Tyle że pozbawianie człowieka trudnych doświadczeń można porównać do osłabiania układu odpornościowego. Lukianoff i Haidt powołują się choćby na ogłoszone w roku 2015 wyniki badania, które zostało przeprowadzone w związku z tym, że zaobserwowano wzrost alergii pokarmowej na orzeszki ziemne.
Naukowcy zwrócili się z prośbą o uczestnictwo w badaniu rodziców 640 niemowląt (w wieku od czterech do 11 miesięcy). U dzieci tych występowały wysypki na skórze. Stwierdzono zatem wysokie ryzyko alergii na orzeszki ziemne. Połowa rodziców miała więc z diety swoich pociech całkowicie wyłączyć ten produkt, a drugiej zalecono podawanie swojemu potomstwu trzy razy w tygodniu specjalnych chrupek z masłem orzechowym. Kiedy dzieci skończyły pięć lat, zostały poddane testom na alergię. Rezultaty okazały się zaskakujące. W grupie dzieci „chronionych” przed orzeszkami ziemnymi alergię stwierdzono u 17 procent pięciolatków. Natomiast w grupie, w której dzieciom podawano ten produkt, wynik wyniósł zaledwie trzy procent.
Lukianoff i Haidt skomentowali te rezultaty następująco: „Układ odpornościowy to prawdziwy diament inżynierii ewolucyjnej. Ponieważ nie ma szans przygotować się na wszystkie patogeny i pasożyty – zwłaszcza w przypadku tak mobilnego i wszystkożernego zwierzęcia, jakim jest człowiek – został «zaprojektowany» (w drodze doboru naturalnego) w taki sposób, by jak najszybciej uczyć się na bazie poprzednich doświadczeń”.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Wracając do punktu wyjścia niniejszego tekstu – gdy kolega skończył opowiadać o przedstawieniu z udziałem jego córki, przyszła mi do głowy jedna myśl: no nie, w ten sposób to my z Putinem nigdy nie wygramy. Kiedy Zachód coraz bardziej humanitaryzuje metody wychowawcze, relacje społeczne, prawo, to w innych kręgach cywilizacyjnych takich trendów bynajmniej się nie spotyka. W Rosji, Chińskiej Republice Ludowej, muzułmańskich teokracjach ludzie od dzieciństwa są uczeni, że życie to bezwzględna walka, a wygrywa ją ten, kto między innymi wykorzystuje słabość wrogów.
Czy w oczach Rosjan taką słabością Zachodu nie jest humanitaryzm, który idzie w parze właśnie z „sejfityzmem”? Właśnie tak. Troska o „bezpieczeństwo emocjonalne” to nie wychowanie ludzi do męstwa, ale pielęgnowanie w nich osobowości narcystycznych. A dla rosyjskich elit politycznych to doskonały scenariusz, kiedy ich państwo będzie miało za wrogów społeczeństwa, które nie są skore do podejmowania walki.
– Filip Memches
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy