Na obiad delikatny bulion z perlicy i na cielęcinie, z dużą ilością świeżych warzyw, a przed meczem słodkie ziemniaki, czerwony ryż i bezglutenowy makaron. Tak będzie wyglądało menu naszej reprezentacji w dniu meczu.
Hotel, w którym podczas Euro2016 mieszka reprezentacja biało-czerwonych, kucharz drużyny Tomasz Leśniak odwiedził już w maju. Przez kilka ostatnich dni dopinał ostatnie szczegóły. – Proszę o telefon za dwie godziny, właśnie wydaję obiad – usłyszałam, gdy próbowałam dodzwonić się do niego po raz pierwszy. Polska reprezentacja ma bowiem regularne pory posiłków. Śniadanie do 9, obiad ok. 13, po południu przerwa kawowa i kolacja ok. 18-19.
Gdy dzwonię po raz drugi, Tomasz Leśniak ma właśnie kilkugodzinne spotkanie z załogą hotelowej kuchni. – We wszystkim się już odnalazłem, pracuję bardzo intensywnie i codziennie karmię naszą reprezentację – mówi, gdy udaje mi się dodzwonić po raz trzeci.
Tygodnik TVPPolub nas
Kucharz reprezentacji Polski, Tomasz Leśniak (fot. PAP/Leszek Szymański)
Pochodzi z okolic Wieliczki, dla reprezentacji zaczął gotować 10 lat temu, wówczas pracował w krakowskim Sheratonie. Mówi, że nie miał tremy, bo przez kilka lat jako szef hotelowej kuchni mógł podglądać co jedzą najlepsze europejskie drużyny: Barcelona, Real, Inter.
Menu zazwyczaj ustalane było drogą mailową. Dziś w podobny sposób ustalane jest to, jak wyglądają możliwości hotelowej restauracji, jakie produkty będą potrzebne kucharzowi, kto będzie z nim pracował.
– Zazwyczaj jeżdżę sam i współpracuję z zespołem, który pracuje w danym miejscu – mówi. Jego zasadą jest to, aby to, co serwuje piłkarzom było smaczne, zdrowe, ale też by było tym, na co mają ochotę.
– Pytam ich wprost, czego mam więcej nie serwować. Na zgrupowania przyjeżdżają przygotowani ze wskazówkami od swoich dietetyków i lekarzy klubowych. Zawsze mamy w menu dania bez glutenu i laktozy, namawiam ich do próbowania nowych smaków. Czasem zdarza się, że dostaję smsy od żon piłkarzy z prośbą o przepisy – tłumaczy.
Tort, który trafił do kosza
Pilnuje, by nie zjedli czegoś dziwnego. Dlatego też w jednym z krajów polska reprezentacja nie zjadła zupy kremu, którą chcieli uraczyć ich gospodarze, bo miała zbyt kwaśny smak. W Armenii Tomasz Leśniak nie zaserwował nawet świeżej miejscowej sałaty, bo woda do płukania w hotelu nie była dobrej jakości.
– Kiedyś ktoś dostarczył do hotelu wspaniały, wielki tort. Nikt nie wiedział, kto zrobił biało-czerwonym taki prezent. Dyskretnie wynieśliśmy go do kuchni i dyskretnie trafił do kosza. Nikt go na szczęście nawet nie spróbował – opowiada.
Lubi mieć wszystko dopięte na ostatni guzik i nie być zaskoczonym brakiem produktów. Tak było w Glasgow, gdzie w hotelowym magazynie nie można było znaleźć ani grama płatków ryżowych ani jaglanych.
– Czasem wożę ze sobą swoje przyprawy, ale po to wybieram się do hotelu miesiąc wcześniej, po to mailujemy, aby wszystko było, bym wiedział, z kim będę pracował i w jakich warunkach – tłumaczy.
Dziki ryż i grillowany kurczak
Co biało–czerwoni zjedzą przed pierwszym meczem, który zagrają w niedzielę?
– Pojawi się jak zawsze bardzo dużo rzeczy. Nie zabraknie owsianki oraz ryżanki na mleku kokosowym z nasionami i owocami. Będą naleśniki bezglutenowe, owoce, warzywa. Na obiad podam delikatny bulion z perlicy i na cielęcinie z dużą ilością świeżych warzyw. Będzie grillowana pierś kurczaka, gotowana cielęcina oraz biała ryba. Do nich dodatki takie jak kasza jaglana, dziki ryż, przed samym meczem zaserwuję słodkie ziemniaki, czerwony ryż, czy makaron bezglutenowy. Jednym słowem trochę dobrych węglowodanów – wylicza kucharz reprezentacji.
A co na deser? Czasem budyń, czasem lekkie ciasto, do których zamiast białego cukru używany jest kokosowy lub syrop daktylowy, a zamiast zwykłego mleka – kokosowe.
A jakie są ulubione smaki i dania kadrowiczów?
ARTUR BORUC
Artur Boruc (fot.Ben Hoskins / Stringer / Getty Images)
Gdy był mały uwielbiał chleb z serem żółtym i pomidorem, a do tego kakao. Smakowała mu brukselka przygotowywana przez jego babcię okraszona masłem z bułką tartą. Dziś jego smaki to kuchnia arabska m.in. hummus, szoarma i aromatycznie przyprawione dania.
ŁUKASZ FABIAŃSKI
Łukasz Fabiański (fot. Stu Forster / Staff / Getty Images)
Jako dziecko jadał kotlety schabowe i rosół. Lubił pierogi i mizerię oraz kompot z wiśni jego mamy. Razem z bratem z czerstwego chleba robił zapiekanki w piekarniku. Dziś jada głównie dania z naturalnych produktów. W dniu meczu wybiera bataty z gotowaną rybą, unika surowych potraw.
WOJCIECH SZCZĘSNY
Wojciech Szczęsny (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
W dzieciństwie jadał na szkolnej stołówce. Zawsze ślinka ciekła mu na widok pierogów z truskawkami. Do dziś pamięta smak masła czekoladowo-orzechowego i kanapki przynoszone do łóżka przez mamę. Babcia Wojtka robiła świetne mielone i zupę grzybową z makaronem. Gdy miał 21 lat odkrył smak trufli. Dziś uwielbia sushi, ogranicza słodycze i picie coli, którą uwielbia.
THIAGO CIONEK
Thiago Cionek (fot. Tulio M. Puglia - Getty Images)
Jego smaki dzieciństwa pochodzą z Brazylii. To ryż z fasolą, do tego grillowane mięso wołowe albo wieprzowe, czy gulasz z czarnej fasoli, mięsa, wieprzowych ozorów, uszu, nóg z dodatkiem przypraw. Z mniej „kontrowersyjnych” słodko-słone cukierki z orzeszków ziemnych i cukru, czy kotleciki z kurczaka. Dziś unika smażonych, słodkich i potraw, które nie są odżywcze. W dniu meczu nie jada nabiału, a makaron z oliwą z oliwek i suszoną wołowinę.
Jest Ślązakiem, więc jego potrawy z dzieciństwa to m.in. kluski śląskie, rolada wołowa z sosem, czy modra kapusta. Pamięta smak śledzi w śmietanie przyrządzanych przez jego mamę. Dziś gustuje we włoskiej kuchni – świeżych warzywach, makaronach, ryżu, rybach, owocach morza. Czasem w dniu meczu zjada na śniadanie talerz spaghetti z parmezanem i kurczakiem.
ARTUR JĘDRZEJCZYK
Artur Jedrzejczyk (fot. Adam Nurkiewicz - Getty Images)
Od dziecka kochał zupy. Głównie pomidorową i rosół. Nie przepada za wołowiną, woli kurczaka. Niema konkretnej diety ani alergii pokarmowej. Nie odmawia sobie niczego, więc z umiarem pozwala sobie na ulubione słodkie rzeczy. W dniu meczu nie jada mięsa, tylko makarony, warzywa i zupę. To on jest głównym adresatem ciasta czekoladowo-majonezowego, które piecze dla piłkarzy Tomasz Leśniak.
MICHAŁ PAZDAN
Michał Pazdan (fot. Adam Nurkiewicz - Getty Images)
Ulubiona potrawa z dzieciństwa kluski leniwe z masłem i cukrem oraz placki ziemniaczane, a także paruchy, czyli kluski na parze z dżemem. Lubił ziemniaki z mizerią i kotletem, czy krupnik oraz kogel-mogel. Jednak najlepszym daniem były frytki, które jego starsi bracia smażyli na patelni. Ze wszystkiego zrezygnował, gdy rozpoczął karierę. W dniu meczu na śniadanie zjada owsiankę lub naleśniki z suszonymi owocami oraz nasionami i pestkami.
Jako dziecko zajadał się ziemniakami. Puree to jego ulubiony dodatek do dania głównego. Raz na jakiś czas pozwala sobie na mielonego i buraczki. W dniu meczu zjada zazwyczaj makaron z samą oliwą. Na co dzień nie unika warzyw, sałaty, mięsa i ryb.
JAKUB WAWRZYNIAK
Jakub Wawrzyniak (fot. EuroFootball - Getty Images)
Ser żółty i serki homogenizowane to jego smaki z dzieciństwa, lubił też gołąbki z sosem pomidorowym. To przede wszystkim dla niego Tomasz Leśniak serwuje potrawy bezglutenowe, choć i inni piłkarze lubią podjadać dania Wawrzyniaka. Piłkarz uwielbia ryby. Przyznaje, że na zgrupowaniu w bufecie rybnym zawsze jest co wybierać.
JAKUB BŁASZCZYKOWSKI
Jakub Błaszczykowski (fot. Shaun Botterill - Getty Images)
W dzieciństwie zajadał się ziemniakami z mielonym i czerwoną kapustą i kluskami z tartych surowych ziemniaków z gęstym sosem mięsnym. Przez jakiś czas w ogóle nie jadł słodyczy, jest na diecie bezglutenowej, ograniczył nabiał i produkty mleczne. W dniu meczu nie jada ostrych potraw, wybiera makaron z oliwą, gotowanego kurczaka.
KAMIL GROSICKI
Kamil Grosicki (fot. Adam Nurkiewicz - Getty Images)
Fan ruskich pierogów. Po meczu albo w rodzinnym domu nie może ich nie zjeść. Jego babcia robiła najlepsze naleśniki z truskawkami, śmietaną i cukrem. Kocha zupy, oprócz kalafiorowej. Najlepsza to gulaszowa na ostro. Lubi pomidory z mozarellą, rukolę i sałatę, skropioną octem balsamicznym i oliwą, które potrafi zjeść cztery razy w tygodniu i zacząć od nich posiłek. Dania główne to m.in. grillowana polędwica wołowa, kasza gryczana i zupa.
TOMASZ JODŁOWIEC
Tomasz Jodłowiec (fot. Matthias Hangs - Getty Images)
Smak białego sera, czy mleka prosto od krowy, kiszona kapusta własnego wyrobu, schabowy, czy szynka taty. To jego smaki z dzieciństwa. Razem z kolegami wybierał się na lody, oranżadę, czy colę. Przed meczem sięga po ryż albo makaron, gotowanego indyka i kurczaka. Jada sporo cielęciny, którą gotuje mu żona, a na zgrupowaniach Tomasz Leśniak serwuje ją w figach.
BARTOSZ KAPUSTKA
Ma słabość do pizzy, ale jak przyznaje potrafił z niej zrezygnować na rzecz zdrowego jedzenia. Dziś jada dużo warzyw, ziemniaki zastępuje brązowym ryżem lub brązowym makaronem. To m.in. jemu żona Roberta Lewandowskiego pomaga jako dietetyk.
GRZEGORZ KRYCHOWIAK
Grzegorz Krychowiak (fot. Shaun Botterill - Getty Images)
To co kocha do dziś to pierogi pod każda postacią. Najbardziej te z truskawkami lub jagodami. Uwielbia również bigos, gołąbki, czy barszcz czerwony. Dziś jada ryby, jego ulubione to białe ze słodkim sosem, ale i drób oraz czerwone mięso. W jego menu nie może zabraknąć sałat, warzyw i makaronów.
KAROL LINETTY
Karol Linetty (fot. PAP- Bartlomiej Zborowski)
Jako dziecko kochał słodycze. Miał swoje ulubione wafle w polewie czekoladowej. Podjadał też chleb z masłem i cukrem, zajadał się też chipsami. W utrzymywaniu diety sportowca wspiera go dziewczyna. Jemu także dietę układa Anna Lewandowska.
KRZYSZTOF MĄCZYŃSKI
Krzysztof Mączyński (fot. Adam Nurkiewicz - Getty Images)
Jego ulubionym daniem do dziś pozostaje zupa pomidorowa, którą nazywał w dzieciństwie zupą pomarańczową. Kochał kogel-mogel. Teraz rozsmakował się w owocach morza, lubi makaron i ryż z warzywami i różnymi dodatkami. Czasem pozwala sobie na dobrego hamburgera.
Zawsze smakowały mu dania, które zawierały dużo sosu, duszone z warzywami i przyprawami. Dziś zmniejsza ilość sosu albo urozmaica dodatki. Zamiast oleju wybiera oliwę albo olej kokosowy, ziemniaki – czerwonym ryżem, dzikim lub makaronami, kurczaka – indykiem a wieprzowinę – cielęciną. Nie gustuje w kaszach. Za to buraki mógłby jeść w każdej postaci.
PIOTR ZIELIŃSKI
Piotr Zieliński (fot. Gabriele Maltniti - Getty Images)
W dzieciństwie zajadał się płatkami z mlekiem, podjadał słodycze w dużych ilościach, lubił klasyczną ogórkową. Mieszka we Włoszech i przyznaje, że nie ma zup, które by mu tam smakowały. Uwielbia za to risotto z parmezanem i kurczaka pod różnymi postaciami. Meczowy zestaw obiadowy to makaron z drobiem. Po badaniach na nietolerancje pokarmową okazało się, że nie może jeść sałaty. Zamienia ją na rukolę.
ROBERT LEWANDOWSKI
Robert Lewandowski (fot. Matthias Hangst - Getty Images)
Robert Lewandowski sam potrafi przyrządzić ośmiornicę. Z dzieciństwa pozostała mu natomiast miłość do naleśników, zupy koperkowej i szpinaku, bo jadał go bohater jego ulubionej bajki o marynarzu Popeye’u. Lubił też ziemniaki gotowane, ubijane z marchewką. Czasem potrafi zjeść na śniadanie tatara, lubi ryż czerwony i zielony makaron oraz frytki z batatów. Niedawno rozsmakował się w kaczce.
ARKADIUSZ MILIK
Arkadiusz Milik (fot. Dean Mouhtaropoulos - Getty Images)
Do końca gimnazjum jego śniadanie to były kanapki z kremem orzechowo-czekoladowym lub płatki czekoladowe zalane mlekiem albo jajka. Ulubione danie z rodzinnego domu to rolada wołowa z kluskami śląskimi i czerwoną kapustą. Do dziś uwielbia tradycyjny rosół, gotowany na kurczaku z dużą ilością warzyw a także makaron bezglutenowy z dużą ilością czosnku lub naturalnym sosem pomidorowym.
Zdjęcie główne: Kucharz polskiej reprezentacji Tomasz Leśniak (fot. Facebook/Tomasz Leśniak)