło osiemdziesiąt lat (Agatha Christie, „Noc w Bibliotece”), ale chyba nie aż tak wiele się zmieniło w podejściu do tematu – w Polsce również. Bo przecież nie z powodu Anglików przytaczam ten pozornie zabawny fragment. W naszym kraju sytuacja jest naprawde bardzo poważna. Ale niewielu jest takich, którzy bardzo poważnie do niej podchodzą.
10 litrów na głowę
Co roku, wraz z początkiem Wielkiego Postu, a precyzyjniej w ostatnią niedziele karnawału, w Kościele katolickim w Polsce ogłaszany jest Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. Tegoroczny tydzień – już 54. – zakończy się w niedzielę 20 lutego. I cokolwiek powiedzą czy napiszą o modlitwie pobudzeni aktywiści antykatoliccy czy antykościelni, to właśnie w Kościele udręczeni swoim stanem alkoholicy i inni uzależnieni szukają oparcia – i je znajdują.
Niewielu tak zwanych „zwyczajnych” ludzi, którzy przychodzą na coniedzielną mszę zdaje sobie sprawę z tego, jakim życiem tętnią ich sale parafialne w różnych godzinach i dniach tygodnia: mityngi AA, czyli anonimowych alkoholików w poniedziałki, środy i piątki, mityngi AH czyli anonimowych hazardzistów we wtorki i w czwartki, spotkania AS- anonimowych seksoholików w środy i soboty, i tak dalej. Kiedy tej wyliczanki podawanej beznamiętnie przez pewnego proboszcza na zebraniu rady parafialnej słuchali kiedyś zacni ludzie, oczy wychodziły im z orbit.
Ogłaszając na konferencji prasowej tegoroczny Tydzien Trzeźwości, biskup Tadeusz Bronakowski podał kolejne wstrząsające dane: w 2020 r. Polacy wydali na alkohol aż 40 mld zł., za co można kupić ponad 100 tys. mieszkań średniej wartości. Bp Bronakowski odnosząc się do badań znanego specjalisty w tym zakresie prof. Krzysztofa Wojcieszka, poinformował, że w ciągu jednego dnia z powodu nadużywania alkoholu życie traci nie mniej niż 57 osób, co tygodniowo daje 399 osób, a rocznie ponad 20 tys. ofiar. W latach 2002 – 2017 roczne spożycie czystego alkoholu zwiększyło się z 6,5 litra do ponad 10 litrów na mieszkańca (bez uwzględnienia alkoholu nielegalnego). W dodatku – i to dopiero jest wstrząsający wskaźnik – połowę całego spożywanego w Polsce alkoholu wypija grupa ok. 16 proc. Polaków. Są to ludzie, którzy upijają się codziennie.
Jedna na trzech
Po szokujących doniesieniach z ostatnich lat o pijanych księżach, aktorach, profesorach i innych postaciach zaufania publicznego pojawiły się bardziej szokujące informacje, potwierdzone badaniami społecznymi, o alkoholizmie kobiet. Tymczasem medycyna wyraźnie mówi, że organizm kobiety „przerabia” alkohol inaczej niż organizm mężczyzny: kobiety upijają się szybciej, ich organizmy gorzej sobie radzą ze skutkami.