I tu trzeba przypomnieć istotną rzecz. W roku 1976 władze sowieckie wymieniły Bukowskiego w Szwajcarii na lidera chilijskich komunistów, Luisa Corvalana, któremu z kolei udzieliły u siebie azylu politycznego. Natomiast sam pisarz bynajmniej nie udał się do Chile, choć przypuszczalnie uchodzący za bezwzględnego antykomunistę ówczesny prezydent tego kraju, generał Augusto Pinochet, przyjąłby go z otwartymi rękami. Ostatecznie Bukowski zamieszkał w Wielkiej Brytanii.
W swoich książkach ujawnił wiele faktów, które okazały się kłopotliwe dla Kremla i jego sprzymierzeńców. Dotyczyły one choćby wspierania przez Kraj Rad akcji terrorystycznych w świecie, czy kierowanych przez Wojciecha Jaruzelskiego do towarzyszy sowieckich próśb o interwencję w Polsce w trakcie stanu wojennego.
Niewykluczone zatem, że Bukowski pod koniec swojego życia padł ofiarą rosyjskich służb specjalnych. W roku 2015 królewska prokuratura hrabstwa Cambridge na podstawie anonimowego donosu oskarżyła go o pobieranie z internetu i przechowywanie we własnym komputerze pornografii dziecięcej. Tyle że w świat poszedł znacznie gorszy komunikat, a mianowicie, że pisarz wręcz uczestniczył w tworzeniu i rozpowszechnianiu takich materiałów.
W odpowiedzi Bukowski wystąpił do sądu z wnioskiem przeciw prokuraturze o zniesławienie, a następnie – gdy sąd zwlekał z rozprawą w tej sprawie – wszczął głodówkę. Z relacji prokuratora Williama Cartera wynikało natomiast, że pisarz formułował szokująco nieprzekonujące alibi: ponoć – jak sam wyznał – w latach 90. zainteresował się kwestią cenzury w internecie i dlatego w ramach tego hobby pobierał na swoim komputerze również pornograficzne pliki.