Od pucybuta do króla fryzjerów. Historia Polaka, u którego czesały się elity świata
sobota,
23 maja 2015
Był jedynym Polakiem, który zrobił wielką karierę w świecie mody, porównywalną ze sławą Coco Chanel. Fryzjer Antoine Cierplikowski zrewolucjonizował myślenie o współczesnym fryzjerstwie, uwalniając kobiety od długich włosów. Czesał największe aktorki i królowe. Wprowadził też mycie, suszenie czy koloryzację włosów. Uważał, że z każdej kobiety można wydobyć piękno, a on robił to przez ponad 60 lat. Jego historię przybliża nowo wydana książka „Antoine – król fryzjerów, fryzjer królów”.
– Uznała, że trzeba zrobić wszystko, żeby to jedyne dziecko mogło zaistnieć w świecie – wyjaśnia autorka. Pierwsze nauki fryzjerstwa Antoni pobierał u swojego wuja Pawła Lewandowskiego, fryzjera w Łodzi, który zatrudnił go u siebie.
„Chcemy tego małego Rosjanina”
Wielki krok ku sławie wykonał, wyjeżdżając w 1901 roku do Paryża, światowej stolicy mody. Tam z pięcioma frankami w kieszeni i słabym francuskim, początkowo klepał emigrancką biedę, pracując w piwnicy u perukarza.
Był jednym z najpopularniejszych polskich seriali. W szczytowym momencie w Telewizji Polskiej oglądało go 15 milionów widzów. Zagrała w nim plejada polskich gwiazd.
zobacz więcej
Z ciemnych pomieszczeń wydobył go przypadek, gdy w pewnym momencie zabrakło rąk do pracy w zakładzie fryzjerskim. Poproszony o pomoc, nie tylko wywiązał się z zadania, ale co więcej spowodował, że klientki jego szefa zaczęły się domagać, by to Antoine (jak go z francuskiego nazywano) je czesał. Jego szef, pan Decoux musiał zacząć się liczyć z życzeniami klientek, które wołały: „my chcemy tego małego Rosjanina”.
Od tej pory coraz częściej czesał bogate klientki, które za każdym razem były zachwycone efektem końcowym. Ważnym momentem w jego zawodowym życiorysie było stworzenie fryzury, do której nie był potrzebny kapelusz, tak popularny w początkach XX wieku. Przełomem okazało się jednak obcięcie włosów francuskiej aktorce Ève Lavallière. – Włosów wtedy nie obcinano tylko je upinano, a on wziął nożyczki i obciął je jednym cięciem. Ève zrobiła dzięki niemu oszałamiający powrót na scenę po ciężkiej chorobie – wyjaśnia Orzeszyna.
Wprowadził mycie i suszenie włosów
Fryzura, zwana odtąd „na chłopczycę” obiegła cały świat, a Antoine'owi otworzyła drzwi do wielkiej kariery. W 1910 roku założył własny zakład fryzjerski, do którego kobiety przychodziły osobiście. I to też była rewolucja, bo nie musiano już czesać ich w domach. – Mogły przyjść do fryzjera i poddać się zabiegom pielęgnacyjnym. On wprowadził mycie włosów, zaczął wymagać tego przed układaniem, czesaniem i ścinaniem – tłumaczy Marta Orzeszyna. – Wszystko jest robione na jego podstawach, pracy nożyczkami, brzytwą, rzeźbił nożyczkami włosy, fryzury, to do dzisiaj zostało – dodaje fryzjer Adam Krupiński.
Uwolnił kobiety od noszenia długich włosów
Oferował w swoich salonach, których miał kilkadziesiąt na całym świecie, wszystkie usługi kosmetyczne, od manicure, pedicure, wizażystkę, po dobieranie strojów. W końcu przyjaźnił się z projektantami mody, którzy liczyli się z jego zdaniem. – On już tworząc daną fryzurę miał wizję tej, która będzie za dwa czy trzy sezony, a to bardzo denerwowało kreatorów mody, których zmusił do dostosowania się do jego pomysłów – mówi Orzeszyna.
Autorka dodaje, że „Antoine miał też swoją markę kosmetyków, a nawet wydawał bardzo ekskluzywne czasopismo dla kobiet, które dystrybuował wśród swoich klientek w salonie”.
Dyktował królowym, jak mają wyglądać
Nic dziwnego, że Antoine Cierplikowski bardzo szybko stał się ulubionym fryzjerem nie tylko najlepszych aktorek, ale z jego usług korzystały również koronowane głowy. – Królowe europejskie czesał w tamtym czasie prawie wszystkie oprócz królowych angielskich, natomiast nadzorował fryzjerów podczas koronacji Elżbiety II i jej ojca Jerzego VI. Czesał królową Hiszpanii, z którą był zaprzyjaźniony – wymienia Orzeszyna.
Na liście jego klientek była także prezydentowa USA Eleonore Roosevelt oraz Jacqueline Kennedy, dla której fryzurę stworzył w latach 60. XX wieku. Stał za wizerunkiem scenicznym takich aktorek jak: Sara Bernhardt, Josephine Baker, Brigitte Bardot, Greta Garbo czy Pola Negri.
Królowe europejskie czesał w tamtym czasie prawie wszystkie
Był inny, ale przyciągał ludzi
W pracy fryzjera kierował się tym, że z każdej kobiety można wydobyć piękno, tylko trzeba to umieć i on robił to doskonale przez ponad 60 lat. Nie lubił dyskusji ze swoimi klientkami, a te ufały mu bezgranicznie. – Słynny senator Maginot, twórca linii Maginota, miał takie powiedzenie, że Antoine jest jedynym mężczyzną, na spotkanie z którym kobiety nigdy się nie spóźniają – przypomina Orzeszyna.
Autorka książki o Antoinie uważa, że na tle innych fryzjerów, wyróżniał się wszystkim. – Był zupełnie inny, a przy tym jego ekscentryczność przyciągała ludzi – zauważa. Był inaczej ubrany, inaczej uczesany. Kiedy mężczyźni nosili fraki, smokingi, Antoine był ubrany na jasno, na kolorowo i nie nosił nakrycia głowy, co było rzadkością.
Był jak Al Capone
W życiu mógł sobie pozwolić na wszystko i w pełni z tego korzystał. Po Europie latał prywatnym samolotem i to tak ekskluzywnym, że nazywano go podniebnym cadillakiem. Drugi taki model miał tylko sam Al Capone. – Przylatywał do Polski, w końcu w Warszawie miał swoje centrum dowodzenia i salon przy Mazowieckiej 12. Potrafił też nad rodzinnym Sieradzem zrzucać kwiaty i prezenty dla bliskich znajomych – podkreśla Marta Orzeszyna.
W Polsce znów poczuł się doceniany, niestety na krótko