W górach koniec wspinaczki jest bardzo naturalny – jest nim szczyt. Na nim, poprzez wysiłek i zmęczenie, oczyszczeni i wolni, choć na chwilę stajemy się cząstką natury – powiedziała kiedyś Wanda Rutkiewicz, najwybitniejsza polska himalaistka. 13 maja 1992 roku, na zboczu Kanczendzongi, jednego z najtrudniejszych ośmiotysięczników, na zawsze zjednoczyła się z naturą.
Do historii weszła 40 lat temu. 16 października 1978 roku jako pierwsza Europejka i trzecia kobieta zdobyła Mount Everest. – Dobry Bóg tak chciał, abyśmy tego samego dnia zaszli tak wysoko – powiedział rok później Ojciec Święty podczas spotkania z Rutkiewicz.
Niski, krępy, nie wyglądał jak himalaista. Ale był twardy jak skały, po których chodził.
zobacz więcejMaratończyk Robert Sadowski wystartuje w biegu po grzbiecie najwyższej góry świata.
zobacz więcej– Mięśnie palą, płuca domagają się tlenu. Dochodzi walka ze zmęczeniem, cierpieniem, bólem, zimnem – tak Robert Celiński opisuje Tenzing Hillary Everest Marathon.
zobacz więcejMin Bahadur Sherchan był najstarszym zdobywcą najwyższego szczytu świata.
zobacz więcej