Felietony

„Pamięć i tożsamość” – ten tytuł sprzed 18 lat zrobił się jeszcze bardziej aktualny

Świat się dziwi, co się z nami stało, co tych Polaków ukąsiło. Dał temu wyraz kardynał Dominik Duka OP, emerytowany prymas Czech, niezwykle mocno doświadczony w latach komunizmu. Stawia pytanie, komu ma służyć to znieważanie świętego Papieża? „Podobnie jak w czasach dyktatury komunistycznej, także dzisiaj (…) nie wolno ustępować” – napisał 29 marca.

Osiemnaście lat temu, późnym wieczorem 2 kwietnia, jak Polska długa i szeroka ludzie szturmowali drzwi swoich kościołów i wyrywali z domowych pieleszy swoich proboszczów, nierzadko zdumionych, czego parafianie chcą. Przecież papież umarł! No i właśnie dlatego stukamy i pukamy! Ludzie chcieli być razem, chcieli wspólnej modlitwy, chcieli Mszy Świętej i chcieli wspólnoty. Czy coś się od tamtej pory zmieniło?

Osiemnaście lat temu o tej porze urodził się nasz pierwszy wnuk, który właśnie finalizuje prawo jazdy, jak przystało na świeżo dorosłego człowieka. Kiedyś w tym wieku zdawało się maturę, o której mówiono „egzamin dojrzałości”. Chętnie przykładamy tę miarę do każdej innej dziedziny, bo osiemnaście pierwszych lat to kawał czasu – i dobra cezura. Teraz, 2 kwietnia tego roku, szczególnie przydatna, bo wobec niebywałych – i nieznanych w historii – ataków na Jana Pawła II mamy szansę sprawdzić, czy nasza ukształtowana już po jego śmierci tożsamość też zdaje egzamin dojrzałości.

W ostatnich tygodniach drukarki zużyły hektolitry tonerów na nasze artykuły, polemiki, świadectwa, wywiady i inne teksty pisane w obronie Jana Pawła II – zaatakowanego bezprzykładnie, bezprecedensowo i w sposób chyba nie do końca strategicznie przemyślany przez… Ano właśnie, trudno nazwać i zidentyfikować jakieś jedno centrum, choć linie podziału jakoś przecież się zarysowały. I żeby nie wiem, jak Adam Michnik chciał zrobić wrażenie, że broni dobrego imienia „naszego” papieża, to przecież jego gazeta nie ustaje w atakach i szczuciu, a jej wydawca „Agora” wypuściła na rynek publikację holenderskiego autora, zniesławiającą Jana Pawła II. I to wypuściła w takim terminie, żeby echo wywołanej przez nią burzy dotarło aż do 2 kwietnia.

A burza szaleje, choć już widać, że jej sprawcy celu nie osiągnęli. Nawet jeśli część stumanionych ludzi zaczęła klasycznie, jak to w takich sytuacjach bywa, zadawać sobie pytanie, że „może jednak coś w tym jest”… Nie mówiąc o ludziach, którzy już dawno przeszli na inną stronę i nigdy stamtąd nie wrócili. Dlaczego zaś stumanionych, o tym pisaliśmy na naszych łamach nie raz: lata komunistycznej propagandy, polegającej na nieustannym „młotkowaniu” naszej świadomości nieprawdą, nieprawdą i jeszcze raz nieprawdą, zrobiły swoje. Od ignorancji już niedaleko do arogancji.

Nie wolno ustępować

Świat się dziwi, co się z nami stało, co tych Polaków ukąsiło (chciałoby się powiedzieć, że jedno ukąszenie już odchorowaliśmy, ale chyba jednak jadu zostało jeszcze sporo). Kilka dni temu dał temu wyraz kardynał Dominik Duka OP, emerytowany już prymas Czech, człowiek niezwykle mocno doświadczony, także więzieniem, w latach komunizmu (które w dużej części spędził jako robotnik, kapłaństwo i kierowanie prowincją dominikanów realizując w podziemiu).
Baner z wizerunkiem Jana Pawła II zawieszony na siedzibie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w Gdańsku. 18 marca 2023 r. Fot. Łukasz Dejnarowicz / Forum
Kard. Duka przyznał, że przy okazji niedawnej wizyty nowego czeskiego prezydenta Petra Pavla w Warszawie wielu jego rodaków stawiało sobie pytanie o wydarzenia w sąsiedniej Polsce, a konkretnie w sprawie medialnej i politycznej walki z Janem Pawłem II. Był on przecież „wielkim Papieżem – jak pisze kard. Duka – symbolizującym powrót wolności i niepodległości po okropnościach XX wieku”. Zauważa, że historycy i uczciwi dziennikarze badając dokumenty archiwalne, obalają zarzuty pod adresem abp. Karola Wojtyły. Stawia też pytanie, komu ma służyć to znieważanie świętego Papieża. Kardynał wiąże to z sytuacją polityczną w Polsce, gdzie na jesieni odbędą się wybory parlamentarne, które po raz kolejny może wygrać rządząca obecnie partia. Dla niektórych politycznych i ideologicznych kręgów problem stanowi również pozycja Polski na arenie międzynarodowej. I to budzi reakcje – zauważa czeski kardynał (za KAI).

„Podobnie jak w czasach dyktatury komunistycznej, także dzisiaj w obliczu szalejącego antyklerykalizmu i nowego zbierania się sił postkomunistów i innych lewaków, nie wolno ustępować” – napisał z kolei na swoim koncie na Facebooku 29 marca.

Nie wolno ustępować.

Czego jeszcze nie wiemy

Co jeszcze można powiedzieć o roli i znaczeniu Jana Pawła II dla naszego życia narodowego, społecznego, państwowego, czego byśmy nie wiedzieli? O jego roli i znaczeniu w mobilizacji Polaków i innych ludów naszego skrawka Europy po wojnie, sprzedanego przez aliantów pod moskiewskie panowanie – mobilizacji do postawy wolności, niepodległości, suwerenności i do woli odzyskania tożsamości miażdżonej przez komunistyczna machinę?

Co jeszcze można napisać – czego byśmy już nie napisali?

Każdy, dosłownie każdy ma nieograniczony dostęp do dokumentów ukazujących działania Jana Pawła II w każdej dziedzinie, także w tych tematach, które teraz są rozwijane w aktach fałszywych oskarżeń.

– Cokolwiek byśmy napisali, nie przekonamy tych, którzy atakują i JP 2, i naszą tożsamość oraz nie wzmocnimy tych, którzy nie potrzebują żadnych dodatkowych argumentów do obrony papieża i naszej tożsamości, bo mają inną świadomość – mówiliśmy w naszej redakcyjnej dyskusji (a pierwszy tekst w tej sprawie opublikowaliśmy już w listopadzie ubiegłego roku).

Nie potrzebują, bo znają historię i mają niezachwiane przekonania. Nawet jeśli nie wiedzą czy nie pamiętają dokładnie, jak wielu opartych na fałszerstwach ataków doświadczał Karol Wojtyła, zarówno jako krakowski biskup, jak i potem jako papież. I Kościół katolicki w Polsce, zarówno wtedy, jak i potem (co w żadnym razie nie oznacza negacji niezałatwionych spraw lustracyjnych czy pedofilskich, zastrzegam).

Przemienić Polaków w amoralne bydło

Sednem toczącego się konfliktu kulturowego w Polsce nie jest spór o papolatrię.

zobacz więcej
Tylko jeden mały przykład: kto dzisiaj pamięta o ohydnej akcji wymierzonej w polskich biskupów po tym, jak w 1965 roku ogłosili słynny dziś List Biskupów Polskich do Biskupów Niemieckich z formułą pojednania „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”? A przecież to wtedy „geniusze” partyjnej – zapewne moskiewskiej – szkoły propagandowej wymyślili „oświadczenie” robotników z czasu wojny (II światowej, oczywiście), którzy razem z niedożywionym młodym studentem Karolem Wojtyłą pracowali niewolniczo w zawłaszczonej przez Niemców fabryce sody Solvay w krakowskim Borku Fałęckim. Robotnicy w owym „oświadczeniu” odcinali się od swego dawnego kolegi z pracy i zarzucali mu „pohańbienie polskiego robotnika” w tym, jakoby nikczemnym, liście do biskupów niemieckich. I co? Minęło lat kilkanaście i przyszli do Jana Pawła II, kiedy był w Krakowie, z prośbą o wybaczenie, a on pełen zrozumienia – przecież żył w tamtych czasach – ściskał ich za ręce i nie biadał, tylko budował w nich nadzieję. W książce „Dar i Tajemnica” opowiadał: „Zaprzyjaźniłem się z wielu robotnikami. Nieraz zapraszali mnie do swoich domów. Już jako kapłan i biskup chrzciłem ich dzieci i wnuki, błogosławiłem związki małżeńskie i prowadziłem pogrzeby wielu z nich. Te kontakty przetrwały długo po zakończeniu okupacji, niektóre trwają do dzisiaj w formie korespondencji”.

Nie czas na wygasanie

Czy „oni” – ci wszyscy spece od manipulacji, fałszerstwa i propagandy naprawdę wyobrażają sobie, że naród, który tak naprawdę zaczął się od chrześcijaństwa, że od chrześcijaństwa zaczął swoje państwo, ze swoimi świętymi wiązał nadzieje w czasie zaborów i okupacji, w Kościele katolickim miał sojusznika – że taki naród odwróci się od swojej tożsamości, że z niej zrezygnuje?

Nie wolno ustępować.

ODWIEDŹ I POLUB NAS
– Już dłużej nie możemy biernie się temu przyglądać, musimy się zebrać i odpowiedzieć, dać wyraz naszej wierności, naszej dumy z Jana Pawła II, naszej tożsamości po prostu – mówi Małgorzata Żaryn, która wystąpiła z pomysłem Marszu Jana Pawła II.

Zaproponowała, aby Papieski Marsz przeszedł przez Polskę, w różnych miastach, właśnie 2 kwietnia. Osiemnaście lat od tamtego pospolitego ruszenia, które po śmierci papieża zapanowało wśród Polaków, nawet jeśli wśród części z nich tylko emocjonalnie.

Nic nigdy nie jest tak jak było, ale rzeczywiście widać ruch wśród katolików. Ktoś podał w mediach społecznościowych wyniki najnowszego sondażu IBRIS „czy Jan Paweł II jest dla ciebie autorytetem?”: grudzień 2022 pozytywnie odpowiada 58% ankietowanych, marzec 2023 – 72 procent. Nie jest to czas na książki o „wygasaniu Kościoła”.

Mówi się , że młodzież żyje wśród memów i kpin z papieża. Nasz domowy osiemnastolatek – wraz z młodszą siostrą – szykują się już na spotkanie w Lizbonie, na Światowe Dni Młodzieży. Nie są żadnym wyjątkiem, nie jadą indywidualnie, jadą w potężnych grupach. Ich rodzice właśnie na takim spotkaniu – w Rzymie, niejako „pod okiem” Jana Pawła II – zaręczyli się i tak powstała ich rodzina. Rok wcześniej ich tata zrobił sobie zdjęcie z papieżem na placu Świętego Piotra – i oprawione powiesił je teraz w gabinecie. Na pogrzebie papieża rodzice byli tylko wirtualnie, bo przecież wtedy urodził im się syn.
Książka Jana Pawła II „Pamięć i tożsamość” sprzed 18 lat. Z prawej uczestnicy marszu w obronie dobrego imienia św. Jana Pawła II, 18 marca 2023 r. w Nowym Targu. Fot. PAP/Grzegorz Momot
– Ja akurat uważam, że Janowi Pawłowi żadne marsze nie są potrzebne – mówi teraz tenże tata – bo Jan Paweł II sam się obroni, bo jest postacią oczywistą i niepodważalną. To raczej nam ten marsz jest potrzebny, żebyśmy mogli pokazać, że oczekujemy od naszego Kościoła zdecydowanych działań, które go oczyszczą, aby do takich świętych jak Jan Paweł II błoto i śmieci historii nie mogły się przykleić.

– Wystąpić w obronie papieża to jest zaszczyt – mówi z kolei doktor inżynier z Politechniki Warszawskiej, jeden z szafarzy nadzwyczajnych Komunii Świętej, który szykuje się do posługi podczas Mszy Świętej na zakończenie Marszu Jana Pawła II. W Warszawie odprawi ją – a przyjedzie z daleka – emerytowany metropolita przemyski, abp Józef Michalik. Biskupi warszawscy będą w tym dniu zajęci, takie przynajmniej są informacje trzy dni przed marszem. Zresztą Marsz Papieski, o czym warto pamiętać, nie jest inicjatywą Kościoła czy Episkopatu, jest inicjatywą zwyczajnych ludzi.

Trwa Wielki Post, kościoły znowu się zapełniają i jak zawsze ustawiają się kolejki do konfesjonałów – piszę o Warszawie, ale nie ma powodu, aby myśleć, że na prowincji – jeśli za prowincję uznać wszystko, co nie jest stolicą – jest inaczej, jeśli już to jest lepiej. W piątek 31 marca ulicami Żoliborza przejdzie XXIII Ogólnopolska Droga Krzyżowa Ludzi Pracy pod hasłem „Tylko ludzie silni nadzieją są zdolni przetrwać wszelkie trudności” (to słowa ks. Jerzego Popiełuszki). Przyjedzie kilkadziesiąt pocztów sztandarowych z regionów NSZZ „Solidarność” i z zakładów pracy z całej Polski, będą stoczniowcy, hutnicy, przedstawiciele sektora zbrojeniowego, lotniczego, spożywczego a także portowcy, kolejarze, marynarze, reprezentanci wojska i straży pożarnej – towarzyszyć im będzie orkiestra górnicza z Jaworzna.

W tym dniu w całej Polsce, ulicami wielu miast i dróżkami wielu wsi przejdą ludzie w modlitwie Drogi Krzyżowej, w samej stolicy kilkanaście. Pójdą – pójdziemy – nie przejmując się tymi, którzy wieszczą koniec Kościoła i upadek Jana Pawła II.

Bo „tym, którzy są poddani programowemu oddziaływaniu zła, nie pozostaje nikt inny i nic innego poza Chrystusem i krzyżem, jako źródłem duchowej samoobrony, jako rękojmią zwycięstwa”. To napisał Jan Paweł II w książce „Pamięć i tożsamość” . Ten tytuł był tak często wykorzystywany, zapożyczany, zawłaszczany nawet, że może nawet nie wszyscy pamiętają skąd pochodzi. A to z ostatniej książki Jana Pawła II, sprzed osiemnastu lat. Wciąż nam służy – i jest coraz bardziej wymowny. Pamięć i tożsamość – bez nich ani rusz. Do zobaczenia na marszu.

– Barbara Sułek-Kowalska

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zdjęcie główne: Jan Paweł II był „wielkim Papieżem, symbolizującym powrót wolności i niepodległości po okropnościach XX wieku” – podkreśla kard. Dominik Duka, emerytowany prymas Czech. Fot. Keystone/Getty Images
Zobacz więcej
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pożegnanie z Tygodnikiem TVP
Władze Telewizji Polskiej zadecydowały o likwidacji naszego portalu.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Sprzeczne z Duchem i prawem
Co oznacza możliwość błogosławienia par osób tej samej płci? Kto się cieszy, a kto nie akceptuje?
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Autoportret
Andrzej Krauze dla Tygodnika TVP.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Totemy Mashy Gessen w wojnie kulturowej
Sama o sobie mówi: „queerowa, transpłciowa, żydowska osoba”.
Felietony wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Książki od Tygodnika TVP! Konkurs świąteczny
Co Was interesuje, o czych chcielibyście się dowiedzieć więcej?