Publikujemy ostatnią modlitwę Jana Pawła II. Papież już nie zdążył jej odmówić.
zobacz więcej
– Z tym dziedzictwem dobra, ale też i zła weszliśmy w nowe tysiąclecie – mówił 18 sierpnia 2002 roku sędziwy już papież i ostrzegał: – Przed ludzkością jawią się nowe perspektywy rozwoju, a równocześnie nowe zagrożenia. Człowiek nierzadko żyje tak, jak gdyby Boga nie było. Uzurpuje sobie prawo Stwórcy do ingerowania w tajemnicę życia ludzkiego. Usiłuje decydować o jego zaistnieniu, wyznaczać jego kształt przez manipulacje genetyczne i w końcu określać granicę śmierci. Odrzucając Boże prawa i zasady moralne, otwarcie występuje się przeciw rodzinie. Na wiele sposobów usiłuje się zagłuszyć głos Boga w ludzkich sercach, a Jego samego uczynić „wielkim nieobecnym” w kulturze i społecznej świadomości narodów. „Tajemnica nieprawości” wciąż wpisuje się w rzeczywistość świata, w którym żyjemy.
Orędzie na dzisiejsze czasy
Łotewski przekład najpierw istniał w rękopisie, który zaginął. „Dzienniczek” czekał więc na swój czas. W ostatnich latach za „Dzienniczek” wziął się ks. Andris Ševels MIC, czyli marianin – z polskim doktoratem z KUL i z piękną pracą wśród łotewskiej Polonii w Daugavpils, czyli w Dyneburgu, za którą został w 2018 roku uhonorowany Krzyżem Zasługi RP. Trudno nie wierzyć w zrządzenia Bożej Opatrzności, kiedy się opisuje takie koleje losu.
Popularność „Dzienniczka” , od czasu jego oficjalnej prezentacji w zatwierdzonym przez kościelne władze formacie, rosła w zupełnie nieznanym dla innych publikacji tempie.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
– „Dzienniczek” został przetłumaczony na ponad 30 języków oficjalnych. Są też tłumaczenia nieoficjalne, np. w języku japońskim – podawała w 2020 roku siostra Elżbieta Siepak, rzeczniczka Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. To mistyczne dzieło zostało przetłumaczone m.in. w Chinach, Korei, Malezji, Wietnamie, Indiach, w Rwandzie czy w Indonezji. – W Medjugorju na każdym stoliku można kupić „Dzienniczek” i to w wielu językach – mówi doświadczona pielgrzymowiczka, która do tego światowej sławy miejsca objawień (wciąż niezatwierdzonych przez Watykan) jeździ także jako wolontariuszka i naprawdę zna to miejsce.
– Bo to jest orędzie na dzisiejsze czasy – wyjaśnia tę popularność dr Ewa K. Czaczkowska, znana także z naszych łamów autorka znakomitej reportersko i dokumentacyjnie książki „Siostra Faustyna. Biografia Świętej”. – Ludzie dzisiaj niejako naturalnie wyczuwają, że to jest prawdziwe, rzeczywiste objawienie i że to jest Boże Słowo na dzisiejsze czasy. Zmysł wiary im to podpowiada, nawet jeśli nie są oczytani w teologicznych rozprawach – dodaje.
Zapewne dlatego jej „Biografia Świętej” także cieszy się niesłabnącą popularnością u zagranicznych wydawców, skoro miała już osiem czy dziewięć wydań w obcych językach, a teraz zapowiada się także japońskie.