Wszystko, co działo się w Polsce z Żydami, działo się też w dużej mierze z Polakami
piątek,
27 marca 2020
Organizacje żydowskie domagają się od nas respektowania prawa do mienia bezspadkowego. To jest konstrukcja, która nie mieści się w żadnych normach prawnych. Ale jeśli chce się tym organizacjom wybić z rąk argumenty, to trzeba porządkować sprawy w obszarze dotyczącym mienia spadkowego – mówi reżyser Mariusz Pilis.
W poniedziałek 30 marca o godz. 22.35 w TVP 1 emisja nowego filmu dokumentalnego Mariusza Pilisa „Skrzywdzeni. O Polakach i Żydach”.
TYGODNIK.TVP.PL: Pański najnowszy film porusza kwestię żydowskich roszczeń dotyczących mienia bezspadkowego w Polsce. To bardzo drażliwy temat, który dzieli Polaków i Żydów. Świadczą o tym choćby gorące dyskusje wokół uchwalonej w 2017 roku amerykańskiej ustawy 447. Nakłada ona na władze amerykańskie obowiązek wspierania działań mających na celu uregulowanie statusu mienia pozostałego po ofiarach Holokaustu. Tytuł pańskiego filmu brzmi „Skrzywdzeni. O Polakach i Żydach”. Czy chciał pan udzielić głosu obu stronom sporu? Poczucie krzywdy jest obecne i po jednej, i po drugiej stronie…
MARIUSZ PILIS: Sprawa restytucji mienia to znacznie szerszy problem niż roszczenia środowisk żydowskich. Mam tu na myśli wielu obywateli II Rzeczypospolitej – Polaków, Żydów, Ukraińców, Białorusinów, Niemców i przedstawicieli innych narodowości – których po drugiej wojnie światowej dotknął sposób zarządzania własnością przez władze komunistyczne. Przypomnę, że po roku 1945 doszło w naszym kraju do nacjonalizacji wszystkiego, w tym majątków prywatnych: kamienic, fabryk, ziemi itd. I tę własność tracili nie tylko obywatele polscy pochodzenia żydowskiego. Oni w tej grupie byłych właścicieli stanowili – według danych, z którymi się zetknąłem – około 20-23 procent. Cała reszta to nie Żydzi. I oni też stracili to, co do nich należało.
Komunizm to jednak przeszłość…
Zastanawiające jest zatem to, że w ciągu ostatnich 30 lat państwo polskie powinno było sprawę restytucji mienia uregulować, a tego nie zrobiło. I to ma wpływ na różne gry z mieniem bezspadkowym. Ale skrzywdzonych w tej kwestii jest znacznie więcej niż ci, których chciałyby widzieć organizacje żydowskie. Są zarazem radykalne polskie inicjatywy polityczne, które w tej sytuacji upatrują zagrożenia dla majątku obecnej Rzeczypospolitej. Sprawa jest bardzo poważna. I dotyczy ona nie tylko tego, jak zwracać pieniądze, jak zadośćuczynić.
Właśnie. Polaków i Żydów dzielą także różnice, jeśli chodzi o emocje w odniesieniu do przeszłości.
My, Polacy mamy swoje racje widząc, jak się toczą spory o historię, w jaki sposób jesteśmy traktowani, jak wiele rzeczy odbiega od tego, co stanowi naszą pamięć, jak są one przeinaczane, jak toną w jakichś dziwnych dyskusjach, które mają niewiele wspólnego z prawdą historyczną. Tak więc możemy i z tego powodu czuć się jakoś skrzywdzeni. I ten wątek też jest w moim filmie.
Główny dotyczy jednak sporów własnościowych. A one w Polsce od roku 1989 rozstrzygane są po prostu w sądach.
To tylko fragment tego, co się z własnością spadkową dzieje. Polska nie ma ustawy, która by problem zwrotu czy rekompensaty regulowała, co oznacza, że trzeba przejść przez cały szereg instytucji związanych z sądami administracyjnymi. Spotkałem się z historią pewnej Żydówki z Żywca, która od bodajże 26 lat walczyła o to, żeby uznać, iż dekrety Bieruta, na mocy których odebrano własność jej rodzicom, nie powinny były być stosowane. I dopiero w ubiegłym roku udało jej się wywalczyć wyrok w tej sprawie. Wynika z niego, że rzeczywiście dekrety Bieruta w tym przypadku nie mają żadnego zastosowania. To oznacza, że dopiero teraz ta pani może wystąpić do sądu cywilnego o jakiekolwiek zadośćuczynienie. Czyli po 26 latach walki jest na początku drogi. Przy czym trzeba zaznaczyć, że w tym przypadku komuniści złamali prawo, które sami wprowadzili. Komunizm wywrócił kwestie własności do góry nogami. Musimy dziś naprawić szkody, które wyrządził. Jesteśmy w obszarze systemu szanującego własność prywatną. To jeden z filarów kultury Zachodu.
Tyle, że historia i tak pozostaje obszarem polsko-żydowskich sporów. Weźmy choćby sprawę oceny komunizmu. Wśród Polaków mocne jest przeświadczenie, że między totalitaryzmem brunatnym a czerwonym należy stawiać znak równości. Wielu Żydów widzi to inaczej, postrzegając Armię Czerwoną głównie jako siłę, która wyzwoliła świat spod jarzma nazizmu.
Tyle, że to nie ma związku ze sporami własnościowymi. Moi żydowscy rozmówcy w filmie podkreślali, że zamach komunistów na własność prywatną w Polsce dotyczy wszystkich obywateli Rzeczypospolitej. Mało tego, bardzo wielu z nich mówiło wprost, że walcząc o sprawiedliwość w tym zakresie również poniekąd występują w interesie osób narodowości polskiej. Taka jest prawda. Spory historyczne niewiele wnoszą do kwestii majątkowych. Od Żydów amerykańskich, którzy reprezentują Światową Organizację Restytucji Mienia Żydowskiego, otrzymałem zapewnienie, że nie domagają się oni na dziś zwrotu czegoś, co zostało utracone podczas okupacji niemieckiej, czy przed drugą wojną światową. Mówią o tym, co zrobił komunizm. Domagają się prawa własności spadkowej w odniesieniu do lat powojennych.
Ale jest jeszcze kwestia własności bezspadkowej…
I tu jest problem. Organizacje żydowskie domagają się bowiem od nas też respektowania prawa do mienia bezspadkowego. To jest klucz do tego, co rozumiemy jako nieuczciwą, jak się wydaje, grę ze strony organizacji żydowskich. Na razie mamy takie akty prawne, jak ustawa 447. Ona nam w niczym nie zagraża. To są miękkie metody polityczne. A nas chroni prawo międzynarodowe. Stawia ono sprawę jasno: mienie, które nie ma spadkobierców, przechodzi na własność skarbu państwa.
Mariusz Pilis jest reżyserem, scenarzystą, dziennikarzem. Był korespondentem wojennym, redaktorem naczelnym redakcji opinii i komentarzy Polskiej Agencji Prasowej oraz współtwórcą projektu TVP Wilno. Ma na swoim koncie wiele filmów dokumentalnych, między innymi „List z Polski”, „Bunt stadionów”, „Teraz i w godzinę śmierci” (ten ostatni zrealizował razem z Dariuszem Walusiakiem).
„Skrzywdzeni. O Polakach i Żydach”
reżyseria: Mariusz Pilis
rok produkcji: 2020
Najnowsza produkcja na temat współczesnych relacji polsko-żydowskich. Jak Polacy są odbierani w Izraelu? Skąd wzięły się debaty na temat restytucji żydowskiego mienia bezspadkowego? Czy ustawa 447 przyjęta przez Senat USA otwiera drogę̨ do nacisków politycznych na Polskę̨, aby ta uregulowała kwestie odszkodowawcze wobec ofiar Holokaustu? Czy jeden naród doświadczony tragedią wojny ma moralne i uzasadnione prawo domagać się̨ wielomiliardowego odszkodowania od drugiego narodu, również doświadczonego drugą wojną światową? I czy przypadkiem nie jest tak, że - mimo gorących dyskusji - więcej Polaków i Żydów łączy, niż dzieli? Mariusz Pilis zabiera głos we współczesnej dyskusji o kwestiach odszkodowań i zadośćuczynień, restytucji mienia spadkowego i bezspadkowego pozostałego po obywatelach II Rzeczypospolitej, po Polakach i Żydach.
Premiera: 30 marca 2020, poniedziałek, godz. 22.35, TVP1, pasmo ŚWIAT BEZ FIKCJI.