Bohaterowie tej opowieści to nie są żadne „rednecki” (jak mówi się w USA o niezamożnych mieszkańcach prowincji). To dawni księgowi, programiści, menedżerowie. Ludzie, których system wypluł i przemielił. Są co najmniej w wieku średnim, ale większość to seniorzy. Ich domy i oszczędności pożarły kolejne kryzysy albo „optymalizacja kosztów pracy”, czyli przenoszenie fabryk za granicę. Są skazani na ciężką, fizyczną pracę do końca życia: przy obsłudze parków rozrywki i kempingów, przy zbiorach buraków cukrowych, w magazynach Amazona.
Czytając książkę Jessiki Bruder dowiadujemy się jednak, że ich sytuacja nie jest wcale wyjątkowa. Równie źle powodzi się ich krewnym i przyjaciołom. Ale jak ma być inaczej skoro historie takie jak głównej bohaterki filmu „Nomadland” to w ostatnich dekadach niemal codzienność?
Oto miasteczko Empire w stanie Nevada, zbudowane przy wielkiej fabryce gipsu, znika po stu latach istnienia. W związku z kryzysem trzeba zamknąć zakład pracy, a ponieważ domy również należą do firmy, pół tysiąca osób z dnia na dzień stało się bezdomnymi i bezrobotnymi. A skąd wiedza, że to codzienność? Ot choćby z „Elegii dla bidoków”.
Głośna książka J.D. Vance’a (i film Rona Howarda z nominowaną do Oscara Glenn Close) opowiada o rodzinie z klasy robotniczej z tzw. pasa rdzy. Już sama ta nazwa mówi wszystko o sytuacji w regionie Appalachów, pełnym rdzewiejących fabryk i zamkniętych kopalń. Rodzina Vance’ów mieszka tam od pokoleń. Część jej członków przeniosła się tylko z rolniczego Kentucky do przemysłowego Ohio, gdzie dorobili się domów i samochodów dzięki pracy w hucie.
Ale to odległa przeszłość. Miejsca pracy zniknęły w Chinach, miasteczka powoli znikają, a ludzie popadają w biedę. J.D. – narrator i bohater książki – jest pierwszym w rodzinie absolwentem studiów wyższych! Udaje mu się to, przede wszystkim, dzięki służbie w armii. Ale wokół siebie widzi wyłącznie ludzi, którym się nie powiodło. To on, prawnik po Yale, jest wyjątkiem od reguły. Jego koledzy i rówieśnicy nie są w stanie utrzymać nawet najmarniejszej posady, abstrahując już od tego, że większość nie ma żadnego wykształcenia.
Dodajmy do tego jeszcze wszechobecne narkotyki, które zażywa np. matka bohatera. Jak mogła skończyć się historia J.D. Vance’a widzimy w filmie „Cherry: utracona niewinność” braci Russo, który jest adaptacją książki Nico Walkera. Bohater powieści „Świeży” jako nastolatek uzależnia się od twardych narkotyków, które zażywają niemal wszyscy jego znajomi. Po powrocie ze służby wojskowej w Iraku, jako ofiara syndromu stresu pourazowego, zażywa coraz więcej heroiny, a pieniądze zdobywa napadając na banki.