Topniejące lodowce zatrważają mieszkańców Holandii, Singapuru czy Vanuatu. Ale dlaczego miałyby przerazić Kowalskiego?
Powinny! Dobrze, że mamy swoich naukowców na Spitsbergenie. Pokrywa lodowa biegunów dużo nam mówi o prawdziwej kondycji planety, dodatkowo dochodzi zjawisko nazywane „wzmocnieniem arktycznym”. Gdy u nas średnia temperatura w ciągu dekady rośnie o 0,3 stopnia Celsjusza, w kręgach polarnych zmiana może wynosić aż 1 stopień. Gdy rozpada się pokrywa lodowa, generuje to zjawiska wpływające pośrednio na klimat innych kontynentów. Dlatego nie możemy jako społeczeństwo ignorować występowania takich procesów. Jeżeli w wyniku wzrostu temperatury stopnieje lodowiec oddzielający Morze Arktyczne od Morza Barentsa, nie tylko podniesie się poziom oceanu, ale zupełnie zmieni to prądy morskie oblewające Europę. Zmieni się całkowita cyrkulacja wody. Już obserwuje się znaczne nasilenie sztormów, nie trzeba tłumaczyć, iż wywiera to wpływ także na kolejne zmiany klimatu Polski.
Pomijając apokaliptyczne wizje przyszłości, jakie są bardziej namacalne skutki tych zmian obecnie?
Problemy rolnictwa i cen żywności już odczuwamy. Niewykluczone, że przy nowych warunkach klimatycznych zmienić się będzie musiała cała formuła upraw w Polsce. Gwałtownie rośnie liczba zgonów wywołanych przez falę upałów. Coraz groźniejsze w ostatnich latach są pożary. Podnoszenie się poziomu oceanów wcale nie oznacza, że nie będziemy mieli problemu z dostępem do wody słodkiej. To kolejny ważny temat będący dużym ekologicznym problemem naszego kraju: nie tylko ilość wody, ale jej jakość. Mamy znacznie zanieczyszczone rzeki, zbiorniki naturalne, ale i wody gruntowe. Dodatkowo nie dysponujemy potrzebną liczbą zbiorników małej retencji, a jednocześnie betonujemy miasta, powodując krótkotrwałe zjawiska miejskich powodzi.
Wody gruntowe są coraz bardziej zanieczyszczone. Ale to nie efekt zmian klimatu tylko bezmyślności człowieka.
W Polsce jest ogromny problem nieszczelnych szamb, a do rzek i wody gruntowej przedostają się środki ochrony roślin, ale także antybiotyki na coraz większą skalę stosowane w hodowli bydła i trzody chlewnej. Fakt, że w naszych rzekach płynie tablica Mendelejewa staje się problemem i pośrednio wpływa na nasze obecne problemy zdrowotne. Niestety z wielu czynników nie zdajemy sobie sprawy, choćby z soli, która w południowej Polsce z zakładów przemysłowych dostaje się do rzek. Oczyszczanie wody będzie coraz bardziej kosztownym wyzwaniem.