Felietony

Zabijają, gwałcą, kradną. Rosjanie wczoraj, dzisiaj i jutro

Jak przenosi się ich sadystyczne okrucieństwo z pokolenia na pokolenie? Umiejętnie dozowaną propagandą, czy w genach?

Dziś z przerażeniem patrzymy na filmy i zdjęcia obrazujące rosyjskie zbrodnie wojenne i ludobójstwo na Ukrainie i zadajemy sobie pytanie, czy mordercy, gwałciciele i złodzieje w mundurach zostaną kiedykolwiek ukarani za swoje czyny? Nie trzeba być politykiem ani historykiem, żeby odpowiedzieć na to pytanie. Nie zdarzyło się jeszcze w historii, by Rosjanie zostali za to ukarani.

Ukraińcy wprowadzili niedawno do swojego języka słowo „rusizm” na określenie dokonywanych rosyjskich zbrodni. Dla nich jest ono tożsame z określeniami nazizm i faszyzm. Czy rusizm wejdzie na stałe do słownika narodów świata? Narodził się wiosną 2022 roku. Jak?

Jurij Trehow „Cesar”, 26-letni porucznik armii ukraińskiej wyznał w rozmowie z korespondentką polskiego tygodnika „Wprost”: Tak jak na początku kierował nami patriotyzm i obrona niepodległości, to teraz to czysta nienawiść. Za zabitych, za skatowanych ludzi, gwałcone kobiety, za zbombardowanie cywilów. Ukarzemy ich wszystkich.

W to wierzą i to powtarzają dzisiaj Ukraińcy. Dużo wcześniej opinię o swoim narodzie pozostawił rosyjski pisarz Iwan Szmielow: Rosjanie to lud, który nienawidzi wolności, kocha niewolnictwo, kocha kajdany na swoich rękach i nogach, brudny fizycznie i moralnie. Gotowy w dowolnej chwili stłamsić wszystkich i wszystko.

Szmielow przesadził? Nie wszyscy Rosjanie są tacy, jak napisał. Gdyby byli, nie zapełnialiby więzień, łagrów, obozów przymusowej pracy. Skąd rusizm w Rosjanach wiernych Putinowi i skąd kontynuacja stalinowskiego ludobójstwa?

Rusizm, czyli nazizm połączony z komunizmem. Czyste zło

Moskiewskie rojenia. Co Rosja powinna zrobić z Ukrainą.

zobacz więcej
Dzięki telefonom komórkowym i internetowi wiemy dużo więcej o tym, co się dzieje na wojnie w Ukrainie niż nasi ojcowie i dziadkowie uczestniczący w II wojnie światowej, a także pradziadkowie w wojnie z bolszewikami w 1920 roku. Ukraiński dziennikarz śledczy (portal slidstvo.info) przekazał na Facebooku fragmenty korespondencji internetowej z Michaiłem Tkaczem, 20-letnim żołnierzem rosyjskim ze 155 brygady, który przyznał się w mediach społecznościowych do mordowania i okaleczania mieszkańców podkijowskiej miejscowości Bucza. Czym argumentował swoje postępowanie? Narracją propagandową Kremla o konieczności obaleniu ukraińskiego rządu, który zamierza przystąpić do NATO i brata się z Amerykanami. Napisał: Gdy tylko znów was dorwę, urwę wam głowy. Zrozumcie, że jesteśmy na waszej ziemi i zabijamy was, a wy jesteście tylko śmierdzącymi, chodzącymi trupami.

Symbolem masakry w Buczy stało się zdjęcie ręki wystającej z przysypanych ziemią zwłok zamordowanej przez Rosjan 52-letniej Iriny Fiłkiny, pracowniczki miejscowej ciepłowni. Zamordowaną rozpoznała po wypielęgnowanych paznokciach, wymalowanych na czerwono i biało, jej znajoma Anastazja Subaczewa. Powiedziała o tym dziennikarzowi „The New York Times’a”. Zdjęcie to drogą internetową obiegło już cały świat. Olga, córka zamordowanej pracująca w kijowskiej kotłowni, dowiedziała się o śmierci matki 5 marca, co przekazała korespondentowi „Faktów” TVN. 1 kwietnia, po wycofaniu się Rosjan, obejrzała nagranie ze zwłokami zamordowanej i powiedziała polskiemu dziennikarzowi: Chcę, żeby to zdjęcie nie było już tylko dowodem ludobójstwa, czymś ciężkim, ale żeby było początkiem – symbolem.

I tak się już stało.

Według portalu „Spiegla” niemiecki wywiad BND przechwycił rozmowy rosyjskich żołnierzy w Buczy o zabijaniu cywilów. W serwisie podano, jak w jednym z komunikatów radiowych żołnierz miał opisać innemu, że on i jego koledzy zastrzelili osobę na rowerze. Zdjęcie zabitego człowieka leżącego przy rowerze również zna już cały świat. Z analizy przechwyconych na nagraniach rozmów wynika, że morderstw dokonali nie pojedynczy żołnierze rosyjscy, a oddziały za wiedzą swoich dowódców. Wyciągali mieszkańców z domów nie tylko w Buczy, ale i w innych miejscowościach obwodu kijowskiego, i strzelali im w tył głowy. Dokładnie tak samo, jak polskim oficerom w Katyniu i Miednoje.

Niemieccy eksperci analizując zdjęcia satelitarne ustalili, że Rosjanie, którzy okupowali miasteczko Bucza od 7 do 30 marca, w połowie marca dokonali rzezi mieszkańców. Ciała zamordowanych leżały na ulicach, w studzienkach kanalizacyjnych, piwnicach i w zbiorowym grobie wykopanym koło cerkwi. W momencie, kiedy to piszę, liczba zamordowanych szacowana jest na około 360 osób.

Kim są Rosjanie-mordercy z Buczy? Żołnierzami i oficerami 64 Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, stacjonujących na co dzień w kraju chabarowskim na dalekim wschodzie Rosji. W walkach pod Kijowem brygada miała stracić do 60 procent stanu osobowego. Czy z tego powodu mścili się na cywilach? Ustalono, że mordowali także ukraińskich jeńców po przesłuchaniach. Nie tylko oni, także walczący przy ich boku Czeczeni.
Masowy grób cywili zabitych przez Rosjan, znaleziony za kościołem św. Andrzeja 5 kwietnia 2022 r. w Buczy na Ukrainie. Fot. Laurent Van der Stockt dla Le Monde/Getty Images
Jeden z moich przyjaciół zwrócił mi uwagę, że znany rosyjski pisarz Maksym Gorki napisał przed laty, że najważniejszym miernikiem narodu rosyjskiego jest jego sadystyczne okrucieństwo.

***


Jak przenosi się sadystyczne okrucieństwo Rosjan z pokolenia na pokolenie? Umiejętnie dozowaną propagandą, czy w genach? Spotkałem się z tezą, że po połowie.

Ilekroć jestem w Gdańsku, idąc od dworca kolejowego w stronę Starówki przechodzę obok kościoła św. Józefa. Przed wejściem do niego wisi od 30 lat tablica upamiętniająca śmierć, jaką poniosły w nim gdańszczanki i ich dzieci. Po wkroczeniu Rosjan w 1945 roku, gdy wojsko niemieckie wycofało się ze Starego Miasta, by nie zostały zniszczone bezcenne zabytki, Rosjanie zbombardowali i palili je przez kilka dni. Kobiety, dzieci i starcy schowali się do kościoła św. Józefa. Sowieccy żołnierze zaryglowali wejścia i podpalili kościół. Mój brat stryjeczny Bogdan, wieloletni przewodnik po Gdańsku mówi, że śmierć w nim znalazło kilkaset bezbronnych kobiet, dzieci i starców. A teraz wystarczy popatrzeć na satelitarne zdjęcia spalonego i zrównanego z ziemią Mariupola. I rozrzucone w nim zwłoki kobiet, dzieci i starców. Kilkuset, a mówi się już o tysiącach. Rosjanie palą zwłoki w ciężarówkach-krematoriach, by Ukraińcom w przyszłości utrudnić doliczenie się ofiar.

Mój ulubiony rosyjski pisarz Fiodor Dostojewski uważał, że Rosjanie to naród, który wędruje po Europie i szuka, co można rozwalić i zniszczyć tylko dla rozrywki. Teraz ten naród niszczy Ukrainę, która wyrwała się spod sowieckiego panowania i zaznała smaku demokracji. I to jak niszczy? W sposób niewyobrażalny dla świętej pamięci Dostojewskiego.

***


Przez 45 lat cenzura w komunistycznej Polsce nie pozwalała na publikację i ujawnienie zbrodni i gwałtów dokonanych na terenach II Rzeczpospolitej po zajęciu ich przez Armię Czerwoną. Inaczej rzecz się miała z Rosjanami walczącymi u boku Niemców w Powstaniu Warszawskim. Doczekały się publikacji pamiętnikarskich i w literaturze historycznej gwałty oraz morderstwa kobiet w dzielnicy Ochota i kobiecego personelu szpitala Dzieciątka Jezus przy ul. Lindley’a oraz w innych kwartałach północnego Śródmieścia, dokonane w pierwszej połowie sierpnia 1944 roku przez sołdatów z pułku Bronisława Kamińskiego, SS-Brigadeführera RONA (Russkaja Oswoboditelnaja Narodnaja Armija).

Dla mnie osobiście przejmująca jest relacja Marii Czapskiej z powstańczego Śródmieścia („Kartki z pamiętnika” [w]: Czapscy Józef i Maria, „Dwugłos wspomnień”, Londyn 1965). Opisała ich: Mieli bardzo śniade cery, czarne włosy, wydatne rysy. Poruszali się z przestrachem, z pistoletami i granatami w rękach, za paskami mieli zatknięte skradzione kościelne świece ozdobione aniołkami. Zapytała ich po rosyjsku, kim są. Odpowiedzieli: Tiurki, mahometanie.

Dzicy Rosjanie ścinają drzewo. Jak to możliwe, że inteligentni ludzie z Zachodu mogli się tak mylić?

Czy Zachód powinien uznać prawo Rosji do niewolenia sąsiadów?

zobacz więcej
Interesowało ich złoto, kosztowności i młode kobiety. Maria Czapska nie podała do druku scen gwałtu, który opisała w pamiętniku. Wykropkowała je. Pozostawiła zapis: Trzymałam matkę dziewczyny w objęciach, żeby choć nie widziała. Chciałam odmawiać litanię do Matki Boskiej, ale słowa mi się plątały. Jeden podszedł do mnie, ściągnęłam chustkę z głowy, zobaczył siwe włosy – odstąpił. W chwilę później: Wyszłyśmy schodkami na dziedziniec Banku Handlowego. U progu leżał trup starszej kobiety. Szlachetne, spokojne rysy, gładkie białe włosy, pogoda śmierci, ale położenie jej na wpół obnażonego ciała nasuwało ohydne przypuszczenia. Z zapisu w pamiętniku rysuje się obraz najemników w służbie niemieckiej – gwałcicieli, grabieżców, morderców z rodowodem sowieckim.

***


Czeczeni Ramzana Kadyrowa, podobni z wyglądu do tych opisanych przez Marię Czapską, urządzili w kwaterze w Buczy miejsce tortur dla mieszkańców. Ludmyła Denisowa, rzeczniczka praw dziecka na Ukrainie, przekazała w pierwszych dniach kwietnia, że Czeczeni i Rosjanie torturowali mieszkańców wypalając im oczy, odcinając części ciał, strzelając torturowanym z bliska z pistoletów w twarze. Zamordowano co najmniej 360 osób, 85 procent zginęło od ran postrzałowych. Denisowa podała też kilka przykładów bestialstwa i gwałtów na dzieciach. Dziesięcioro z nich zamordowano. 11-letni chłopiec zgwałcony został na oczach matki, przywiązanej przez rosyjskich żołnierzy do krzesła. Na 14-letniej dziewczynce dokonało zbiorowego gwałtu pięciu Rosjan. Jest w ciąży.

W Buczy 25 dziewcząt i kobiet w wieku od 14 do 25 lat było systematycznie gwałconych podczas przetrzymywania ich w piwnicy. Dziewięć kobiet jest w ciąży. Ludmyła Denisowa przekazała BBC: Rosyjscy żołnierze grozili Ukrainkom w Buczy i innych okupowanych miejscowościach, że tak będą gwałcone, że do końca życia nie będą chciały mieć kontaktu seksualnego z żadnym mężczyzną.

W Borodziance, Makarowie, Irpieniu i Hostomelu Rosjanie gwałcili oprócz kobiet staruszki i dzieci. Denisowa wyliczanie zbrodni zakończyła zdaniem: Nie ma takiego miejsca w piekle ani na ziemi, gdzie rasistowscy zbrodniarze mogliby się ukryć przed zemstą.

Z przechwyconej przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy rozmowy żołnierza samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej z jego kuzynką, Ukrainką z miejscowości Tarasówka w obwodzie zaporoskim, okupowanej przez Rosjan. Ona do niego: Nie wiem, gdzie mam chronić swoje wnuczki przed tymi „wyzwolicielami”. One są w wieku 10 i 14 lat. Częstujemy ich jedzeniem, a oni [Rosjanie] wchodzą do domów i gwałcą, nie oszczędzają nawet dzieci, strzelają w nogi. Co mam robić? Oni chodzą po wsi i wypytują o młode dziewczęta i proponują w zamian za nie olej napędowy.
Dzieci patrzą na karawan wiozący trumnę ukraińskiego żołnierza, Kamianka-Buzka 10 kwietnia 2022. Fot. Joe Raedle/Getty Images
W pierwszych dniach marca w jednej z wiosek pod Browarami w obwodzie kijowskim rosyjski żołnierz zastrzelił gospodarza domu, po czym w stanie upojenia alkoholowego wielokrotnie zgwałcił 34-letnią żonę zabitego w obecności dziecka. Ustalono tożsamość gwałciciela. Został zlikwidowany przez ukraińskich żołnierzy.

W Mariupolu rosyjscy okupanci na zmianę gwałcili kobietę przez kilka dni na oczach jej sześcioletniego syna. Kobieta zmarła z powodu obrażeń. Jej syn osiwiał. Scen gwałtu nie zapomni do śmierci.

Wicepremier Ukrainy Olha Stefaniszyna przekazała mediom, że Rosja popełniła na Ukrainie prawie wszystkie możliwe zbrodnie wojenne, jakie widziała ludzkość. I dodała: Ukraińskie kobiety były gwałcone godzinami, a następnie mordowane.

Prokuratura Generalna Ukrainy informuje nie tylko o torturowaniu, ale też o gwałtach dokonanych przez Rosjan na Ukraińcach mężczyznach. Ukraińska organizacja praw człowieka przekazała do ONZ, że Kreml stosuje gwałty jako broń wojenną. Prezydent Wołodymyr Zełenski oskarżył wojska rosyjskie o dokonanie setek gwałtów, w tym napaści seksualnych na małe dzieci.

***


Należę do tych, którzy dziwią się zanikom pamięci Niemców, opóźniających pomoc wojskową dla Ukrainy i szybkie nałożenie embarga. Nie pamiętają, czy nie chcą już pamiętać, że w 1945 roku Rosjanie zgwałcili blisko dwa miliony kobiet na zajmowanych przez nich terenach III Rzeczy niemieckiej. My pamiętamy, że gwałcili także Ślązaczki, Kaszubki i inne kobiety z mniejszości zamieszkujących tereny ówczesnej III Rzeszy. Pamiętamy też, bo trudno zapomnieć, o rzeziach Polaków dokonanych przez Ukraińców na Wołyniu, ale przyjmujemy wszystkich Ukraińców gościnnie, przyjaźnie i serdecznie, wspomagamy finansowo i różnymi rodzajami broni. Pod tym względem różnimy się od polityków i społeczności niemieckiej, ale na szczęście nie całej.

***


Już wiele lat temu rosyjski pisarz Iwan Turgieniew napisał, że Rosjanin jest największym i najbardziej zuchwałym kłamcą na świecie. Udowadniają to teraz wypowiedzi rosyjskich rządzących, wojskowych i polityków. Jan Piekło, były ambasador RP w Kijowie, powiedział na początku kwietnia 2022 roku w rozmowie z dziennikarzem: Kłamstwa, działania i polityka władz rosyjskich przypominają rodzenie się nazizmu w hitlerowskich Niemczech.

Czyż nie warto w tym miejscu zacytować słowa Paula Josepha Goebbelsa, ministra propagandy, oświecenia publicznego i informacji III Rzeszy: Im kłamstwo większe, tym większe ma szanse powodzenia. I przypomnieć, że od września 1939 roku do 22 czerwca 1941 roku media hitlerowskie i stalinowskie ściśle ze sobą współpracowały i wymieniały doświadczenia. Tego nie wymaże się z historii.

„Norymberga dla Putina”. Co może zrobić świat w obliczu zbrodni wojennych?

W sieci krążą informacje o dokonywanych na zajętych przez armię rosyjską ziemiach Ukrainy „zaczistkach”.

zobacz więcej
16 kwietnia, 52. dnia agresji na Ukrainę, na internetowym portalu rosyjskich informacji prawnych ukazała się ustawa podpisana przez Putina, ustanawiającą odpowiedzialność administracyjną za publiczne utożsamianie ZSRR z nazistowskimi Niemcami oraz negowanie decydującej roli i misji humanitarnej ZSRR w II wojnie światowej. Zapisy ustawy przewidują grzywnę dla obywateli w wysokości od 1 do 2 tysięcy rubli lub 15-dniowy areszt. Kary dla urzędników sięgają 4 tysięcy rubli. Grzywna dla osób prawnych wynosi od 10 do 50 tysięcy rubli. W przypadku recydywy kary wzrosną odpowiednio do 5, 20 i 100 tysięcy rubli. Urzędnikom grozi zawieszenie w pracy na okres od sześciu miesięcy do roku.

Rosjanom wolno nazywać Ukraińców nazistami i nic im za to nie grozi. Ukraińcy nazywają ich faszystami, rasistami, ludobójcami.

***


Gdy Rosjanie wkroczyli w 1945 roku na tereny II Rzeczypospolitej zajęte przez III Rzeszę rabowali wszystko, co dało się unieść i schować w plecakach, ale najcenniejsze dla nich były zegarki, biżuteria i waluty, a przede wszystkim wysokoprocentowy alkohol, Teraz, po 77 latach, powtarza się to na podbitych terenach Ukrainy. Na pierwszym miejscu są telefony komórkowe, sprzęt elektroniczny, zegarki, biżuteria, waluty i alkohol, a po nich nawet zabawki dla dzieci, kosmetyki i takie drobiazgi, jak spinki oraz gumki do włosów. Te „trofea” wojenne wysyłają z poczt białoruskich do swoich rodzin.

***


Rosjanie w czasie II wojny światowej nie podpisali i nie przestrzegali Konwencji Genewskiej o traktowaniu jeńców wojennych i ludności cywilnej. Teraz też tego nie przestrzegają. Przed kontratakami oddziałów ukraińskich zasłaniają się żywymi tarczami. We wsi Obuchowyczi w obwodzie kijowskim spędzono do szkolnej sali gimnastycznej około 150 mieszkańców. Ludmyła Sutkowa, jedna z mieszkanek, powiedziała ekipie telewizyjnej BBC: Zabrali nas z piwnic, w których się ukrywaliśmy i zmusili do wyjścia. Staruszki, dzieci, wszystkich. To było przerażające. Wyłamywali drzwi u każdego, kto nie otworzył. Bałam się, że wszystkich nas zastrzelą w tej sali gimnastycznej. Bałam się o córkę.

Cywile służą rosyjskim snajperom za tarcze. W Hostomlu w obwodzie kijowskim, niedaleko Buczy, w pierwszych dniach kwietnia znaleziono w garażu jednego z domów 11 zwłok osób cywilnych, które zginęły, będąc żywymi tarczami dla snajperów.

***


Wycofując się z obwodu kijowskiego, Rosjanie pozostawili miny i niewybuchy. Według szacunków ekspertów ONZ obecnie Ukraina z 80 tysiącami zaminowanych kilometrów kwadratowych jest jednym z najbardziej zaminowanych krajów na świecie. Tylko w jednym dniu kwietnia ukraińscy saperzy rozbroili 1,5 tysiąca urządzeń wybuchowych. Rosjanie zaminowali nawet przedmioty i urządzenia gospodarstwa domowego. Dla przykładu ukraińscy saperzy pokazali w internecie zaminowaną pralkę. Ostrzegają mieszkańców przed powrotem do domów zanim nie zostaną sprawdzone wszystkie mieszkania i zabudowania gospodarcze, sklepy, punkty handlowe itp.
Zaminowana główna droga w Buczy na Ukrainie, 4 kwietnia 2022 r. Fot. Laurent Van der Stockt dla Le Monde/Getty Images
Rosjanie zaminowali nie tylko ocalałe z bombardowania mieszkania i przedmioty w nich, ale na przykład pozostawione torby i siatki z zakupami. Znane dotychczas miny lądowe eksplodowały, gdy przypadkowo się na nie nadepnęło lub naciągnęło przymocowane do nich linki.

Zaminowując zajęte tereny Ukrainy, Rosjanie zastosowali najnowocześniejsze miny POM-3 z czujnikami sejsmicznymi, wychwytującymi zbliżające się kroki człowieka. Czujnik skutecznie odróżnia ludzi od zwierząt. Ich zlokalizowanie i zniszczenie jest skomplikowane i niebezpieczne w porównaniu z usuwaniem i rozbrajaniem min lądowych dotychczas znanych. W internecie znaleźć można wypowiedź Jamesa Cowana, kierującego HALO Trust, brytyjsko-amerykańską organizacją charytatywną, która usuwa miny lądowe i inne niewybuchy po konfliktach zbrojnych. Powiedział: Stwarzają one zagrożenie, na które nie mamy odpowiedzi.

Ilu jeszcze Ukraińców zginie od rosyjskich min po powrocie do swoich domów?

***


I raz jeszcze powołam się na rosyjskiego pisarza, tym razem Iwana Bunina, który przekazał potomnym: Z przerażeniem myślę, kogo urodzi to pijane krwawe bydło, które przechwyciło władzę w Rosji i co będzie się działo z moim krajem za 2-3 pokolenia. Zresztą, co tu myśleć. Wszystko jest mniej więcej jasne.

Uzupełnia tę wypowiedź zdanie innego pisarza, Michaiła Sałtykowa-Szczedrina: Obudźcie mnie za sto lat i zapytajcie, co się teraz dzieje w Rosji. A ja wam odpowiem: piją i kradną.

– Maciej Kledzik

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zdjęcie główne: Ekshumacja ciał cywilów zabitych przez Rosjan, z drugiego masowego grobu, znalezionego na podwórku kościoła św. Andrzeja w Buczy na Ukrainie, 13 kwietnia 2022 roku. Fot. PAP/Abaca – Metin Aktas / Anadolu Agency
Zobacz więcej
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pożegnanie z Tygodnikiem TVP
Władze Telewizji Polskiej zadecydowały o likwidacji naszego portalu.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Sprzeczne z Duchem i prawem
Co oznacza możliwość błogosławienia par osób tej samej płci? Kto się cieszy, a kto nie akceptuje?
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Autoportret
Andrzej Krauze dla Tygodnika TVP.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Totemy Mashy Gessen w wojnie kulturowej
Sama o sobie mówi: „queerowa, transpłciowa, żydowska osoba”.
Felietony wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Książki od Tygodnika TVP! Konkurs świąteczny
Co Was interesuje, o czych chcielibyście się dowiedzieć więcej?