Felietony

Gdyby europejska unia powstała w 1918… Divertimento niepodległościowe

U grobu patrona Europy Ottona I Wielkiego przemaszerować miała cała ta niewydarzona infanteria w owijaczach. Szwancparada szurów, taniec pingwinów na szkle: ostatni Ormianie, ostatni Bretończycy, jednoocy fińscy strzelcy wyborowi, mołdawscy poganiacze mułów i ten Polnische Wehrmacht, orzełki, jastrząbki, jarząbki. Do brytfanki z nimi…

– A więc postanowione.

Książę Max von Baden odwrócił się od lekko spotniałego okna i zgasił cygaretkę w mosiężnym spodku przerobionym z francuskiego niewybuchu kal. 122. Szyby lekko drżały, dym układał się w sali w dziwne, pionowe obłoczki: VIII Korpus nadal prowadził pozorowany ostrzał na Froncie Zachodnim.

– Wasza Ekscelencjo, panie kanclerzu: a zatem podpisujemy? Jedenastego?

Jedenastego, pokiwał machinalnie głową kanclerz Rzeszy von Baden, jedenastego listopada; niezły żarcik dla przyszłych numerologów i producentów pamiątkowych popielniczek. Szkoda w sumie, że nie udało się przeforsować tego pomysłu siedem lat wcześniej, obyłoby się bez tej wojny która, owszem, pomogła skonsolidować sektor metalurgiczny, użyźnić pola nad Weichsel i Wisłoką oraz osłabić kuzynów z Petersburga, ale, nie da się ukryć, podkopała nieco potencjał demograficzny Cesarstwa.

Ale to nadrobimy, pomyślał książę Max, machinalnie przeczesując bokobrody; a projektu federacyjnego nie udałoby się przepchnąć w tysiąc dziewięćset jedenastym. Nie z tymi galijskimi kogucikami, od dwóch pokoleń nakręconych dagerotypami subretek w koronkach i marzeniami o odzyskaniu Alzacji. Trzeba było ich trochę zgrillować wojną pozycyjną, dać posmakować szrapneli zamiast szampana, a przede wszystkim – zaczekać, aż w Paryżu i w Marsylii poswawolą oddziały Armée d’Afrique, zrewoltowane przez bolszewików.

A równolegle – rozmowy dyplomatyczne na najwyższym szczeblu. Generał Pétain umie myśleć politycznie, zdaje sobie sprawę z rywalizacji sił kontynentalnych i talassokracji, którą forsują brytyjscy i jankescy kupcy. Na szczęście wyciszenie walk w Szampanii pozwoliło generałowi podziękować wujowi Woodrowowi za przeciągającą się, kosztowną pomoc, a ryżych Angoli udało się zderatyzować nad Sommą na tyle skutecznie, że stracili zapał do mieszania się w nowe wojny krymskie.

– Panie Kanclerzu, przybył pułkownik Falkenheym w sprawie defilady.

– Niech zaczeka.

Mamy to, prawdziwy triumf pokoju, powtarza sobie tymczasem von Baden. Dobrze jest mieć w kraju wizjonerów, nawet, jeśli trzeba ich czasem zepchnąć do opozycji lub internować na Wyspach Fryzyjskich. Gdyby nie ten Manifest z Wangerooge, cała sprawa trwałaby dużo dłużej. A tak pan Friedrich Naumann rozpisał nam wszystko w szczegółach i z polotem: prawdziwe Wariacje Goldbergowskie na dwa tuziny państw sfederowanych, dwa parlamenty, trzy stolice oraz świergot lokalnych narzeczy, cymbałów i czyneli!
Rok 1918, internowani w Twierdzy w Magdeburgu, od lewej: Kazimierz Sosnkowski i Józef Piłsudski. Z prawej porucznik rezerwy Schloßmann (najprawdopodobniej należący do niemieckiej załogi cytadeli). Fot. Wikimedia/ Archiwum Państwowe Badenii-Wirtembergii, Główny Departament Archiwów Państwowych w Stuttgarcie, zbiory wojskowe z lat 1871-1920
Unia Środkowoeuropejska, Mitteleuropäische Union, to będzie to! Od Atlantyku po Berezynę, a jeśli ambasador Ebert spisze się w Moskwie, to i po Ural. Scalony rynek, zdolny do skutecznej gry z Jankesami za Atlantykiem i Żółtym Niebezpieczeństwem, którego niestety w 1911 nie udało się spacyfikować. Wszystko jest już postanowione, wypolerowane i wygładzone jedwabną chustką kościane paznokcie chwytają mosiężny spodek niczym cęgi z nadreńskich walcowniach stali. Wszystko.

„Jeśli Traktaty przyznają Unii Środkowoeuropejskiej wyłączną kompetencję w określonej dziedzinie, jedynie Unia Środkowoeuropejska może stanowić prawo oraz przyjmować akty prawnie wiążące, natomiast Państwa Członkowskie mogą to czynić wyłącznie z upoważnienia Unii Środkowoeuropejskiej lub w celu wykonania jej Aktów. Jeżeli natomiast Traktaty przyznają Unii Środkowoeuropejskiej w określonej dziedzinie kompetencję dzieloną z Państwami Członkowskimi, te ostatnie wykonują swoją kompetencję wyłącznie w zakresie, w jakim Unia Środkowoeuropejska nie wykonała swojej”… Świetne.

I wszyscy się zgodzili, wszyscy. Oczywiście, Karolek, po tym, jak oderwaliśmy od jego naddunajskiej flądry Republikę Węgierską i murgrabiostwo Karyntii i Istrii leczy depresję w styryjskich posiadłościach. A zresztą wszyscy szachują wszystkich: Diecezja Preszburska – Węgrów, Morawianie – Ślązaków, a baronowie z Baltisches Herzogtum – Finów. Nasz dobry pasza z Istambułu blokuje Rosjan i Bułgarów, nasz dobry car Bułgarii – Rumunów, nasz dobry król Ferdynand, przekonany do sprawy – Serbów i Węgrów. I jeszcze ten Lubomirski, szczęśliwy, że może mnie nazywać kuzynem. Oj, moje wy Państwa Członkowskie! ODWIEDŹ I POLUB NAS – Prosić pułkownika.

– Ekscelencjo, panie kanclerzu, nieszczęście. Kompania jeniecka podniosła bunt, a następnie się rozpierzchła.

…To miał być performatywny żart, odwrócenie znaczeń: przez stulecia germańscy i galijscy wojownicy musieli pod jarzem wędrować, pohańbieni, środkiem Rzymu. A dziś, w prastarym, cesarskim Magdeburgu, u grobu patrona Europy Ottona I Wielkiego, przemaszerować miała cała ta niewydarzona infanteria w owijaczach, wszystkie te niezadowolone plemiona pogranicza. Szwancparada szurów, taniec pingwinów na szkle: ostatni Ormianie, ostatni Bretończycy, jednoocy fińscy strzelcy wyborowi, mołdawscy poganiacze mułów i ten Polnische Wehrmacht, orzełki, jastrząbki, jarząbki. Do brytfanki z nimi.

Przegryźli kraty, Wasza Ekscelencjo.

– Kraty..?

Na wschód od linii Łaby dokazywali wszyscy. Państwa sezonowe

Nagle pojawiło się kilkadziesiąt samozwańczych państewek, które czym prędzej brały się za ustanowienie własnej waluty, flagi, armii.

zobacz więcej
●●●

Zwykłymi zębami nie dałby przecież rady, nawet on; ale odkąd wybili mu je kolbą w Tunce, mógł się nie przejmować, u konsyliarza w szpitalu św. Mikołaja Cudotwórcy w Petersburgu kazał sobie wstawić komplet tytanowych. Na co dzień – dobre, by odgryźć dla żartu końcówkę cygara, splunąć i patrzeć na zbielałą twarz hr. Wodzickiego z NKN, dokręcić sworzeń, przeciąć dratwę u siodła, no i myć nie trzeba, tylko osad z herbaty przetrzeć raz na tydzień stalową watą i starczy. Ale, jak się okazało, dwa dni żucia i kratę można wyjąć gołymi rękami. A potem już wszystko proste, jak tyle razy: po rynnie, skok, w krtań, położyć w kącie, skrępować, klucze, rewolwer, dwóch przybocznych Azerów, kasa, dokumenty podróżne, płaszcz pułkownika, wycelować w żarówkę, ognia, drugie drzwi, przyspieszyć kroku, dorożka, zum Bahnhof.

Ech, te Twoje przygody, Józefie P. I teraz wisisz na zderzaku ostatniego, zaplombowanego wagonu sznelcugu, którym do Królestwa Polskiego jadą przełożone na polski dokumenty traktatowe Unii Środkowoeuropejskiej; i nie wiedzą, jaki jeszcze ładunek dołączono do tego zaplombowanego wagonu.

– Teraz pozostała mi tylko jedna droga: Do Czejenów (mógłby westchnąć, antycypując pointę westernu Wiesława Wernica „Słońce Arizony” z 1967 roku). Do Irokezów Europy. Do Polaków.

– Wojciech Stanisławski

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

SDP 2023

Zdjęcie główne: Berlin, 3 października 1918 r. Od lewej: nowo mianowany kanclerz Rzeszy Max von Baden, wicekanclerz Friedrich von Payer i podsekretarz stanu w Kancelarii Rzeszy baron Wilhelm von Radowitz opuszczają budynek Reichstagu. Fot. Wikimedia/ Bundesarchiv, Bild 146-1971-037-64 / CC-BY-SA 3.0
Zobacz więcej
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pożegnanie z Tygodnikiem TVP
Władze Telewizji Polskiej zadecydowały o likwidacji naszego portalu.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Sprzeczne z Duchem i prawem
Co oznacza możliwość błogosławienia par osób tej samej płci? Kto się cieszy, a kto nie akceptuje?
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Autoportret
Andrzej Krauze dla Tygodnika TVP.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Totemy Mashy Gessen w wojnie kulturowej
Sama o sobie mówi: „queerowa, transpłciowa, żydowska osoba”.
Felietony wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Książki od Tygodnika TVP! Konkurs świąteczny
Co Was interesuje, o czych chcielibyście się dowiedzieć więcej?