Inna moja ciocia, Czesia Mickiewicz z Wilna często opowiadała przy listopadowych wspominkach, że kiedy była dzieckiem, w latach 30. tamtego wieku, groby ozdabiało się dopiero na Zaduszki, na 2 listopada. W żadnym razie nie 1 listopada, bo to przecież dzień Wszystkich Świętych, szło się więc do kościoła, a w domu był dobry obiad, po którym dzieci szykowały lampiony na groby, wycinały z kolorowego papieru kwiaty i splatały wianki z ogródkowej czy leśnej zieleni. Te lampiony zawieszane na Cmentarzu Bernardyńskim to musiała być dla dzieci niezła zabawa i przyjemność, bo ciocia wspominała je z rozrzewnieniem nawet po pół wieku.
– A nie ta demonstracja przepychu i kiczu – krzywiła się, choć to było ze dwadzieścia lat temu, kiedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że plastikowe dekoracje dokonają prawdziwej inwazji i bez walki obejmą w posiadanie groby tradycyjne, ziemne – których zresztą jest coraz mniej – oraz marmurowe i lastrikowe płyty, choć te ostatnie też są coraz rzadsze.
Marmury i kostka bauma
Te płyty, marmury, granity, złocenia to następna para kaloszy. Jedni mają ambicje, żeby na grobie było jak najmniej sprzątania, co marmurowa czy granitowa powierzchnia zapewnia w stu procentach. Inni chcą, żeby było dostatnio, znacząco i nawet krzykliwie. Trwa więc masowa wymiana starych nagrobków na nowe, wypolerowane i błyszczące.
W piorunującym tempie znikają z naszych cmentarzy ostatnie już żeliwne, pięknie kute krzyże, chylą się do upadku nagrobki z piaskowca zdobione w secesyjne rośliny i putta, wysychają przygniecione kamieniem bluszcze i dzikie wino tak pięknie wybarwione jesienią. Znikają nawet tuje, klasyczne cmentarne krzewy (które, niestety, masowo przeniosły się na letniska i podmiejskie osiedla, otaczając zwartymi żywopłotami domki i wille).
Króluje kamień, kostka bauma i kostka granitu, bo już prawie każdy otacza swój nagrobek murowaną nawierzchnia, żeby nie musieć wyrywać trawy i żeby sobie czasem butów nie zachlapać. Cóż więc dziwnego, że potem na takiej błyszczącej powierzchni można tylko położyć
różnego rodzaju nowoczesne stroiki, wianki, i bukiety z wysokiej jakości kwiatów sztucznych, które wyglądem nie różnią się od żywych.
We wspomnianym wywiadzie o. profesor Zdzisław Kijas nazwał rzecz po imieniu: „Te wszystkie plastikowe kwiaty niczego nie przekazują. Nie wyrażają ani życia, które się rozwija i obumiera, ani troski o życie, ani piękna tego, który zmarł. Są tylko zapchajdziurą, zapełnieniem pustej przestrzeni na grobie. Niczym innym” – powiedział.
Chętnie napisałabym na zakończenie „do zobaczenia” , ale czy na pewno we Wszystkich Świętych damy radę się zobaczyć wśród dymów unoszących się znad milionów zniczy napełnionych chemiczną mazią? Czy ujrzymy się zza stosów sztucznych
storczyków, gladioli, irysów, lilii i róż?
– Barbara Sułek-Kowalska
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
W poniedziałek 1 listopada TVP Kultura o godz. 12. 40 pokaże reportaż „Na wieki wieków Paryż – Montmorency”, o godz. 13.05 „Na wieki wieków Paryż – Montmartre, o godz. 18:15 „Na wieki wieków Paryż – Pere-Lachaise”, a o 18.30 „Na wieki wieków Paryż – Le Mesnil-le-Roi”.
W TVP Dokument o godz. 18.00 będzie można obejrzeć reportaż „Pere Lachaise: nekropolia Paryża”