Antykomunizm w latach 90. przepoczwarzył się w bałwochwalczy kult wolności. Jarosław Zadencki to dostrzegł.
zobacz więcej
Tokarski aprobatywnie przywołuje cytat z książki Gopnika, w których wskazana jest misja liberalizmu: „Zastąpienie uświęconych prawd wzajemną życzliwością i współczuciem oraz podzielanymi odczuciami lub oczywistymi twierdzeniami i przekonaniem o omylności wszystkich ludzkich wierzeń, podkreślaniem sceptycyzmu wobec wszystkich roszczeń, uczynieniem ze stopniowej poprawy sytuacji społecznej oraz z usuwania cierpienia celu wyższego od wiecznego zbawienia”.
Ktoś, kto głosi takie treści, uważa siebie za kogoś lepszego – w sensie: znacząco bardziej oświeconego – od ludzi, których świadomość – w jego oczach – nie osiągnęła właściwego pułapu rozwoju. Nietrudno się domyślić, że do nich należą między innymi chrześcijanie. Gopnik nie kryje, że współcześnie liberalizm góruje nad religią, a ona go potrzebuje, aby jego „humanistyczne ideały opromieniały starożytne dokumenty wiary”.
I tak ujawnia się coś, co w polskiej publicystyce bywa nazywane „dobroludzizmem”. Pod tym pojęciem kryje się infantylna antropologia filozoficzna. Zakłada ona, że religie są zbędne, bo aby rozwiązywać rozmaite problemy wystarczy, że ludzie będą po prostu dla siebie wzajemnie dobrzy.
Tyle że natura ludzka jest dużo bardziej skomplikowana niż się to liberałom wydaje. Gdyby wszystko było takie proste, ludzie już dawno by wpadli na takie pomysły, jakie serwuje Gopnik. Jak to ujął święty Paweł w Liście do Rzymian, człowiek nie czyni to, czego chce, ale to, czego nie chce.
Jednocześnie zachwalane na łamach „Przeglądu Politycznego” stanowisko Gopnika jest przejawem pychy. Liberałowie stroją się w szaty skromnisiów, którym nie w głowie rewolucje, a w gruncie rzeczy występują jako postępowi mędrcy, przeświadczeni o tym, że tylko oni mają rację.
Liberalizm okazuje się zatem jedną z wersji progresizmu. Nie dziwi więc to, że „PP” w toczących się nad Wisłą konfliktach kulturowych stoi po lewej stronie. A względny umiar, którym liberałowie wykazują się na tle lewicowych radykałów, nie jest istotny.
– Filip Memches
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy