Felietony

Pies przyszłości jest Brazylijczykiem (felieton kulinarny)

Przeciętny dziesięciokilogramowy jamnik (nazwijmy go dla uproszczenia jamnikiem przeliczeniowym) jedząc mokrą karmę jest rocznie odpowiedzialny za emisję 6,541 kg CO2. A jak zjada wyłącznie karmę suchą, wówczas jego ślad węglowy wzrasta do 828 kg CO2 rocznie.

Z jednej strony powszechnie wiadomo, i nikt nie śmie wątpić, że to człowiek najbardziej przeszkadza w istnieniu Planety. Nie ma co się spierać, Planeta byłby szczęśliwsza, gdyby nie istnienie człowieka. Dlatego najbardziej chcący Planecie dogodzić ludzie nie rozmnażają się. To jasne, proste, eleganckie intelektualnie, a przy tym uczciwe. Gdyby udało im się przekonać do tej idei wszystkich, to moglibyśmy mieć nadzieję, że za kilkadziesiąt lat Planeta nareszcie odsapnie. Ludzie sobie w spokoju wymrą i wszyscy będą zadowoleni.

Są jednak zwierzęta. Coraz bardziej przekonujemy się przy tym, że one są równe ludziom. Taka ośmiornica, do tej pory była tylko przystawką i służyła niecnym celom kulinarno-politycznym (kto jeszcze pamięta słynne ośmiorniczki, którymi zajadała się elita poprzedniej władzy, którą lud przegonił, bo się ośmiorniczkami nie chciała dzielić!), a od kilku lat jak się na przyjęciu poda sałatkę z ośmiornicy, to na sto procent ktoś z siedzących przy stole opowie historię o wzruszającej przyjaźni płetwonurka i …, ach zapomniałem jej imienia! I pół biedy jeszcze, gdy po wszystkim każe sobie podać dokładkę, ale co będzie, jeśli zażąda godnego pochówku zawartości półmiska?

Gospodarze przyjęć, którzy pragną uniknąć takich konfuzji, zmierzają w kierunku bezpiecznego podawania dań z szarańczy (Sałatka a’la Jan Chrzciciel, voila!), ale i tu może ich spotkać srogi zawód, bo badania naukowe bezlitośnie zmierzają do udowodnienia, że owady także cierpią. Nie tak jak ludzie (czy ośmiornice), ale badania dopiero się rozpoczęły, nie traćmy nadziei.
Czy kot je mniej niż pies i mniej szkodzi Planecie? Fot. archiwum
Skoro świat zwierzęcy nieuchronnie upodabnia się do świata ludzkiego, a świat ludzki należy zlikwidować, bo zagraża Planecie, to logicznym się wydaje, że zwierzęta powinny pójść w ślady ludzi i dać się zlikwidować. Na początek zwierzęta domowe jako najbardziej związane z człowiekiem. Konkretnie psy i koty.

Wywieść to można z łatwością z artykułu niedawno opublikowanego przez sympatycznego pana Petera Alexandra, starszego wykładowcy Uniwersytetu w Edynburgu, gdzie wykłada o Globalnym Bezpieczeństwie Żywnościowym. Wśród jego zainteresowań badawczych znajduje się wpływ ludzkiej diety na klimat, jak wszyscy wiemy – zabójczy.

Jednakowoż miły pan Alexander postanowił poszerzyć pole badawcze i zająć się także dietą zwierząt domowych. W tytule artykułu pisze o psach i kotach, ale ponieważ w tekście koncentruje się tylko na psach, mam niejakie podejrzenie, że on sam jest chyba właścicielem kota (to śmiała teza, wiem, bo może chodzić o to, że koty jedzą mniej, ale w takim razie badacz jeszcze nie widział mojego kota!) ODWIEDŹ I POLUB NAS Dane, jakie przytacza szkocki naukowiec, budzą przerażenie. Okazuje się, że ponad połowa populacji Planety ma w domu psa lub kota! W samych Stanach Zjednoczonych aż 66 procent gospodarstw domowych trzyma u siebie jakieś zwierzę. I odsetek ten rośnie. I nie bójmy się tego powiedzieć głośno: te zwierzęta jedzą! One bezpardonowo domagają się jedzenia i ta ich zachcianka jest spełniana codziennie przez miliardy ludzi. A produkcja karmy dla nich związana jest oczywiście z emisją dwutlenku węgla.

Albo dzieci, albo ekologia. Jeden nastolatek mniej to ulga dla Ziemi

Decyzja, by ograniczyć potomstwo nabiera wagi tym większej, jeśli podejmują ją osoby opromienione blaskiem korony. Książę Harry też nie zamierza mieć więcej niż dwójkę dzieci, bo boi się o dobro planety.

zobacz więcej
Przeciętny dziesięciokilogramowy jamnik (nazwijmy go dla uproszczenia jamnikiem przeliczeniowym) jedząc mokrą karmę, jest rocznie odpowiedzialny za emisję 6.541 kg CO2, czyli prawie tyle, jak stwierdza pan Alexander, co przeciętny Brazylijczyk. Konkretnie 98 procent emisji Brazylijczyka, jak skrupulatnie podaje badacz. Jak zjada wyłącznie karmę suchą, wówczas jego ślad węglowy spada do 828 kg CO2 rocznie. W tym przypadku do zrównoważenia jednego Brazylijczyka potrzeba już ośmiu jamników.

Pan Alexander zdaje sobie sprawę, że całkowita rezygnacja z posiadania psów mogłaby się spotkać z negatywną reakcją nieuświadomionych obywateli, zwłaszcza tych mieszkających poza Szkocją, więc na początek radzi wymienić większe modele na modele mniejsze. Taki Chihuahua jest 30 razy mniejszy od Mastifa – kusi naukowiec.

Mnie się jednak wydaje, że o wiele lepiej sprawić sobie Brazylijczyka. I żywić go obowiązkowo mokrą karmą. Miły naród, zje to samo, co gospodarz, a i caipirinhi można się wspólnie napić…

– Robert Bogdański

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


PS. Gdyby ktoś chciał sprawdzić, czy szkocki badacz istotnie przeliczał emisję jamników na Brazylijczyków, polecam: https://theconversation.com/how-cats-and-dogs-affect-the-climate-and-what-you-can-do-about-it-206812
SDP 2023

Zdjęcie główne: Fot. Maciej Jarzębinski / Forum
Zobacz więcej
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pożegnanie z Tygodnikiem TVP
Władze Telewizji Polskiej zadecydowały o likwidacji naszego portalu.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Sprzeczne z Duchem i prawem
Co oznacza możliwość błogosławienia par osób tej samej płci? Kto się cieszy, a kto nie akceptuje?
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Autoportret
Andrzej Krauze dla Tygodnika TVP.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Totemy Mashy Gessen w wojnie kulturowej
Sama o sobie mówi: „queerowa, transpłciowa, żydowska osoba”.
Felietony wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Książki od Tygodnika TVP! Konkurs świąteczny
Co Was interesuje, o czych chcielibyście się dowiedzieć więcej?