Wiara przekazywana jest w rodzinie i przede wszystkim w rodzinie. „Skąd mają się brać ludzie prawi, jeśli od najmłodszych lat nie będzie kształtowana w dzieciach wrażliwość moralna?” – powiedział jeden z biskupów, nawiązując do tej sytuacji. Spowiedź to także przebaczenie krzywd, odłożenie zawiści i nienawiści – i dziecko doskonale to rozumie. Tam, gdzie wiara w rodzinie jest rzeczywiście świadomie przeżywana, tam dziecko nie ma kłopotu ani ze spowiedzią, ani z żadnym innym sakramentem. Nie róbmy więc z dzieci durniów, bo na ogół nimi nie są – chyba, że dorośli usilnie nad tym pracują i nie dopuszczają dziecka do samodzielnego myślenia. Ale to zupełnie inny temat.
Tymczasem jeden z portali donosi, że „w Polsce rozpoczęła się dyskusja na temat tego, czy spowiedź dzieci powinna zostać zakazana”. Śmiechu warte, bo jaka dyskusja? Kto dyskutuje? I o czym: kto mianowicie miałby zakazać spowiedzi? Ustawodawca, jakim jest państwo? Państwo polskie zgodziło się trzydzieści lat temu – podpisując i ratyfikując umowę międzynarodową – że pozostaje wobec Kościoła katolickiego podmiotem autonomicznym i niezależnym. Czyli że nie wtrąca się w sprawy kultu, liturgii, jej zasad, reguł określających zasady funkcjonowania. W ślad za tą umową poszły inne, z innymi związkami wyznaniowymi. I naprawdę komuś się wydaje, że państwo będzie ingerować w zasadę sprawowania kultu?
„Takie działania to jednak coś więcej niż antykościelna prowokacja. To wyraźny sygnał, że walka toczy się o ludzkie sumienia, o duszę narodu. Finalnym celem takich działań jest też radykalne ograniczenie praw osób wierzących, a konkretnie osób na poważnie traktujących wiarę w Chrystusa i chcących nią konsekwentnie żyć na co dzień” – powiedział cytowany już wyżej biskup tarnowski.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Pomysł petycji o zakazanie spowiedzi do lat szesnastu jest tak absurdalny, tak pozbawiony podstaw prawnych czy moralnych, tak durny krótko mówiąc, że brak przyzwoitych słów. Pomysłodawcę i jego zwolenników, z ich próbą ingerencji w życie rodziny i proces wychowania, należy potraktować krótkim dosadnym zwrotem: spadaj! Odczepcie się wy od nas i od naszych dzieci! I należy wyśmiewać autora od rana do wieczora, a nie traktować go jak artystę. My zaś dajemy się zapędzić w kozi róg i może nawet zastraszyć. Jakiś bęcwał krzyknie i my przechodzimy do defensywy. To gdzie jest nasza wiara?
– Barbara Sułek-Kowalska
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy