Modlą się do świętego, który jest dla nich kimś bliskim: prababką, stryjem, bratem czy synem.
zobacz więcej
Miała dwadzieścia pięć lat, kiedy opuściła Ziemię Radomską i zamieszkała z ciotką Konstancją Siemieńską, a potem wraz z nią przeprowadziła się do jej syna, Jacka. W całym życiu mieszkała w wielu miejscach, często kątem: podradomski Prędocinek, Klimontów k. Sosnowca, Zagórze k. Sandomierza, Kraków, Wilkoszewice, Żytno, Przyrów, Lubiec i Parzno – u krewnych, u zakonnic, na parafii, gdzie pracowała jako zakrystianka i katechetka.
Nie zamierzała wchodzić za mąż, ale jej bliscy krewni namówili ją na małżeństwo. Kiedy jednak narzeczony umarł w dniu ślubu.. Wanda wiedziała, że jej życiowym zadaniem jest służba Bogu, Polsce i drugiemu człowiekowi. Biografowie podkreślają, że uczyła historii Polski, sprowadzała i rozdawała pożyteczne książki (także te zabronione przez carską władzę), uczyła modlitwy, przygotowywała do szkół, także dziewczęta, które kierowała na przykład do sławnej szkoły sióstr niepokalanek w Jazłowcu.
Można powiedzieć, że tak działało wiele pań z jej sfery, ale Wanda Malczewska była postacią wyjątkową: całą aktywność wspierała modlitwą, którą też promowała i nie ukrywała motywów swojego działania: wszystko robi dla Chrystusa. Ale nigdy nie robiła z siebie oderwanej od rzeczywistości uduchowionej pannicy niezdolnej do prozaicznych czynności . Wręcz przeciwnie, biografowie opisują, jak po godzinach przeżywania w ekstazie męki Chrystusa, „budziła się” do życia, wstawała i brała się do pracy, nierzadko nielekkiej.
Od powstania do powstania
Mirosław Wąsik zwraca uwagę, że I komunia świeta była może najradośniejszym momentem w życiu Wandy Malczewskiej. Wkrótce potem wybuchło – i upadło – powstanie listopadowe.
– Szczęśliwe dzieciństwo kończy się, gdy na Polskę spadają represje po upadku powstania listopadowego, które popierał Stanisław Malczewski – opowiada radomski społecznik. – I zajmujący dotąd wysoką pozycję społeczną ojciec zostaje zdegradowany do najniższego szczebla w hierarchii urzędniczej. Rodzina popada w ubóstwo. Stanisław, żeby dorobić, przynosi w domu do przepisywania akta urzędowe, a w tej pracy pomaga mu Wanda.
Powstanie styczniowe z kolei Wanda przeżyje wraz rodziną Siemieńskich. Nie uchyla się od żadnej aktywności: pod nieobecność kuzyna to ona negocjuje z dostawcami broni jej zakup, szkoli medycznie okoliczne dziewczęta, przygotowując je do służby sanitarnej w polu walki, organizuje dwa szpitale polowe oraz pomoc dla rodzin rannych i poległych powstańców, potem wspiera materialnie rodziny zesłańców.
Ponieważ kuzyn, Jacek Siemieński był komisarzem powstańczym w województwie sandomierskim, po upadku powstania musiał wraz rodziną uciekać z zaboru rosyjskiego. Wtedy Wanda zamieszkała w Krakowie.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
W swoich wizjach Malczewska nie tylko przeżywała Mękę Pana Jezusa – sama spisała widzenia z siedmiu piątków Wielkiego Postu w 1872 roku, inne spisywali jej spowiednicy i kierownicy duchowi – ale też przedstawiała Chrystusowi polskie sprawy. Na przykład 23 lutego 1872 usłyszała w odpowiedzi: „Ojczyzna twoja i Kościół w twej ojczyźnie również przez krwawą pracę i bratnią jedność dojdą do upragnionej wolności. Niech tylko naród tej wolności nie obróci w swawolę”. O Polsce rozmawiała również z Matką Bożą, której niektóre słowa przeszły do historii. Przytoczę tylko wizję z 15 sierpnia 1873 roku: Wanda usłyszała, że ten dzień w przyszłości stanie się dla Polski dniem zwycięstwa nad wrogiem dążącym do jej zagłady. Ale też Matka Boża nie ukrywała, że Polacy „dostali się do niewoli wskutek niezgody wewnętrznej i sprzedajności wielu rodaków”.
Dlaczego nie w habicie?
Praca charytatywna, nauczanie religii, głęboko zdyscyplinowane życie duchowe – codziennie msza i komunia święta, co tydzień spowiedź – przy tym wielka kultura osobista, uprzejmość i skromność, powściągliwość i patriotyczna postawa. Jak pisze Ewa K. Czaczkowska, ta niezwykła kobieta „od najwcześniejszych lat kroczyła drogą krzyża. Drogą Wielkiego Piątku. To był temat jej widzeń”. To dlaczego – pyta publicystka – nie poszła do klasztoru?