Urodzony i wykształcony w Polsce informatyk i psycholog Michał Kosiński, obecnie w Stanford University, opowiedział Rosjanom, jak wykorzystać informacje z Facebooka. Na wykład pod Moskwą przybył premier Dmitrij Miedwiediew, szef MSZ Siergiej Ławrow oraz zapewne funkcjonariusze rosyjskich służb.
zobacz więcej
I tu dochodzimy do clue tematu. W roku 2541 macierzyństwo i ojcostwo to wręcz nieprzyzwoitość. Podobnie traktowana jest wierność jednemu seksualnemu partnerowi. Taki stan rzeczy to purytanizm à rebours. Coś, co w głębokiej przeszłości uchodziło za grzech, stało się cnotą. Powszechna jest „wolna miłość” bez jakichkolwiek prokreacyjnych konsekwencji.
W okresie międzywojennym powieścią Huxleya zachwycano się w kręgach polskiej prawicy. Stanisław Piasecki – publicysta, redaktor naczelny tygodnika „Prosto z Mostu”, czołowa postać ówczesnego młodego pokolenia polskich nacjonalistów – recenzował tę książkę z entuzjazmem. Zgoła inaczej utwór odebrał pisarz Antoni Słonimski. Na łamach liberalno-progresywnego tygodnika, jakim były „Wiadomości Literackie”, powieść Huxleya podsumował on słowami: „Niefortunna satyra na rzeczy nieistniejące” (więcej w tekście:
Polaków powinny łączyć nie preferencje partyjne, lecz poczucie cywilizacyjnej wspólności).
Metody zamordyzmu podlegają ewolucji
Paradoks jednak tkwi w tym, że autor „Nowego wspaniałego świata” nie był jakimś konserwatystą, którego przerażały lewicowe eksperymenty społeczne. Twórczość Huxleya sprawiła, że stał się on jednym z intelektualnych guru ruchu hipisowskiego.
Pisarz nie stronił od substancji wywołujących odmienne stany świadomości, jak LSD, meskalina i psylocybina. Z czytelnikami swoich książek dzielił się własnymi psychodelicznymi doświadczeniami.
Tym zaś, co go szczególnie niepokoiło jeśli chodzi o przyszłość ludzkości, była kwestia przeludnienia Ziemi i zmniejszania się jej zasobów. W opublikowanym w roku 1958 eseju „Nowy wspaniały świat 30 lat później” pisarz sformułował pogląd, że to właśnie niekontrolowany przyrost naturalny może się przyczynić w skali globalnej do wielkiego konfliktu, torującego drogę kolejnym wersjom totalitaryzmu i nowemu niewolnictwu.
Huxley był jednak przekonany, że metody zamordyzmu podlegają ewolucji. I dał temu wyraz w roku 1949 w liście do George’a Orwella, a więc autora innej znanej angielskiej dystopii, będącej z kolei pamfletem na Związek Sowiecki i stalinizm. Chodzi rzecz jasna o powieść „Rok 1984”.
W swojej korespondencji Huxley dokonał porównania dwóch utworów. Czytamy w niej: „W przyszłym pokoleniu, jak sądzę, panujący nad światem przekonają się, że warunkowanie niemowląt i narkohipnoza jako narzędzia sprawowania rządów są skuteczniejsze niż pałki i kajdany, a wmawiając swoim poddanym umiłowanie niewoli, będą mogli zaspokoić swoją żądzę władzy równie skutecznie, jak zmuszając ich do posłuszeństwa przemocą. Innymi słowy, przeczuwam, że koszmar »Roku 1984« przybierze kształt podobny raczej do tego, który przedstawiłem w »Nowym wspaniałym świecie«”.