Ludzie nie lubią, kiedy sąsiad radzi sobie lepiej niż oni
– Miałem problemy z tzw. układem lokalnym. Nie chciałem się poddać. Byłem dziennikarzem i wiedziałem, że najlepsza metoda na walkę z nieprawidłowościami, to opisywanie ich, uświadamianie ludziom, co naprawdę się dzieje. Pisaliśmy o sprawach, o których milczały inne lokalne gazety, o korupcji, nadużyciach. Aż burmistrz Kartuz przegrał wybory i oskarżył mnie, że stało się tak dlatego, że zszargałem mu opinię w tygodniku – opowiada Nowozelandczyk John Borrell, który od ponad 20 lat mieszka w Polsce i mówi o sobie, że jest Kaszubem.